Ostra walka o budżet UE i fundusz odbudowy gospodarki
screen/YT
Z dużą dozą prawdopodobieństwa ani w sobotę, ani w niedzielę nie dojdzie do ostatecznych uzgodnień ws. budżetu UE i funduszu odbudowy. Możliwe, że negocjacje ws. budżetu UE potrwają jeszcze długie miesiące - powiedział premier Mateusz Morawiecki po zakończeniu szczytu UE.
Inne z kategorii
Karol Kus wystąpi w bydgoskiej Światłowni [ZAPROSZENIE]
40 lat Akademii Medycznej i 20 lat Collegium Medicum UMK – ważne jubileusze w Bydgoszczy
Wczoraj (17 lipca) ozpoczął się dwudniowy szczyt UE ws. wieloletniego budżetu UE i planu odbudowy. Debaty trwały niemal do północy. Dziś (18 lipca) mają się rozpocząć ok. godziny 11:00.
Rozmowy nie przebiegają w przyjacielskiej atmosferze. Przyszłosć wielu krajów Unii Europejskiej jest mocno związana ze środkami unijnymi.
- Jesteśmy po kilkunastu godzinach negocjacji i rysują się różne stanowiska w różnych sprawach, ale chyba trzeba zacząć od najważniejszego - że jest grupa państw, które my nazywamy grupą skąpców, oni się nazywają oszczędnymi, którzy chcą po prostu mniejszego wkładu do tego budżetu, który nazywamy umownie budżetem odbudowy Europy - powiedział premier Morawiecki.
Spór dotyczy również metody dystrybucji środków unijnych. Szwecja, Austria, Dania oraz Holandia dążą do tego by to były niskooprocentowane pożyczki, a nie jak chcą inne kraje środki bezzwrotne.
W trakcie szczytu powrócił również temat rzekomego braku praworządności w Polsce, czyli sławnego art. 7. Ma to oczywiscie spowodować jedynie zmniejszenie środków przeznaczonych dla Polski. Z takim podejsciem do budżetu nie zgadza się polska delegacja.
- Z dużą dozą prawdopodobieństwa ani jutro, ani w niedzielę nie dojdzie jeszcze do ostatecznych uzgodnień. Mówimy sobie, że być może spotkamy się jeszcze w lipcu. Jesteśmy oczywiście gotowi na kolejna rundę negocjacyjną - powiedział Morawiecki.
Według słów premiera debata nad tym w jaki sposób dystrybuować środki unijne może potrwać nawet kilka miesięcy.