Stary Rynek jednak z drzewami. Nowy werdykt konserwatora
materiał: Menedżer Starego Miasta i Śródmieścia, Facebook
Mimo negatywnej opinii, wojewódzki konserwator zabytków dał się przekonać. Na zrewitalizowanym rynku pojawią się dwie lipy.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Pomysłodawcą nasadzeń w tym miejscu jest menedżer Starego Miasta i Śródmieścia Maciej Bakalarczyk. Inicjatywa nie zyskała jednak aprobaty ze strony Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Kierownik bydgoskiej delegatury Elżbieta Dygaszewicz wydała negatywną opinię, w której czytamy m.in., że drzew historycznie na Starym Rynku nie było. Argumentowała także, że projekt nasadzeń jest chaotyczny i może nie wpłynąć korzystnie na estetykę tego miejsca.
Wskazywała, że ze względu na podziemną i nadziemną infrastrukturę drzewa nie będą łatwe w utrzymaniu. „Rośliny posadzone pojedynczo w przestrzeni rynku stracą swoje walory wraz z zakończeniem okresu wegetacyjnego”– czytamy także w piśmie.
Mimo to Maciej Bakalarczyk nie dał za wygraną. Przekonywał, że rynki innych miast w Polsce – w historii których drzew także nie było – dziś je mają, jak choćby Wrocław, Kraków, Gdańsk czy Toruń. W sprawie spotkał się z wojewódzkim konserwatorem zabytków Samborem Gawińskim. – W negocjacjach doszliśmy do porozumienia. Jednak będziemy mieć drzewa na rynku – obwieścił na swoim oficjalnym proflu na Facebooku.
Elżbieta Dygaszewicz tłumaczy, że procedura wydania decyzji jest w toku. – Będzie pozytywna z pewnymi warunkami – mówi.
Inicjatywę Bakalarczyka poparli m.in. Zieloni, którzy po negatywnej opinii konserwatorskiej wystosowali petycję, oraz Rada ds. Estetyki Miasta, której jest członkiem. – Pozostaje czekać na nasadzenia, koniec remontu i potem na lato na pełnym ludzi rynku – pisze Maciej Bakalarczyk.
mk, sw