Tartak usuwany z Ujejskiego [TRASA UNIWERSYTECKA]
fot. Anna Kopeć
Po wielomiesięcznej batalii, dziesiątkach pism i skarg, debat, setkach artykułów prasowych, kampanii billboardowej oraz przepychanek słownych dziś (10 grudnia) rozpoczęła się eksmisja tartaku z posesji przy ul. Ujejskiego 44.
Inne z kategorii
Światełko w tunelu [KOMENTARZ, WIDEO]
Wystawa żywych motyli, po raz pierwszy w Polsce
Sporna nieruchomość, na której funkcjonował tartak, blokuje drugi etap budowy Trasy Uniwersyteckiej. Właściciel firmy od początku kwestionował wycenę nieruchomości wywłaszczanej pod inwestycję i domagał się wyższego odszkodowania. Jego zdaniem nie uwzględniono bowiem wartości odtworzeniowej zakładu pracy, m.in. transportu specjalistycznych maszyn i urządzeń.
fot. Anna Kopeć
– Uświadomiłem urzędnikowi wojewody, że działa nielegalnie, bo tutaj funkcjonuje firma Bydgoskie Składy Drzewne sp. z o., na eksmisję której nie został wystawiony żaden tytuł wykonawczy – przekonywał dziennikarzy Krzysztof Pietrzak, właściciel firmy i współwłaściciel terenu przy ul. Ujejskiego 44. – Komuniści nas lepiej traktowali.
Podkreślał też, że eksmisja osób z domostw nie powinna odbywać się w okresie zimowym.
Dziś (10 grudnia) o godz. 7.00 na teren posesji w obstawie policji wkroczył egzekutor. Policja odcięła dla ruchu kołowego ulicę Ujejskiego, zablokowała też dostęp pieszym od strony Wojska Polskiego. Radiowozy stały również między blokami i od strony Alei Jana Pawła II.
W obawie przed blokadą eksmisji zmobilizowano kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Obyło się jednak bez większych incydentów.
Jednocześnie komunikat wydał rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego Adrian Mól.
Dziś o godz. 7:00 na wniosek Prezydenta Bydgoszczy egzekutor z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego rozpoczął czynności przy ul. Ujejskiego 44 w Bydgoszczy. Zmierzają one do przekazania nieruchomości w celu dokończenia budowy Trasy Uniwersyteckiej. Zobowiązani zostali poinformowani o konieczności opuszczenia terenu, na którym rozpoczynają się prace.
Najważniejszym zadaniem będzie zabezpieczenie mienia ruchomego obecnych właścicieli i przewiezienie go do magazynów. Propozycję uczestnictwa w części prac otrzymał pan Krzysztof Pietrzak.
W związku ze sprzecznymi informacjami jakie pojawiały się w ostatnim czasie w przestrzeni publicznej należy ze stanowczością podkreślić, że działania Wojewody jako organu egzekucyjnego są w pełni legalne. Wynikają one m.in. z ustawy o egzekucji w administracji (art. 20 § 1 pkt. 1), a zobowiązani mieli wiedzę o konieczności opuszczenia działek przy ul. Ujejskiego od 12 września 2016 roku, tj. od momentu wydania przez Wojewodę decyzji ZRID (Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej).
Wśród zarzutów – podważających przeprowadzaną procedurę egzekucyjną –wielokrotnie padało stwierdzenie, że nie wszystkie podmioty z działek przy ul. Ujejskiego zostały poinformowane o obowiązku zdania terenu. Należy wyjaśnić, iż decyzje ZRID wydawane są co do ściśle oznaczonej nieruchomości. Informowani są właściciele oraz użytkownicy wieczyści ujawnieni w wypisie z rejestrów gruntów. Niezależnie od tego, procesy wywłaszczeniowy nie jest wstrzymywany przez brak powiadomienia nieujawnionych w rejestrze spadkobierców właścicieli nieruchomości. Wszystkim wywłaszczonym przysługuje prawo do odszkodowania. W przypadku właścicieli nieruchomości, której dotyczy dzisiejsza egzekucja Prezydent Bydgoszczy wypłacił już zobowiązania.
Drugim nieprawdziwym zarzutem jest twierdzenie, iż w związku z postanowieniem Ministra Inwestycji i Rozwoju o umorzeniu postępowania egzekucyjnego działania Wojewody są nielegalne. Należy podkreślić, że Wojewoda nie zgodził się z rozstrzygnięciem Ministra i zaskarżył je do sądu administracyjnego. Do czasu wydania prawomocnego wyroku Minister wstrzymał wykonanie swojego postanowienia, co pozwala na prowadzenie egzekucji według wcześniej obranej procedury. Należy podkreślić, że żadna ze stron ani żaden z organów czy sądów nie kwestionuje statusu Wojewody jako organu egzekucyjnego w przedmiotowej sprawie.
Mimo legalności podejmowanych działań ubolewamy, że mimo wielokrotnych apeli ze strony wojewody prezydent Rafał Bruski nie podjął próby polubownego rozwiązania sprawy.