Sypniewski o Stasińskim i Wenderlich: Jesteście żenujący
materiały prasowe „Czas Bydgoszczy 2018”
Marcin Sypniewski, kandydat na prezydenta komitetu „Czas Bydgoszczy”, skomentował konflikt pomiędzy posłem PO Michałem Stasińskim a szefową sztabu wyborczego Tomasza Latosa, Pauliną Wenderlich. - Nie walczę z partiami, a z dwiema politycznymi sitwami, które za nasze pieniądze bawią się w politykę - pisze Sypniewski.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
We wtorek (9 października) Michał Stasiński zorganizował konferencję przed Urzędem Wojewódzkim, na której odniósł się do artykułu „Wyborczej” na temat Pauliny Wenderlich. Gazeta doniosła, że szefowa sztabu wyborczego Tomasza Latosa jest zatrudniona jednocześnie w Urzędzie Wojewódzkim, co „łamie wytyczne Kancelarii Prezesa Rady Ministrów precyzujące konstytucyjną zasadę neutralności politycznej członków służby cywilnej. Złamaniem przepisów są wypowiedzi dla mediów tradycyjnych i społecznościowych o działalności politycznej, lajkowanie wypowiedzi polityków w internecie, zamieszczanie w sieci logo partii politycznej, czy publikacja swojego zdjęcia z logo określonej partii”.
Michał Stasiński wypunktował to na swojej konferencji i żądał odwołania Pauliny Wenderlich z funkcji szefowej sztabu wyborczego oraz wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Na briefingu pojawiła się sama zainteresowana i od razu odpowiedziała na zarzuty posła PO.
Do tej sytuacji odniósł się Marcin Sypniewski, kandydat na prezydenta „Czasu Bydgoszczy” w swoim oświadczeniu.
Wczoraj byliśmy świadkami kolejnego żenującego spektaklu w wojnie PO-PiS. Wymiana zdań pomiędzy posłem Stasińskim a panią Wenderlich po raz kolejny dowodzi, że nie walczę z partiami a z dwiema politycznymi sitwami, które za nasze pieniądze bawią się w politykę.
Ja zgadzam się i z posłem Stasińskim i z panią Wenderlich. Urzędy zmieniono w sztaby wyborcze i jest to niedopuszczalne. Jeśli chcecie się kłócić, to róbcie to za swoje pieniądze, a nie za nasze. Do końca kampanii zostało niewiele dni. Apeluję do prezydenta Bruskiego i wojewody, żeby udzielili urlopu bezpłatnego wszystkim urzędnikom zaangażowanym w kampanię. I tak nie pracują, tylko prowadzą kampanię, a przynajmniej zaoszczędzimy trochę pieniędzy w budżecie. I przestańcie się kłócić, bo nic dobrego z tego nie wynika. Prezentujcie swoje programy, a nie obrzucajcie się błotem. Jesteście żenujący i przynosicie wstyd Bydgoszczy.
Dla bydgoszczan w tych wyborach jest alternatywa- jedyny lokalny komitet bydgoski Czas Bydgoszczy – lista numer 13. My nie bierzemy udziału w tej politycznej wojnie, prezentujemy swój program. Prowadzimy kampanię za własne pieniądze i z datków bydgoszczan. Nikt z Warszawy, ani Torunia, ani z jakiegokolwiek urzędu nie układał nam list ani nie daje wytycznych. Skończmy z tymi oszołomami i wybierzmy rozsądnie.