Wydarzenia 19 wrz 2019 | Redaktor
Konfederacja walczy o głosy rolników. „Urzędnicy mają im nie przeszkadzać” [WYBORY 2019]

fot. mk

50 proc. udziału polskich produktów rolnych w dużych sklepach – to propozycja kandydata Konfederacji do senatu, Leszka Posłusznego. – Jeśli to się uda, przestaniemy się prosić o wszelkiego rodzaju dotacje i być na kolanach przed Unią Europejską – twierdzi.

O swojej wizji polskiego rolnictwa reprezentanci Konfederacji mówili w czwartek (19 września) przed halą targową.

Hasło startującego do senatu Leszka Posłusznego, prawnika i publicysty, brzmi „Wszyscy jesteśmy rolnikami” – bo jesteśmy konsumentami. – Żeby cykl rolniczy został zamknięty, najpierw trzeba zasiać, potem zebrać plon, ale na końcu jest konsument – rolnik musi mieć gdzie sprzedać swoje produkty – tłumaczył Posłuszny. – Nasi rolnicy nie mają gdzie sprzedawać, mają kreowany rynek zbytu przez wszelkiego rodzaju korporacje. Wyjściem jest wzięcie pod uwagę ciekawego systemu rumuńskiego. Zrobię wszystko, żeby doprowadzić do uchwalenia ustawy, która będzie zabezpieczała polskim rolnikom, polskim produktom, 50 proc. udziału na półkach wielkopowierzchniowych sklepów – zadeklarował. – Jeśli to się uda, przestaniemy się prosić o wszelkiego rodzaju dotacje i być na kolanach przed Unią Europejską.

materiały Konfederacji

W konferencji wziął udział także startujący z listy Konfederacji w Gdańsku Wojciech Mojzesowicz, były minister rolnictwa. – Uważam, że w państwach, które są „starymi” członkami Unii Europejskiej, urzędnicy pomagają, rozmawiają z rolnikiem, wyprowadzają go na prostą – u nas urzędnicy są nastawieni na karanie – mówił. – Dzisiaj urzędnik chce mówić, co i jak mamy robić – blokuje się wszystko – twierdził.

Jego zdaniem rolnika uzależnia się od dopłat i zapomóg. – Rolnictwo potrzebuje pomocy, jak każda grupa zawodowa, ale nie oczekujemy jałmużny – mówił. – Rolnicy radzili sobie za czasów trudniejszych, teraz też sobie radzą. Młodzi ludzie chcą pracować, i politycy powinni im pomagać, a nie przeszkadzać – dodał. Wspomniał także o problemie wyludniania się wsi i tworzeniu młodemu pokoleniu odpowiednich warunków do pozostania w gospodarstwach. – Rodzinne gospodarstwa mają dać młodej rodzinie szanse na przyzwoite życie.

Zwrócił też uwagę na kwestię rolniczych emerytur: – Jeśli rolnik skończy 65 lat, to nie może prowadzić gospodarstwa, bo nie dostanie emerytury. Prezes Kaczyński zapomniał, że emerytura rolnicza to 900 złotych. Zapomniano, że jesteśmy przywiązani do ziemi tradycją – mówił. Postulował odbudowę handlu nie tylko z Zachodem, ale i Wschodem, twierdząc, że w tej sprawie „ideologia” nie powinna brać góry.

– Środowisko rolnicze to kolejne duże środowisko, które przed wyborami dołączyło do Konfederacji – mówił lider listy Marcin Sypniewski. Rolnicy mają swoich przedstawicieli na wszystkich listach tego komitetu i przypisany na nich numer – 6. – Liczymy na głosy ludzi, którzy rzeczywiście żyją z pracy na roli. Pozostałe partie, które walczą o głosy na wsi, od lat żyją nie z dojenia krów, ale z dojenia podatników – spuentował.

mk

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor