Jan Szopiński zdecydował się wystartować w wyborach do sejmiku
fot. Anna Kopeć
– Mogę obiecać przyszłemu Prezydentowi, że będę jeszcze bardziej aktywny niż w mijającej kadencji – zapowiada Jan Szopiński. Wiceprzewodniczący Rady Miasta zdecydował się przyjąć propozycję kandydowania do Sejmiku Województwa, po tym jak nie uwzględniono go na listach do Rady Miasta.
Inne z kategorii
Iwaneczko zagra w Bydgoszczy [ZAPOWIEDŹ]
Świąteczny Festiwal ART MINTAKA 2024 [ZAPROSZENIE]
Koalicyjny komitet wyborczy SLD Lewica Razem pod koniec sierpnia zaprezentował swoje listy kandydatów do Rady Miasta. Ku zaskoczeniu wszystkich, wśród nazwisk nie było wiceprzewodniczącego Rady Miasta, Jana Szopińskiego. Władze miejskie SLD nie chciały go na liście, a w zamian zaproponowały mu kandydowanie do Sejmiku Województwa.
Wtedy Jan Szopiński zapowiedział w mediach społecznościowych, że wycofuje się z wyborów. „W związku z nieuwzględnieniem mnie przez Radę Miejską SLD na liście kandydatów do Rady Miasta Bydgoszczy nie będzie mojego nazwiska na listach wyborczych”. Jednak ostateczna decyzja miała zapaść 3 września.
Dzisiaj (13 września) już wiadomo, że Jan Szopiński będzie kandydatem do Sejmiku Województwa.
– Pragnę poinformować Państwa, że nie mogąc kandydować do Rady Miast,a wyraziłem zgodę na kandydowanie na radnego Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego z okręgu bydgoskiego – czytamy na profilu Jana Szopińskiego na Facebooku. – Jeżeli dzięki Państwa głosom i dzięki Państwa poparciu zostanę radnym wojewódzkim, będę miał prawo i możliwości osobistego udziału w sesjach i posiedzeniach komisji Rady Miasta w celu prezentowania na tych forach Państwa spraw.
Obiecał również przyszłemu prezydentowi, że będzie jeszcze bardziej aktywny niż w mijającej kadencji.
Jednak wiceprzewodniczącego Rady Miasta nadal ma żal, że Rada Miejska SLD nie uwzględniła go na listach do Rady Miasta. – Jest mi niezmiernie przykro, że w zbliżających się wyborach samorządowych nie będę mógł ubiegać się o mandat radnego Rady Miasta Bydgoszczy i bezpośrednio reprezentować Państwa wobec władz miasta.
Po ogłoszeniu, że nie będzie go na listach wyborczych, Jan Szopiński otrzymał ogromny odzew od mieszkańców, członków SLD, jak również członków innych ugrupowań. Większość była zdziwiona lub wręcz oburzona całą sytuacją.
– Zależy mi na tym, by zarówno Bydgoszcz zyskiwała nowe możliwości finansowania jej rozwoju, jak też, żeby jak najpełniej rozwiązywać lokalne i osobiste problemy mieszkańców. To nie urzędnicy, ale to Państwo jesteście solą Bydgoszczy, naszego województwa i Polski – czytamy w dalszej części wpisu.
Pomimo żalu, Jan Szopiński poprosił swój elektorat o poparcie w nadchodzących wyborach nie tylko dla siebie, ale również dla swoich koleżanek i kolegów z SLD.