Minister Schreiber w mocnych słowach o opozycji w Sejmie i rządzących w Bydgoszczy
fot. Anna Kopeć
– Narracja opozycji, o tym, że Bydgoszcz traci na rządach PiS, jest nie do obrony – podkreśla minister Łukasz Schreiber. Podczas piątkowej (10 czerwca) konferencji z bydgoskimi radnymi Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do rządowego wsparcia dla Bydgoszczy.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Na wstępie minister nawiązał do stosunków partii rządzącej i opozycji w Sejmie oraz w Radzie Miasta Bydgoszczy. – Często spotykam się z nieprawdziwymi zarzutami dotyczącymi tego, jak to opozycja jest źle traktowana w Sejmie. Tymczasem opozycja w parlamencie, w prezydium Sejmu, ma połowę przedstawicieli, trzech wicemarszałków. Na 27 komisji ma 12 przewodniczących - wyliczał minister Schreiber, wskazując na możliwości oddziaływania, jakie dzięki temu zyskuje opozycja. – A jak jest w Bydgoszczy? W Prezydium Rady Miasta Prawo i Sprawiedliwość, czyli jedyny klub opozycyjny, nie ma żadnego przedstawiciela. I tak jest nie tylko w tej kadencji, tylko od początku, od kiedy prezydentem miasta jest Rafał Bruski. Na 13 komisji mamy tylko jednego przewodniczącego – dodał minister.
Krytykował także styl, język opozycji w Sejmie, przywołując przykład czwartkowych (9 czerwca) obrad. – Posłowie ponoć poważnej opozycji, wychodząc, zarzucają polskiemu premierowi, że jest hochsztaplerem, złodziejem itp. Gdyby w taki sposób zachowywali się radni opozycji w Bydgoszczy, gdyby w takich słowach atakowali prezydenta naszego miasta to myślę, że nie pozostaliby Państwo wobec tego bierni – dodał. – Jest to zaplanowane działanie, które można oglądać od siedmiu lat – powiedział stanowczo.
Wskazał również na podejście władz miasta do działań bydgoskich posłów PiS. – Rozumiemy, że w mieście jesteśmy [PiS – przyp. red.] w opozycji, ale mimo to jako posłowie mamy pewien wpływ na środki, które mogą do miasta trafić. Ze strony władz Bydgoszczy nie ma nawet najmniejszego wsparcia, minimum dobrej woli. Zawsze jest atak, że coś jest źle lub za mało – powiedział minister Schreiber.
Przedstawił też dane na temat środków, które z budżetu centralnego trafiły w tym roku do miasta: to ok. 240 mln złotych. 100 mln zł pochodzi z Funduszu Polski Ład: 65 mln zł przeznaczono na przebudowę zajezdni tramwajowej, 30 mln zł na rewitalizacja bulwarów i nabrzeży Brdy, 5 mln zł na rewitalizację placu Kościeleckich. Wspomniał także o 82,5 mln zł subwencji wyrównawczej na rok 2022, środkach na budowę trasy tramwajowej łączącej ul. Fordońską z ul. Toruńską, na zakup taboru tramwajowego i przebudowę wiaduktu na al. Armii Krajowej. – Jak ktoś pisze wniosek na 450 mln, to rozumiem, że się nie spodziewa, że to się uda zrealizować – mówił, nawiązując do złożonego przez Miasto wniosku o dofinansowanie na zakup 46 tramwajów. – Narracja opozycji, o tym, że Bydgoszcz traci na rządach PiS jest nie do obrony – podsumowuje minister.
Podczas konferencji wyemitowano także film „Fake newsy bydgoskiej Platformy o Polskim Ładzie”.
Politycy PiS podczas konferencji zwracali też uwagę na problemy Bydgoszczy wymagające działania: korki, spadek liczby ludności, starzenie się społeczeństwa i zapaść na rynku mieszkań komunalnych. – Apeluję do władz miasta – skupcie się na poprawie jakości życia bydgoszczan, a nie na propagandzie i walce z rządem – konkluduje minister Schreiber.
W konferencji wzięli udział także przewodniczący klubu radnych PiS minister Jarosław Wenderlich, szef bydgoskich struktur PiS Tomasz Rega oraz radni Grażyna Szabelska, Bernadeta Michałek, Paweł Bokiej, Szymon Róg, Wojciech Bartoszek i Marcin Lewandowski.
Zdjęcia: Anna Kopeć
Krzysztof Drozdowski, mk