W USA znów niemieckie obozy śmierci nazywają polskimi
Konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki zwrócił się o sprostowanie do "Wall Street Journal", który w tekście o filmie dokumentalnym "The Meaning of Hitler", użył sformułowania "polskie obozy śmierci". W tekście słowem nie wspomniano o tym, że obóz stworzyli Niemcy.
Inne z kategorii
Karol Kus wystąpi w bydgoskiej Światłowni [ZAPROSZENIE]
40 lat Akademii Medycznej i 20 lat Collegium Medicum UMK – ważne jubileusze w Bydgoszczy
W filmie dokumentalnym występuje legion naukowców, autorów, lekarzy, łowców nazistów (Beate i Serge Klarsfeld), a nawet zaprzeczający istnieniu Holokaustu David Irving, który oprowadza grupy wycieczkowe po byłych polskich obozach zagłady i tłumaczy, że Żydzi ginęli, bo nie mogli przeżyć wysiłku łączącego się z pracą fizyczną
- pisze autor tekstu w amerykańskim dzienniku.
Na reakcję strony polskiej nie trzeba było długo czekać.
Brak precyzji i wrażliwości w przedstawianiu faktów historycznych prowadzi do zniekształcania historii. Nie polskie, lecz niemieckie obozy śmierci. Kropka. Proszę to skorygować, mając na uwadze miliony tam zabitych
- napisał konsul generalny RP na twitterze.
Konsul dodatkowo za gorzką ironię uznał, że w artykule "WSJ" ani razu nie pada słowo "Niemcy", lub "niemieckie".
Pomimo, że minęło już kilka dni od publikacji artykułu wpadka nie została sprostowana. Jak słusznie zauważył Kubicki szkoda już się dokonała.
W takich przypadkach szkoda jest dokonana. Artykuł został przeczytany przez wszystkich, którzy mieli go przeczytać. Sprostowanie jest bardzo ważne, ale jednak symboliczne. Dlatego istotne jest, by takie sprawy nagłaśniać, bo dzięki temu budujemy też wiedzę. Ważne jest, by rozchodziła się jak najszerzej
- nawoływał Kubicki.