Młode małżeństwo z Bydgoszczy zmyło wulgarny napis z budynku Bazyliki. ''Zachowaliśmy się jak trzeba, bronimy ponadczasowych wartości chrześcijańskich''
fot. Bartosz Marchewka / Straż Narodowa
Przyglądali się protestom kobiet trwającym od czwartku 22 października, ale czara goryczy się przelała, kiedy protestujący weszli do kościołów i zaczęli nawoływać do podobnych zachowań w całej Polsce. Później było już tylko gorzej, ponieważ zaczęto dewastować budynki sakralne oraz pomniki, a pojawiające się hasła były nawoływaniem do wojny.
Inne z kategorii
Świąteczny Festiwal ART MINTAKA 2024 [ZAPROSZENIE]
Bydgoski weekend - kalendarz wydarzeń. Bądź na bieżąco
Na facebookowej grupie Straży Narodowej, która była odpowiedzią organizacji prawicowych na zakłócanie nabożeństw oraz Mszy Świętych, a także dewastacji obiektów oraz ataków na duchownych, osoby zaangażowane w inicjatywę opisują wydarzenia w swoich miejscowościach, a także zamieszczają zdjęcia niszczonych obiektów przez lewicowych aktywistów.
Dziś jeden z wpisów dotyczył wydarzeń w Bydgoszczy. Pan Bartosz Marchewka zamieścił relację sprzed Bazyliki pw. św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy, której elewacja została zniszczona w ubiegłą niedzielę 25 października.
Zrobiliśmy ile daliśmy radę, na pewno lepiej niż było - czytamy w internetowym wpisie.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Panem Bartoszem, który razem z żoną Katarzyną Bysikiewicz-Marchewka oraz 5 - letnim synem, zaopatrzyli się w potrzebny sprzęt i wczoraj późnym popołudniem, wspólnymi siłami zmyli szkalujący napis. Kilka dni wcześniej uczestniczyli w obronie bydgoskich Kościołów, która wbrew przekazom lewicowo - liberalnych mediów lokalnych oraz ogólnopolskich, polega wyłącznie na modlitwie, oraz niedopuszczeniu protestujących do świątyń które chcieli dewastować, a nie bijatykach, czy innych agresywnych zachowaniach.
Pan Bartosz w rozmowie przyznaje, że nie angażuję się politycznie i nie czuje potrzeby przynależności do żadnej organizacji, aby dawać świadectwo swoich patriotycznych postaw. Przynależność do Straży Narodowej była spontanicznym odruchem, ponieważ ta inicjatywa powstała z dnia na dzień i po prostu jej celem była obrona Kościołów przed aktami wandalizmu lewicowych działaczy i protestujących kobiet.
Jestem przede wszystkim patriotą. Kocham Polskę i bronię wartości, na których zostałem wychowany, a które tak naprawdę są wartościami ponadczasowymi. Angażuję się w akcje patriotyczne, wspieram Marsz Narodowy, Marsz dla Życia i Rodziny oraz inne inicjatywy na szczeblu lokalnym, które często mają podłoże historyczne.
Przypomnijmy, iż Straż Narodowa w praktyce nie posiada osobowości prawnej. Jest internetową inicjatywą, osób, które nie godzą się na dewastowanie Kościołów, pomników oraz innych obiektów. Przystąpić można do niej na zasadach ogólnych zapisując się do facebookowej grupy, gdzie na bieżącą są relacjonowane działania jej zwolenników w całym kraju.
Ostatnio zapisałem się do Straży Narodowej i do Młodzieży Wszechpolskiej. Bylem bronić kościołów razem ze znajomymi. Niestety, zanim doszliśmy pod Bazylikę, napis już był. Kiedy przejeżdżałem obok Bazyliki za każdym razem napis kłuł mocno w oczy, postanowiłem z zoną zajechać i zobaczyć, czy da się to zetrzeć. No i się udało.
W najbliższych dniach planowane są kolejne manifestacje antyrządowe oraz anty kościelne. Organizatorzy kolejnego bydgoskiego protestu nawołują do przybycia 2 listopada przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Gdańskiej 10 na godzinę 17:00.
Z informacji, do których dotarliśmy, środowiska prawicowe również będą bronić Kościołów przed aktami wandalizmu.
fot. Łukasz Kulpa