Tomasz Latos proponuje darmową komunikację miejską dla dzieci i młodzieży
fot. Anna Kopeć
Bilet przystankowy i darmowa komunikacja dla dzieci i młodzieży. Tomasz Latos, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Bydgoszczy, przedstawił na dzisiejszej (18 września) konferencji swój sztab wyborczy oraz omówił jeden z punktów programu.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Szefem sztabu wyborczego Tomasza Latosa została Paulina Wenderlich, była dyrektor generalna urzędu wojewódzkiego i kandydatka do sejmiku wojewódzkiego. Natomiast rzecznikiem prasowym – Julian Drob, przewodniczący Forum Młodych PiS w okręgu bydgoskim.
Paulina Wenderlich / fot. Anna Kopeć
Julian Drob / fot. Anna Kopeć
Poseł omówił również jeden z punktów swojego programu - „Tani bilet”, czyli tania komunikacja. Tomasz Latos ma dla Bydgoszczy dwie propozycje. Po pierwsze, chce wzbogacić ofertę o bilety przystankowe.
- Chodzi o to, że ktoś może wsiąść chociażby tutaj przed biurem PiS i podjechać do radia PiK dwa przystanki, wzorem innych miast to kosztuje niewiele. Kwota za przejazd maleje z każdym przystankiem – tłumaczył kandydat na prezydenta.
fot. Anna Kopeć
Druga propozycja to darmowa komunikacja dla młodzieży ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych. - Biorę pod uwagę rozszerzenie tego o studentów. Jednak, żeby nikt nie podejrzewał mnie o prywatę - bo moi trzej synowie są studentami - sprawę zostawiam do dyskusji.
Tomasz Latos, kiedy zostanie prezydentem, zamierza również rozmawiać z władzami okolicznych gmin, aby również włączyły się do projektu darmowej komunikacji dla dzieci i młodzieży.
Pojawiły się pytania, ile to będzie kosztować miasto. Kandydat podał przykład Gdańska, gdzie funkcjonuje darmowa komunikacja miejska dla dzieci i młodzieży od 4. do 24. roku życia. Według wyliczeń prezydenta Pawła Adamowicza w roku 2019 będzie to koszt 9 mln zł. Jak dodał Latos, w Bydgoszczy ta kwota może być niższa, bo jesteśmy mniejszym miastem.
fot. Anna Kopeć
Kandydat na prezydenta skomentował również toczącą się dyskusję na temat biletów czasowych.
- Słyszałem, że mają się pojawić ankieterzy. Chcę wyrazić nadzieję, że te ankiety nie będą służyły jakiejkolwiek agitacji wyborczej. Bo mam co do tego wątpliwości – mówił na konferencji. - Za kilka tygodni, jestem przekonany, dojdzie do zmiany władzy i wtedy wspólnie z radnymi i z władzami odpowiadającymi za komunikację będziemy podejmować decyzje czy w ogóle takie konsultacje i w takim charakterze są niezbędne.
Na koniec kandydat na prezydenta zadeklarował, że zarówno on jak i jego współpracownicy są otwarci na wszystkie pytania związane z programem. - Podkreślam, że nie jest on zamknięty. Mieszkańcy Bydgoszczy już w czasie konwencji wypełnili cały kosz różnego rodzaju oczekiwaniami od miasta i celami, które należy zrealizować. Program będzie na bieżąco korygowany i uzupełniany.
fot. Anna Kopeć