W Bydgoszczy powstaje dom interwencyjny. To inicjatywa księży z Bazyliki
fot. Anna Kopeć
Na mapie miasta pojawi się nowe miejsce, gdzie osoby w potrzebie uzyskają pomoc. Ofiary przemocy domowej czy pożaru, osoby bezdomne – dla nich otwarty będzie Wincentyński Dom Miłosierdzia im. św. Małgorzaty Alacoque.
Inne z kategorii
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Bohaterowie Solidarności. Walka o dziedzictwo polskie, która się nie skończyła [KOMENTARZ, WIDEO]
Osobom bezdomnym, biednym czy będącym w trudnej sytuacji misjonarze z Bazyliki (al. Ossolińskich 2) pomagają od lat. Działające tu Stowarzyszenie Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo dziennie wydaje nawet 300–400 posiłków, czynna jest przychodnia studencka, można otrzymać pomoc prawną.
Możliwości pomocy zwiększy dom interwencyjny przy ul. Nasypowej. Budynek kapłani otrzymali w spadku, wyremontowali, a teraz – wyposażają. – Przekazała nam go pewna rodzina. Dom nosi imię świętej Małgorzaty, bo pani Małgosia bardzo pomogła: finansowo z jednej strony, ale najważniejsze jest, że mobilizowała, żeby coś takiego powstało, żebyśmy o to powalczyli – tłumaczy ks. Sławomir Bar, proboszcz parafii pw. św. Wincentego à Paulo, superior Domu Zakonnego Księży Misjonarzy.
Na piętrze domu interwencyjnego znajdują się trzy pokoje, łazienka i aneks kuchenny, na parterze – trzy pokoje, łazienka i kuchnia. Piwnica–suterena została przeznaczona na oratorium i miejsce biurowe.
fot. Anna Kopeć
Jaką pomoc będzie można tu otrzymać? – Przede wszystkim chcemy, żeby taka osoba, ofiara przemocy, powodzi czy pożaru, mogła liczyć na to, że się tu pozbiera, że będzie mogła być z rodziną – mówi ks. Bar. – Nie chcemy rozdzielać: mąż osobno, żona osobno, dzieci osobno, tylko żeby całą rodziną mogli dojść do siebie, żeby wiedzieli, że nie zostali sami, by mieli poczucie bezpieczeństwa. To takie podstawowe wsparcie, na kilka tygodni czy miesięcy.
Dyżur w domu będą pełnić księża misjonarze z Bazyliki, „szefem” zostanie jednak brat Piotr – absolwent resocjalizacji, z kompetencjami terapeutycznymi.
Na pomoc liczyć mogą nie tylko osoby, które nagle stracą dach nad głową. Zimą planowane jest uruchomienie w tym miejscu ogrzewalni. Ksiądz Bar chce też, by wsparcie znaleźli tu chorzy, którzy po opuszczeniu szpitala nie mają gdzie się podziać. – Wychodzący ze szpitala bezdomny czy biedny musi przez kilka dni nabrać siły, a nie wracać na ulicę, żeby po prostu przeżyć. Tu będzie taka możliwość – zapewnia.
fot. Anna Kopeć
Proboszcz jest przekonany, że pieniądze na funkcjonowanie domu się znajdą. – Jeśli to jest Boże, jeśli Bóg tego chce, to na pewno się to utrzyma – mówi. – Pewnie, że trzeba o to zabiegać, pisać projekty. Będziemy starali się dojść do porozumienia z miastem, żeby coś robić wspólnie – wyjaśnia. Dodaje też, że nie brakuje ludzi dobrej woli, wspierających takie przedsięwzięcia.
W „przydzielaniu” miejsc w domu nie będzie pośredniczył MOPS ani inne instytucje. – Ludzie sami do nas przychodzą – tłumaczy ks. Bar. – Myślę, że zaczynają odzyskiwać zaufanie do Kościoła. Kiedy jest im ciężko, przychodzą właśnie tutaj.
fot. Anna Kopeć
Czy dom interwencyjny zastąpi Dom Miłosierdzia im. św. Jana Pawła II, który miał powstać na tyłach Bazyliki? Starania o utworzenia tego miejsca trwały kilka lat. Poza pokojami interwencyjnymi, miał mieścić się tu m.in. dom opieki dla osób starszych i chorych.
– Powstała nowa koncepcja. Dom Miłosierdzia będzie w jednej trzeciej domu zakonnego Bazyliki – wyjaśnia superior. – Myślę, że już we wrześniu zaczniemy przebudowę jednego skrzydła kościoła. Tam, gdzie kiedyś była kaplica pw. Świętego Krzyża (obecnie Aula Świętego Krzyża – przyp. red.), znajdą się stołówka i kuchnia, projekty są już prawie gotowe
Zgodnie z pomysłem fundatorów kościoła, w jego murach miał znaleźć się zakład wychowawczy. Koncepcja współczesnych kapłanów jest jednak inna. – Chcemy oddać to z powrotem ludziom. Za parę lat byśmy się w tym domu szukali, a tak – będzie służył ludziom – mówi ks. Bar.