Kownacki: Po likwidacji urzędu wojewódzkiego większość funkcji zostanie w Toruniu
fot. Anna Kopeć
Widać strach przed sprawnym państwem, które dzisiaj przynosi PiS - mówił na konferencji poseł Bartosz Kownacki. Były wiceminister wraz z wojewodą Mikołajem Bogdanowiczem na wspólnej konferencji skomentowali pomysł Platformy Obywatelskiej dotyczący likwidacji urzędów wojewódzkich.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Dzisiaj (11 października) przed Urzędem Wojewódzkim odbyła się konferencja prasowa z udziałem posła Bartosza Kownackiego i wojewody kujawsko-pomorskiego Mikołaja Bogdanowicza. Tematem była proponowana przez Platformę Obywatelską likwidacja urzędów wojewódzkich.
- Do mojego biura poselskiego trafiają zaniepokojeni pracownicy urzędu wojewódzkiego z pytaniem: czy będziemy mieli pracę? Tak naprawdę to nie jest pytanie do nas, tylko do naszych przeciwników politycznych, do pana Bruskiego czy Olszewskiego – mówił Kownacki. - To nie jest kaczka wyborcza, takie projekty były już wcześniej. Są wypowiedzi chociażby posła Lenza, który już ponad rok temu mówił o tym, że należy zlikwidować te instytucje.
Bartosz Kownacki / fot. Anna Kopeć
Poseł podał, że w urzędzie wojewódzkim w Bydgoszczy zatrudnionych jest ponad 600 osób. We Włocławku i Toruniu nieco ponad 100. - Widzicie państwo, jakie są dysproporcje. Nie ma wątpliwości, że w przypadku likwidacji urzędu, większość funkcji, które miałby przejąć samorząd, zostanie w Toruniu - tam są pracownicy, jest urząd marszałkowski. Straty w ludziach będą tutaj, w Bydgoszczy – tłumaczył Kownacki. - Stopa bezrobocia w kujawsko-pomorskim jest stosunkowo wysoka w skali kraju. A PO chce zafundować kolejnych bezrobotnych. Moje pytanie do pana prezydenta Bruskiego i Platformy Obywatelskiej - czy rzeczywiście chcą państwa z tektury?
Poseł wspomniał, że przez trzy lata rządów Prawa i Sprawiedliwości są realizowane obietnice wyborcze, egzekwowane obowiązki względem obywateli, instytucje państwa dobrze funkcjonują, a państwo jest silne. - Dzisiaj celem PO jest zniszczenie tych instytucji, tak żeby samorządy mogły „przejąć” te funkcje. Widać strach przed sprawnym państwem, które dzisiaj przynosi PiS. Za chwilę wybory samorządowe i mieszkańcy Bydgoszczy będą mogli powiedzieć, czy chcą, żeby te kilkaset osób zostało zwolnione, czy też chcą silnych urzędów wojewódzkich, działających w interesie państwa polskiego – podsumował Kownacki.
Następnie głos zabrał Mikołaj Bogdanowicz.
- Wypowiem się jako osoba, która za rok kończy kadencję w funkcjonowaniu jako wojewoda kujawsko-pomorski i myślę o tym, co się będzie działo z naszym państwem w przyszłości, jeżeli taka zapowiedź byłaby zrealizowana. Dla mnie zapowiedź likwidacji urzędów wojewódzkich to jest demontaż i bardzo poważne osłabienie państwa – mówił Bogdanowicz.
Mikołaj Bogdanowicz / fot. Anna Kopeć
Wojewoda przytoczył kilka przykładów tego, czym zajmuje się urząd wojewódzki: m.in. transferem środków do instytucji oraz samorządów (budżet 3,5 mld złotych) i kontrolowaniem wydatków w tym obszarze, kontrolowaniem zadań rządowych, jakie realizują te instytucje i samorządy na terenie województwa, nadzorem prawnym, zarządzaniem kryzysowym, wydawaniem tzw. ZRIDów, czyli zezwolenia na realizację kluczowych inwestycji w województwie dla instytucji państwowych tj. Generalnej Dyrekcji DKiA czy spółek energetycznych oraz realizacją nowego programu drogowego.
- Tych zadań jest wiele, wymieniłem najważniejsze. Jeszcze raz powtórzę, że przedstawiciel rządu w terenie musi mieć umocowania, musi funkcjonować i ewentualna rezygnacja z urzędów wojewódzkich, rozdzielenie tych kompetencji, spowoduje wyłącznie osłabienie naszego państwa, na co nie możemy pozwolić – dodał Bogdanowicz.
fot. Anna Kopeć