Sąd: radny Dzakanowski naruszył dobre imię Miasta Bydgoszczy
Odczytanie wyroku/fot. Anna Kopeć
Miasto Bydgoszcz wygrało z Bogdanem Dzakanowskim proces o naruszenie dóbr osobistych. Radny oprócz przeprosin ma zapłacić pięć tysięcy złotych na Stowarzyszenie SOS dla Trzeźwości oraz pokryć koszty procesu. – Będę składał apelację – zapowiedział po wyjściu z sali rozpraw.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Sprawa dotyczyła słynnej sesji Rady Miasta Bydgoszcz z końca marca ubiegłego roku, w czasie której radny Bogdan Dzakanowski wezwał policję, aby zbadała alkomatem prezydenta Rafał Bruskiego i przewodniczącego rady Zbigniewa Sobocińskiego. Zdaniem radnego, czuł on od nich woń alkoholu, poza tym, otrzymał anonimową informację, że mogli spożywać napoje wyskokowe. Funkcjonariusze, którzy przybyli do ratusza wykonali stosowne badanie w gabinecie prezydenta i uznali, że obaj panowie są trzeźwi.
Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Miasto Bydgoszcz pozwało radnego Bogdana Dzakanowskiego o naruszenie dóbr osobistych.
Dziś (21 maja) Sędzia Sądu Okręgowego Rafał Szurka odczytał wyrok, który „zobowiązał pozwanego Bogdana Dzakanowskiego do zaniechania naruszania dobrego imienia powoda, Miasta Bydgoszczy poprzez publiczne formułowanie twierdzeń, że osoby pełniące funkcje organów Miasta Bydgoszczy, w szczególności prezydent miasta Bydgoszczy uczestniczyły w sesji Rady Miasta Bydgoszczy w dniu 29 marca 2017 roku pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających”.
W punkcie drugim wyroku sąd zobowiązał Dzakanowskiego do odczytania na sesji Rady Miasta oraz opublikowania na swój koszt w bydgoskiej prasie oświadczenia, w którym wyrazi ubolewanie z powodu naruszenia swoim zachowaniem dobrego imienia powoda. W treści oświadczenia ma się znaleźć, m.in. stwierdzenie: „Czyn ten naruszył dobre imię Miasta Bydgoszczy, poprzez sugestie, że osoby sprawujące funkcje organów Miasta Bydgoszczy wykonują swoje obowiązki pozostając pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, za co przepraszam”.
Radny Bogdan Dzakanowski/fot. Anna Kopeć
Na rzecz Stowarzyszenia SOS dla Trzeźwości Dzakanowski ma wpłacić pięć tysięcy złotych i zwrócić Miastu koszty procesu w wysokości 2496 złotych.
W uzasadnieniu sędzia Rafał Szurka stwierdził, że „w ocenie Sądu Okręgowego postępowanie dowodowe wykazało fakt naruszenia dobra osobistego w postaci dobrego imienia powoda”.
Sędzia SO Rafał Szurka/fot. Anna Kopeć
Sąd odrzucił zarzut pozwanego Dzakanowskiego, że Miasto Bydgoszcz nie ma tzw. „legitymacji czynnej w tej sprawie”. Zdaniem sądu Miasto Bydgoszcz „mogło wystąpić z roszczeniem, ponieważ ma osobowość prawną i miało prawo wytoczyć powództwo w przypadku stwierdzenia, że zostało naruszone dobro osobiste w postaci dobrego imienia”. Sędzia podkreślił, że radny Dzakanowski, „składając oświadczenie o wezwaniu policji, zwrócił się do organów Miasta, a więc prezydenta i prezydium Rady Miasta, a nie ad personam do konkretnych osób z imienia i nazwiska”.
Sąd uznał, że dobro osobiste Miasta Bydgoszczy zostało naruszone, bo „zarzut wykonywania przez organy władzy czynności pod wpływem alkoholu naraziło na szwank jego dobre imię”. – Szeroko opisywała to zdarzenie prasa i media w całej Polsce – zwrócił uwagę sędzia.
Działanie pozwanego sąd uznał za bezprawne. – Sąd przeprowadził dowody jak toczyła się sesja, co było procedowane, a w szczególności jak zachowywały się osoby, co do których pozwany miał pewne zarzuty – tłumaczył sędzia. - Sąd obiektywnie, na podstawie tych dowodów, nie stwierdził jakiegoś niewłaściwego zachowania, które uzasadniałoby taką reakcję ze strony pozwanego.
fot. Anna Kopeć
Bogdan Dzakanowski po wyjściu z sali rozpraw zapowiedział, że odwoła się od wyroku i złoży apelację do sądu wyższej instancji.