Wydarzenia 7 lut 2018 | Redaktor
Żydowicz: Chcemy współpracy z Bydgoszczą [CAMERIMAGE]

Camerimage 2017/fot. Anna Kopeć

Chcemy współpracy z Bydgoszczą przez najbliższe cztery lata – deklaruje prezes Fundacji Tumult Marek Żydowicz. Od kilku tygodni dialog organizatora festiwalu Camerimage z prezydentem Bydgoszczy odbywa się korespondencyjnie za pośrednictwem bydgoskich przedsiębiorców.

Po zakończeniu jubileuszowej edycji Camerimage w ubiegłym roku w świat poszła informacja, że związek festiwalu z Bydgoszczą jest trwały. Żydowicz dogadał się z prezydentem na kolejne cztery lata. Miasto zadeklarowało dofinansowanie w wysokości 2,5 miliona złotych rocznie.

Jednak w grudniu gruchnęła wieść, że prezes Fundacji Tumult podpisał list intencyjny z prezydentem Torunia i ministrem kultury i dziedzictwa narodowego, w którym strony zadeklarowały wybudowanie w grodzie Kopernika Centrum Festiwalowego Camerimage. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski zareagował stanowczo i wprowadził poprawkę do budżetu miasta na 2018 rok, która zaowocowała obcięciem dotacji do zaledwie 500 tys. złotych.

To posunięcie postawiło organizację festiwalu w Bydgoszczy w tym roku pod znakiem zapytania. O podjęcie rozmów z Markiem Żydowiczem zaapelowali w połowie stycznia hotelarze, Port Lotniczy i Wyższa Szkoła Gospodarki. W listach do Bruskiego przedsiębiorcy wskazywali, że dzięki Camerimage osiągają konkretne przychody w okresie późnojesiennym, który dla biznesu i turystyki nie jest najlepszy.

Prezydent odpowiedział, wskazując m.in. na nielojalność biznesową Żydowicza. „Nigdy wcześniej informacja o tym zamiarze (podpisania umowy z Toruniem i ministerstwem – przyp. red.) nie była ujawniona w toku prowadzonych z miastem Bydgoszczą rozmów w sprawie kontynuacji współpracy w kolejnych latach”.

Nie omieszkał też wspomnieć, w jakiej atmosferze w przeszłości Camerimage opuszczał kolejne miasta: „Wielokrotnie podkreślałem przez ostatnie lata osobiste zasługi Pana dyrektora Marka Żydowicza oraz jego współpracowników z Fundacji Tumult w zbudowanie silnej i rozpoznawalnej marki Festiwalu Camerimage. Specyfika Festiwalu pozwala organizować go w dowolnym mieście dysponującym odpowiednią infrastrukturą. Jak pokazuje 25-letnia historia festiwalu, zmieniał on już w przeszłości swoją lokalizację. Zarówno z Torunia (1999 r.), jak i Łodzi (2009 r.), Festiwal „odchodził” w atmosferze sporu z władzami miasta. Sytuacja taka jest niewątpliwie niepożądana przez żadną ze stron, gdyż szkodzi reputacji miasta i Festiwalu. Zapewniam, że chciałbym uniknąć tego rodzaju sytuacji”.

Zakończył zaś, nie pozostawiając wątpliwości co do swojej decyzji: „W związku z Państwa wnioskiem o prowadzenie dalszych rozmów z organizatorem Festiwalu Camerimage, uważam, że wobec opisanych na wstępie okoliczności trudno będzie znaleźć satysfakcjonujące obie strony rozwiązanie. Jego ewentualne poszukiwanie może odbywać się wyłącznie w oparciu o fakty, prawdę i zaufanie – wyrażane dzieleniem się w trakcie negocjacji wszystkimi informacjami, które mogą mieć wpływ na końcowy efekt rozmów. Z mojej strony mogę zapewnić, że tymi zasadami kierowałem się dotychczas i nie zamierzam tego zmieniać”.

W tym tygodniu do bydgoskich przedsiębiorców list napisał Marek Żydowicz. „Szanuję Pana Prezydenta i jestem wdzięczny za osiem lat współpracy. Jest mi tym bardziej przykro, że zareagował tak emocjonalnie” – pisze prezes Fundacji Tumult.

Przypomniał, że w rozmowach z Bruskim i wystąpieniach publicznych niejednokrotnie wskazywał: „jeśli inne miasto zaoferuje nam lepsze warunki organizacji festiwalu, to, przy braku konkretniejszych działań Bydgoszczy, będziemy zmuszeni tę propozycję przyjąć”.

Dalej pisze: „przez osiem lat władze Miasta i Regionu nie poprawiły infrastruktury obiektów kultury w Bydgoszczy w takim stopniu, by wpływało to na polepszenie warunków organizacji Camerimage”.

Żydowicz wskazuje też, że rozmowy na temat budowy czwartego kręgu Opery Nova rozpoczęły się w 2016 roku i po dwóch latach nie widać postępu w tej sprawie. Wylicza, że mimo dotacji miasta Tumult wydaje znacznie więcej na organizację festiwalu, a z kolei Bydgoszcz ma wymierne korzyści z tej imprezy. Zwraca też uwagę, że umowa z Bydgoszczą została zawarta na czas określony, a jego ustalenia z Toruniem dotyczą okresu po jej zakończeniu.

„Sugestia, że ukryłem coś przed prezydentem, że byłem nielojalny – jest niezgodna z faktami i bardzo dla mnie bolesna” – podkreśla Żydowicz.

Deklaruje też: „Chcemy współpracy z Bydgoszczą przez najbliższe cztery lata. Chcemy, by Państwa firmy zarabiały wspólnie z Camerimage. W tym czasie może się wiele zdarzyć. Może się okazać, że władze Bydgoszczy zmienią politykę z zachowawczej na prorozwojową”.

Poinformował też, że prosił prezydenta Bruskiego, by przedstawił warunki powrotu do uzgodnionego wcześniej kontraktu na realizację Camerimage w Bydgoszczy. „Wciąż czekam na odpowiedź”.

I kończy: „Za poniesione z powodu odejścia Camerimage z Bydgoszczy straty nie będą mogli Państwo obwiniać mnie. Wszystko zależy od Pana Prezydenta Bruskiego”.

bw

List Żydowicza:

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor