Sypniewski: Wypowiem wojnę wandalom i chuliganom
fot. Anna Kopeć
Całodobowe patrole piesze, nowy numer alarmowy oraz... strefy wolne od zakazów. Komitet Wyborczy Wyborców „Czas Bydgoszczy CB2018.PL” przedstawił swoje pomysły na zwiększenie bezpieczeństwa w mieście.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Dzisiaj (4 września) na konferencji prasowej Marcin Sypniewski, kandydat na prezydenta Bydgoszczy komitetu „Czas Bydgoszczy CB2018.PL”, przedstawiał część swojego programu obejmującą bezpieczeństwo publiczne.
– Jestem prawnikiem i sprawy bezpieczeństwa są dla mnie szczególnie ważne. Bardzo bliskie mi są poglądy byłego burmistrza Nowego Jorku Rudolpha Giuliani i jego program „Zero tolerancji” – mówił Sypniewski. – Bydgoszcz musi być bezpiecznym, spokojnym i czystym miastem. Są miejsca, w których boimy się wieczorem wyjść. Grupy pijanych i głośnych ludzi terroryzują mieszkańców. Nie potrafimy sobie poradzić z ludźmi żebrzącymi na ulicach, z ludźmi, którzy niszczą mienie miejskie i w inny sposób zakłócają porządek publiczny.
fot. Anna Kopeć
Marcin Sypniewski zapowiedział, że wypowie wojnę wandalom i chuliganom. Przede wszystkim chce utworzyć całodobowe piesze patrole policji i straży miejskiej (dokupione ze środków publicznych) w miejscach szczególnie niebezpiecznych. Sypniewski nie chce likwidować straży miejskiej (Kongres Nowej Prawicy, której kandydatem był w poprzednich wyborach, miał taki pomysł – przyp.red.), a zmienić to, w jaki sposób funkcjonuje. – Będzie zajmowała się bezpieczeństwem i porządkiem. Parkowanie nie jest najważniejsze. Ważniejsze jest zdrowie, życie i mienie ludzi.
Jednym z kluczowych pomysłów jest również powołanie dyspozytora miejskiego w straży miejskiej, który będzie informował patrole o tym, że ktoś maluje po budynku lub zakłóca porządek. – To będzie jeden prosty numer inny niż alarmowy, na który będzie można zadzwonić lub wysłać smsa. Ludzie często są obojętni, bo nie wiedzą, co zrobić, czy ktoś pomoże.
Sypniewski zapowiedział również, że będzie wytaczał w imieniu miasta cywilne pozwy przeciwko wandalom, dążył do publikacji ich wizerunku i danych, żeby dać im nauczkę oraz przestrzec naśladowców.
fot. Anna Kopeć
Kolejne pomysły kandydata „Czas Bydgoszczy CB2018.PL” to powołanie zespołu, który sprawdzi, czy znaki, oznakowanie poziome i sygnalizacje świetlne są dobrze umiejscowione. W centrum miasta oraz przy szkołach mają być budowane progi zwalniające i przystanki wiedeńskie, natomiast miejsca przechodzenia pieszych przez jezdnie zostać oznakowane błyszczącym lampkami i doświetlone. Pojawił się także pomysł sekundników przy sygnalizacjach świetlnych.
Postulatem, który powraca co jakiś czas, jest stworzenie w mieście stref wolnych od zakazów. Mieszkańcy mogliby rozpalić tam grilla i wypić alkohol na świeżym powietrzu. Gdzie? – To zależy od mieszkańców i od tego, gdzie takie miejsce widzą. To mogą być bulwary albo jakieś inne miejsce w centrum, ale na uboczu, żeby nie przeszkadzać innym ludziom.
Na konferencji pojawiły się pytania o inwestycje w mieście i sposób ich przeprowadzania.
– Brakuje w Bydgoszczy miejskich planów zagospodarowania przestrzennego. Powinien zostać powołany główny inżynier miasta w randze wiceprezydenta, który będzie zajmował się sprawami związanymi z ładem przestrzennym, przygotowaniem inwestycji i ich wykonaniem. Pod niego będą podlegać wszystkie piony związane z inwestycjami i remontami – mówił Sypniewski. – Dzisiaj ta decyzyjność jest rozmyta, a ze zwykłym urzędnikiem nikt tak naprawdę się nie liczy. Jest kilka instytucji, które przerzucają na siebie odpowiedzialność.
fot. Anna Kopeć
Nie mogło też zabraknąć pytań o Krzysztofa Pietrzaka, z którym Marcin Sypniewski współpracował m.in. przy okazji referendum w sprawie odwołania prezydenta Bruskiego. Zapytano go, jak zamierza rozwiązać sprawę budowy II etapu Trasy Uniwersyteckiej i Tartaku.
– Tutaj problem polega na tym, że z Krzysztofem Pietrzakiem nikt tak naprawdę nie usiadł do poważnych rozmów jakiś czas temu i ten konflikt cały czas się nawarstwia. Zawsze istnieje możliwość mediacji i myślę, że to jest najlepsza droga, żeby ten spór zakończyć – mówił Sypniewski. – Ratuszu popełnił wiele błędów formalnych, które Krzysztof Pietrzak z pełną premedytacją wykorzystuje. W tym momencie poczuł się na tyle mocny, że wystąpił otwarcie przeciwko prezydentowi Bruskiemu.
Czy gdyby został wybrany na prezydenta , rozwiąże ten problem? – Jeśli chodzi o postępowanie z udziałem Krzysztofa Pietrzaka, to uważam, że powinienem się z niego wyłączyć, gdyż nie byłbym postrzegany jako osoba obiektywna. Mediacje powinna przeprowadzić osoba niezależna.