Między nami dzieją się słowa. Jerzy Bralczyk gościem inauguracji na UTP
Jerzy Bralczyk, fot Anna Kopeć
Pracownicy i studenci Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego uroczyście rozpoczęli dziś (3 października) nowy rok akademicki. Wykład inauguracyjny „O mówieniu i pisaniu” wygłosił językoznawca, prof. Jerzy Bralczyk.
Inne z kategorii
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Bohaterowie Solidarności. Walka o dziedzictwo polskie, która się nie skończyła [KOMENTARZ, WIDEO]
Skąd na uczelni technologiczno-przyrodniczej językoznawca? Rektor UTP Tomasz Topoliński wytłumaczył zaskoczonym, że zadaniem uniwersytetu jest „podnoszenie poziomu oleju w głowie”. – To podniesienie musi dotyczyć całej sfery, nie tylko zakresu techniki. Potrzebne jest również odniesienie do obszaru nauk humanistycznych – mówił.
Wykład poprzedziło wystąpienie wstępne rektora Topolińskiego/fot. Anna Kopeć
Profesor dr hab. Jerzy Bralczyk specjalizuje się w języku mediów i skutecznej komunikacji, wykłada na Uniwersytecie Warszawskim. Bydgoskim studentom opowiadał „O mówieniu i pisaniu”. Przypomniał, że pierwsze z nich jest dla nas naturalne, mowy uczymy się bezwiednie. Pismo natomiast to coś naddanego, czego niektórzy nigdy nie posiądą. – Na świecie jest około 10 tys. języków, a ile takich, które mają tradycję piśmienniczą? Około stu – mówił. Do dziś istnieją kultury oralne – mówione, które pismo zastępują inaczej. – Homer, który pisma nie znał, powtarzał swoje wielkie dzieła. Czy poezja nie wzięła się właśnie z tego, że nie można było zapisać, tylko trzeba było powtarzać? A co można powtarzać? To, co ma już gotowe formuły – rytm, rymy, stałe połączenia – tłumaczył Bralczyk. Zjawisko to było typowe nie tylko dla kultury greckiej.
Choć pismo ułatwiło nam życie, to zdaniem niektórych, także czegoś pozbawiło. – Platon był wielkim wrogiem pisma. Pismo, mówił, zabija w człowieku pamięć! Kiedy już sobie zapiszemy, nie musimy pamiętać – wyjaśnił profesor.
Dla większości było ono jednak genialnym wynalazkiem, a jego znajomość – przywilejem. I źródłem kolejnych przywilejów. – Słowa ulatują, słowo napisane pozostaje, mówili Rzymianie – cytował Bralczyk, i przypomniał, że to, co utrwalone pismem, wydaje się ważniejsze; podpis potwierdza, nadaje wiarygodność.
Każdy kij ma jednak dwa końce: „Papier jest cierpliwy”, a zapis można zmienić. Słowa powiedzianego cofnąć się już nie da. – Czasem wylatuje wróblem, a wraca wołem. Ludzie dlatego wolą nie mówić stanowczo, wiedzą, że jak powiedzą, to klamka zapadnie. „Cokolwiek Pan powie, może być użyte przeciwko Panu” – uśmiechał się profesor.
Mówił także o przeplatających się w historii okresach dominacji mowy i pisma. – Słowo mówione było nietrwałe, wymyśliliśmy pismo. Ale potem okazało się, że ma pewne wady – brak równoczesności, bezpośredniości. Znów „weszła” mowa – radio, telefon, dzięki czemu mowa mogła pokonywać przestrzeń – opowiadał.
Dziś wyraźnej dominacji nie ma, a granice się zacierają: komórka służy i do mówienia, i do pisania, a z mowy do smsów i maili przenika bardzo wiele. Mówienie ma jednak w kilku punktach komunikacyjną przewagę. Intonacja, akcent mogą przekazać więcej niż tekst pisany.
– „Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie”. To z głosu da się wiele odczytać – podkreślił Bralczyk. – Wciąż ufam, że dzięki mówieniu potrafię rozpoznać intencję, emocje. Mowa daje też możliwość i poczucie kontaktu.
Przekazywaniu emocji w piśmie służy interpunkcja, uboższa jednak niż środki, którymi dysponuje mowa. Pismo mimo to „się nie poddaje”. Do wyrażania emocji stworzyło emotikony.
Bralczyk podzielił się też swoją fascynacją fenomenem mowy. - Od lat zastanawiam się nad tym, że słowa mają pewne cechy tego, co nazywają. Słowo „tępy” wydaje nam się tępe, a „ostry”– ostre. Słowo „wklęsły” ma w środku dołek, a słowo „wypukły”- górkę – akcentował wyraźnie profesor, tak, by słuchacze mogli „zobaczyć” wzgórze i dolinę. Na cały wykład reagowali bardzo żywo.
- W każdym słowie mówionym mogę zawrzeć coś więcej. A w piśmie jest to trudniejsze – mówił Bralczyk.
fot. Anna Kopeć
Wykład inauguracyjny poprzedziło wystąpienie rektora Tomasza Topolińskiego oraz immatrykulacja studentów pierwszego roku. Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wręczył odznaczenia dla studentów i pracowników, głos zabrał także prezydent Rafał Bruski. Na zakończenie wystąpił chór akademicki pod dyrekcją Agnieszki Sowy.
fot. Anna Kopeć
Msza święta inaugurująca nowy rok akademicki odbędzie się 7 października w kościele pw. Matki Boskiej Królowej Męczenników o godz. 13.00.