Czy Bydgoszcz doczeka się Sądu Apelacyjnego? Ministerstwo Sprawiedliwości nie planuje zmian

fot. Pixabay, zdjęcie ilustracyjne
Kwestia powołania Sądu Apelacyjnego oraz Prokuratury Regionalnej w Bydgoszczy od lat budzi zainteresowanie środowisk prawniczych oraz politycznych Kujaw i Pomorza. Argumenty za utworzeniem tych instytucji podnoszą m.in. przedstawiciele władz samorządowych, wskazując na ułatwienie dostępu do wymiaru sprawiedliwości dla mieszkańców regionu.
Inne z kategorii
Prezydent Bydgoszczy: największy nieznany [RANKING]
Bydgoszcz zaświeci własnym światłem. Źródłem będzie pożyczka z KPO
Jednak najnowsza odpowiedź Ministerstwa Sprawiedliwości na interpelację posła Pawła Szrota nie pozostawia złudzeń – rząd nie przewiduje zmian w obecnej strukturze sądownictwa.
Ministerstwo: Nie ma uzasadnienia dla nowego sądu
Ministerstwo Sprawiedliwości w swoim stanowisku wskazuje, że utworzenie Sądu Apelacyjnego w Bydgoszczy nie znajduje uzasadnienia organizacyjnego ani ekonomicznego. Podkreśla, że sądy apelacyjne powinny być dużymi jednostkami, a potencjalna bydgoska apelacja byłaby jedną z najmniejszych w kraju – prawdopodobnie drugą od końca pod względem liczby rozpatrywanych spraw. To z kolei mogłoby prowadzić do problemów kadrowych, zwłaszcza w przypadku wakatów czy dłuższych nieobecności sędziów.
Dodatkowym argumentem przeciwko powstaniu nowego sądu jest opinia Prezesa i Dyrektora Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, którzy negatywnie ocenili taki pomysł. Wskazują oni, że apelacja gdańska funkcjonuje sprawnie, a jej podział generowałby wysokie koszty i doprowadziłby do nadmiernego rozdrobnienia struktury sądów powszechnych. Ministerstwo zaznacza także, że w dobie rozpraw online odległość sądu od miejsca zamieszkania stron ma coraz mniejsze znaczenie, ponieważ wiele posiedzeń odbywa się w trybie zdalnym.
Prokuratura Regionalna również nie powstanie
Podobnie jak w przypadku sądu apelacyjnego, Ministerstwo Sprawiedliwości nie widzi potrzeby tworzenia Prokuratury Regionalnej w Bydgoszczy. Obecnie na terenie kraju działa 11 takich jednostek, a nowy podział mógłby zakłócić ich równowagę organizacyjną. Wskazano, że Prokuratura Regionalna w Gdańsku obejmuje sześć prokuratur okręgowych, a ewentualny podział skutkowałby sytuacją, w której w każdej z nowych jednostek funkcjonowałyby jedynie trzy prokuratury okręgowe – co byłoby odstępstwem od przyjętego standardu.
Ministerstwo zwraca również uwagę na kwestię kosztów. Powołanie nowej jednostki wymagałoby znacznych nakładów finansowych na etaty prokuratorskie i administracyjne, które obecnie są w pełni obsadzone lub znajdują się w procesach rekrutacyjnych. Nie dostrzeżono także problemu nadmiernego obciążenia Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, którego poziom spraw mieści się w średniej krajowej.
Sprawy sądowe w liczbach
Analiza liczby spraw wpływających do sądów apelacyjnych przemawia za koniecznością zmian. Dla porównania:
- Sąd Apelacyjny w Gdańsku rozpatrzył w 2024 roku 24 237 spraw,
- Sąd Apelacyjny w Warszawie – 39 514,
- Sąd Apelacyjny w Rzeszowie – 6 074.
Gdańsk jest więc obciążony czterokrotnie bardziej niż Rzeszów.
Jeśli chodzi o prokuratury regionalne, również Gdańsk nie odbiega od innych regionów. W 2024 roku do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku wpłynęło 2 731 spraw, co jest wynikiem porównywalnym z innymi jednostkami.
Co dalej?
Pomimo wysiłków lokalnych samorządowców i parlamentarzystów, perspektywa utworzenia Sądu Apelacyjnego i Prokuratury Regionalnej w Bydgoszczy wydaje się odległa. Rządowe stanowisko wskazuje na priorytet stabilności organizacyjnej i efektywnego zarządzania zasobami wymiaru sprawiedliwości. Choć zwolennicy tych zmian podkreślają, że poprawiłoby to dostęp do sądów dla mieszkańców Kujaw i Pomorza, na razie argumenty ekonomiczne i organizacyjne przeważają nad lokalnymi potrzebami. Czy w przyszłości pojawią się nowe okoliczności sprzyjające powołaniu bydgoskiej apelacji? Na razie na to się nie zanosi.