Wydarzenia 14 gru 2021 | materiał partnera
Oddali hołd represjonowanym przez komunistyczne władze

fot. nadesłane

Wprowadzenie stanu wojennego uznawane jest za jedno z najdramatyczniejszych wydarzeń w powojennych dziejach Polski. Minęło 40 lat od wydarzeń z grudnia 1981 roku. Obchody tej rocznicy upamiętnili działacze środowisk patriotycznych w Bydgoszczy.

Pod dawną siedzibą bydgoskiej „Solidarności” przy ul. Stary Port 5, działacze Ruchu Narodowego Bydgoszcz, Konfederacji Korony Polskiej Bydgoszcz oraz przedstawiciele Rot Niepodległości upamiętnili w poniedziałek (13 grudnia) wprowadzenie w Polsce stanu wojennego. Pod tablicą z mottem „Solidarności”: "Prawda, Godność, Sprawiedliwość", którą w marcu 2005 roku umieszczonono na budynku, działacze złożyli kwiaty i zapalili znicze.  
 
- 40 lat temu Jaruzelski, celowo nie wypowiadam słowa generał, ponieważ powinien być zdegradowany do stopnia szeregowca, wypowiedział wojnę narodowi polskiemu, wypowiedział wojnę Polsce. Wyprowadził na ulice miast sto tysięcy wojska i milicji w celu pacyfikacji ludzi, którzy dążyli do wolności. Zamordował co najmniej 120 osób, a ponad 10 tys. osób zostało internowanych. (...) Stan wojenny pokazał, że władzy komunistycznej nie chodziło o ochronę Polski przed obcą interwencją, ale o obronę swojej władzy. Stan wojenny był otwartą wojną z narodem polskim - mówił Artur Grygrowicz z Ruchu Narodowego.
 
I podkreślił, że do dziś nie rozliczono tych którzy mordowali i katowali Polaków w czasie stanu wojennego. - Dziś wielu z tych którzy w tamtym czasie walczyli o wolność Polski i narodu polskiego jest zapomnianych, a nawet żyje w biedzie. Dziś czcimy więc pamięć tych wszystkich, którzy wtedy, 40 lat temu nie ugięli się przed reżimem Jaruzelskiego - mówił Grygrowicz.
 
 
***
Wprowadzony 13 grudnia 1981 r. stan wojenny był odpowiedzią na powstanie NSZZ „Solidarność”, które nastąpiło w wyniku strajków z lata 1980 r. Już wówczas myślano o rozwiązaniach siłowych, ale rozmiary protestów skutecznie zniechęciły władze do tego typu pomysłów. Przygotowania jednak trwały, czego dowodzą pierwsze listy internowanych, które były gotowe już w październiku 1980 r. Znalazło się na nich kilkanaście tysięcy nazwisk.
Istnieją przesłanki sugerujące, że stan wojenny pierwotnie miał być wprowadzony znacznie wcześniej, bo już wiosną 1981 r. Na przeszkodzie stanęły wydarzenia tzw. bydgoskiego marca. Milicja pobiła wówczas kilku działaczy „Solidarności”, którzy przybyli na sesję Wojewódzkiej Rady Narodowej, aby dyskutować o rolnikach i poprzeć ich postulat powołania własnego związku zawodowego. Sprzeciw milionów Polaków wobec tego wydarzenia uzmysłowił władzom, że nie są jeszcze gotowe do działania. Prowadzono więc dalsze przygotowania, które, jak wiemy, wcielono ostatecznie w życie w grudniu 1981 r.
 
Internowania są najbardziej znaną formą represji stanu wojennego. Przeprowadzono je w ramach operacji pod kryptonimem „Jodła”. W całym kraju w specjalnych ośrodkach odosobnienia izolowano w tym czasie prawie 10 tys. opozycjonistów. W województwie bydgoskim represja ta dotknęła 71 osób. Umieszczono je w kilku ośrodkach na terenie całej Polski, głównie w więzieniu w Potulicach, ale także we Włocławku, Darłówku, Strzebielinku i Białołęce. Dwie internowane kobiety z Bydgoszczy, Halinę Lewandowską i Joannę Schetynę przetrzymywano początkowo w więzieniu w Fordonie, a w styczniu 1982 r. przewieziono do Gołdapi, gdzie przebywały do lipca tego samego roku.
 
fragm. Święta w internacie 1981/TB