Latos: Musimy mówić o naszych sukcesach [WYBORY 2019]
fot. Anna Kopeć
Mamy najlepszy czas w najnowszej historii Polski. Te wybory zdecydują, czy będzie on trwał, czy też, jak już zdarzało się kilka razy w poprzednich latach, będzie zapaść po dojściu do władzy ekipy tzw. liberalnej – uważa lider listy PiS w okręgu bydgoskim Tomasz Latos.
Inne z kategorii
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Bohaterowie Solidarności. Walka o dziedzictwo polskie, która się nie skończyła [KOMENTARZ, WIDEO]
Jarosław Kopeć: Sondaże wszystkich pracowni jednoznacznie wskazują, że Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory parlamentarne. Prognozy dotyczące województwa i okręgu 4 też pokazują na przewagę partii rządzącej. Jako przewodniczący partii w regionie jest Pan zadowolony z takich wyników i przebiegu kampanii?
Sondaże wyborów nie wygrywają. Potrzebna jest ciężka praca do końca i mobilizacja w dniu wyborów. Zachęcam wszystkich Polaków do głosowania. To przecież święto demokracji.
Mam wspaniały zespół i świetnych współpracowników. Kandydaci Prawa i Sprawiedliwości prowadzą intensywną kampanię. Jestem pełen optymizmu. Oczywiście bierzemy pod uwagę wszystkie scenariusze, ponieważ jesteśmy dojrzałymi politykami. Osobiście bardzo mocno wierzę w mądrość Polaków.
Wszystkie strony zgodnie podkreślają, że są to najważniejsze wybory od 30 lat. Dlaczego?
Bo zdecydują o losach Polski na następne dekady. Tak, dekady. Chodzi o to, by Polska była na plus. Rząd Prawa i Sprawiedliwości pokazał, że najważniejszy jest człowiek. Stąd wprowadzenie tylu projektów społecznych z programem Rodzina 500 Plus na czele. Polacy odzyskali godność i podmiotowość we własnym państwie. Do tego rząd dba o zrównoważony rozwój. Ważne są duże miasta, ale również małe miasta, miejscowości i wsie otrzymały szansę skoku cywilizacyjnego.
Poza tym, proszę spojrzeć na finanse publiczne. Mamy duży wzrost gospodarczy. Budżet państwa pęcznieje. Te pieniądze, które za rządów naszych poprzedników wyciekały z państwowej kasy jak z durszlaka, zasilają polskie rodziny, polską gospodarkę. Mamy najlepszy czas w najnowszej historii Polski. Mamy dobry czas dla Polski. Te wybory zdecydują, czy będzie on trwał, czy będzie kontynuacja, czy też, jak już zdarzało się kilka razy w poprzednich latach, będzie zapaść po dojściu do władzy ekipy tzw. liberalnej.
W kampanii dużo się chwalicie. Można czasami odnieść wrażenie, że nawet przechwalacie. Zna Pan powiedzenie „samochwała w kacie stała”?
Przedstawiamy fakty, takimi, jakie są. Jeszcze raz podkreślę, że wierzę mocno w mądrość Polaków, którzy doskonale widzą, jakie są owoce rządów Prawa i Sprawiedliwości. Z wielu stron zalewa nas fala hejtu i fake newsów, półprawd i wprost kłamstw. Dlatego musimy głośno mówić o naszych sukcesach. Dostrzegają je już zagraniczne media, mówiąc o „małym cudzie gospodarczym”, jakiego doświadczamy. Na przyszły rok mamy pierwszy raz w historii zaplanowany zrównoważony budżet państwa. Mamy najmniejsze w historii bezrobocie. A do tego obniżamy podatki. Od 1 października Polacy zapłacą 17 proc. PIT.
Samorządowcy narzekają, że ta obniżka spowoduje dziurę w budżetach miast i nie będą mieli pieniędzy na inwestycje.
Ciekawe, że najgłośniej krzyczą ci, którzy związani są z opozycją. Jest takie powiedzenia: krowa, która dużo ryczy mało mleka daje. Proszę spojrzeć na przykładzie Bydgoszczy, że dochody z tytułu podatku PiT w ciągu czterech lat wzrosły o ponad 180 milionów złotych. To jest wymierny wpływ rządów Prawa i Sprawiedliwości na budżety samorządowe. Ale niejedyny. Z budżetu centralnego płyną pieniądze na inwestycje. Popatrzmy chociaż na nowy basen Astorii, do którego budowy rząd dołożył 25 milionów złotych. 52 miliony złotych już są zapisane w budżecie na 2020 rok na budowę kampusu Akademii Muzycznej. A rząd sfinansuje całą inwestycję, którą szacuje się na blisko 300 milionów.
Nasi poprzednicy wyprzedawali majątek narodowy. Gdy polskie firmy wpadały w tarapaty, brakowało pomysłów, woli i pieniędzy, żeby je ratować. A jak zachował się rząd Prawa i Sprawiedliwości, gdy widmo upadku zawisło nad Pesą? Wspólnymi siłami udało się znaleźć rozwiązanie i wymierne środki finansowe, żeby zakład uratować i postawić na nogi.
Podobnie w przypadku zdarzeń losowych. Po nawałnicy w 2017 roku do województwa kujawsko-pomorskiego wpłynęło o prawie 300 milionów złotych pomocy na likwidację szkód. Podobnie działo się w przypadku klęski suszy.
Sam sprawiłem, że na remonty i rozbudowę bydgoskich szpitali uniwersyteckich przeznaczono w ostatnich latach z budżetu ponad 400 milionów złotych.
Ale trasy S5 nie udało się zbudować.
To jest bardzo dobry przykład cynizmu naszych poprzedników Na łapu capu podpisywali kontrakty przed wyborami w 2015 roku, a już wtedy mieli świadomość, że oferenci zaoferowali nierealne ceny. Przyznał to sam Paweł Olszewski w odpowiedzi na interpelację poselską moich kolegów z Prawa i Sprawiedliwości. W tej chwili duży kłopot jest na trzech odcinkach, ale poradzimy sobie, bo ta droga jest bardzo ważna dla rozwoju Bydgoszczy i regionu. Podobnie będzie z drogą S10 na odcinku z Bydgoszczy do Torunia. Zbudujemy ją.
Widzę, że przeszliśmy do deklaracji i zobowiązań. Dużo obiecujecie.
Mamy bardzo dobry program i będziemy go realizować. W polityce najważniejsza jest wiarygodność. Obietnice składane wyborcom muszą być realizowane. Tego wymaga zwykła przyzwoitość. Prawo i Sprawiedliwość jest ugrupowaniem, które wprowadza w życie zapowiadane projekty. Zwłaszcza jeśli chodzi o politykę społeczną i zrównoważonego rozwoju. Dlatego zapowiadamy wprowadzenie 13. i 14. emerytury, budowę 100 obwodnic miast, dwa miliardy na modernizacje szpitali, wzrost płacy minimalnej, miliardy na rozbudowę i modernizacje dróg lokalnych. I jedno z najważniejszych, czyli podwyższenie dopłat rolniczych, tak aby były one na tym samym poziomie co na Zachodzie Europy.
W swojej gazetce kampanijnej wypełnił Pan kwestionariusz, w którym pytano m.in. o największe marzenia.
Marzy mi się większość konstytucyjna Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie, by skutecznie reformować Polskę tak, aby stała się państwem dobrobytu, a Polacy mogli żyć godnie, jak obywatele zachodnich krajów Europy. Polacy ciężko pracują i po prostu im się to należy.
Jako lider trzymam kciuki, aby jak najwięcej moich koleżanek i kolegów z listy zdobyło mandat poselski. Moja drużyna zasługuje na zaufanie i liczę, że wyborcy w większości zagłosują 13 października na Prawo i Sprawiedliwość.