Bydgoszcz w hołdzie Marszałkowi
fot. Narodowe Centrum Cyfrowe
Wskazywany za wzór godny naśladowania, uwielbiany i podziwiany. Józef Piłsudski miał w Bydgoszczy licznych zwolenników, którzy na różne sposoby upamiętniali jego osobę i obecność w mieście. Miał również wielu przeciwników niechętnych takiemu honorowaniu.
Inne z kategorii
Nowa Wilejka: Miejsce pamięci i duchowości na wschodnich obrzeżach Wilna
Wbrew obiegowej legendzie Józef Piłsudski nie był wcale uwielbiany przez wszystkich Polaków. Stanisław Mackiewicz-Cat w swojej historii politycznej II Rzeczpospolitej odnotował, że: „Piłsudski miał fanatycznych wielbicieli, którzy go kochali więcej niż własnych rodziców, niż własne dzieci, ale było wielu ludzi, którzy go nienawidzili, miał całe warstwy ludności, całe dzielnice Polski przeciwko sobie, potężną nieufność do siebie”. Dodał jednak, że jedyny moment zjednoczenia i zaprzestania sporów o ocenę jego osoby nastąpił w chwili śmierci Marszałka i jego pogrzebu. Wówczas nawet jego nieprzejednani wrogowie zaniechali ataków i pochylili czoła, aby oddać hołd wielkiemu politykowi.
Wiersze i kartki pocztowe
Praktycznie od początku istnienia II Rzeczpospolitej zwolennicy Piłsudskiego budowali jego legendę. Działania te nasiliły się po zamachu majowym z 1926 r., gdy przejęli władzę w kraju, i ponownie w 1935 r., gdy marszałek zmarł. Zbigniew Raszewski w swoim „Pamiętniku gapia” wspominał: „W latach, które pamiętam, ludzie Piłsudskiego szerzyli spreparowaną legendę, gdzie mogli stosować nowoczesne środki propagandowe, a więc np. natrętną obecność twarzy wodza (na znaczkach, na kartkach pocztowych, w relacjach prasowych i filmowych). Marszałek patrzył na nas z fotografii zawieszonych w każdej klasie, z pomników, tablic pamiątkowych. Deklamowaliśmy na jego cześć wiersze, śpiewaliśmy pieśni, odgrywaliśmy sztuki teatralne. Obchodziliśmy jako święto narodowe jego imieniny, pisaliśmy do niego kartki, kiedy przebywał na wakacjach na Maderze. Sądzę, że można mówić o indoktrynacji młodzieży w tych latach i to indoktrynacji skutecznej, mimo że miejscowa prasa kultowi Piłsudskiego się sprzeciwiała, i ulica z niego otwarcie drwiła”.
Czytaj też: Marszałek w Bydgoszczy
W Bydgoszczy rzeczywiście zwolennicy Piłsudskiego mieli dość ciężkie życie, ponieważ największymi wpływami cieszyły się tutaj partie prawicowe, nastawione opozycyjnie wobec przywódcy obozu sanacyjnego. Przedstawiciele chadecji i endecji sprzeciwiali się kultowi Piłsudskiego, ponieważ – w ich mniemaniu – wypaczał on zasługi innych osób w walce o odzyskanie przez Polskę niepodległości. Krytykowano również nadużywanie podległych piłsudczykom instytucji państwowych do zaprowadzania tego kultu. Zbigniew Raszewski pisał: „Za życia Marszałka szerzyli jego kult przede wszystkim jego współpracownicy, w dużej mierze spontanicznie. Ich dziełem były ważne elementy legendy Piłsudskiego, a zwłaszcza twierdzenia, że był on nie tylko głównym, ale »właściwie« jedynym architektem niepodległości Polski”.
Popiersie od podchorążych
Najbardziej znanym upamiętnieniem Piłsudskiego w Bydgoszczy było popiersie na cokole usytuowane przed głównym wejściem do Szkoły Podchorążych dla Podoficerów przy ul. Gdańskiej (dzisiejsza siedziba Inspektoratu Sił Wsparcia). Prace nad jego ufundowaniem przebiegały błyskawicznie. 2 lipca 1931 r. komendant szkoły płk Franciszek Polniaszek złożył do władz miasta wniosek z prośbą o zezwolenie na budowę, pozytywna uchwała magistratu została wydana już 4 dni później, a uroczyste odsłonięcie miało miejsce już 15 sierpnia 1931 r. i połączone było z promocją nowego rocznika oficerów, wychowanków Szkoły Podchorążych.
Autorką monumentu była znana i ceniona rzeźbiarka Olga Niewska. Przedstawiał on liczące 70 cm popiersie z brązu Józefa Piłsudskiego usytuowane na liczącym 320 cm cokole z piaskowca, na którym wyryto następujący napis: „Wodzowi Narodu – Wcieleniu Polski Bohaterskiej Józefowi Piłsudskiemu w hołdzie – Podchorążowie”. Zaszczyt odsłonięcia popiersia przypadł przybyłemu na uroczystość gen. Aleksandrowi Osińskiemu, inspektorowi generalnemu szkolnictwa wojskowego.
Zarzut o lizusostwo
Nie wszystkim budowla przypadła do gustu. Przeciwnicy Piłsudskiego sprzeciwiali się budowie jego upamiętnienia w mieście, gdzie przeważali zwolennicy odmiennych nurtów politycznych. W prasie publikowano listy oburzonych mieszkańców, którzy podkreślali: „nie pora stawiać kosztowne pomniki, gdy pustki w kieszeni i w żołądku”. W swoim liście twierdzili, że pomnik powstaje dzięki przymusowej zbiórce wśród żołnierzy („Na podchorążych – pisano w liście – nałożono haracz po 30 zł od osoby, pp. oficerowie oczywiście płacą znacznie więcej. […] Jasną jest rzeczą, że zainteresowani w płaceniu nie mogli się wypowiedzieć, co o tym projekcie myślą i jak dalece w obecnie przeżywanych czasach jest on nie na miejscu”). Atakowano również komendanta szkoły jako inicjatora całej akcji z pomnikiem, podkreślając, że uroczystość jego odsłonięcia zbiega się z jego odejściem z Bydgoszczy. Pośrednio sugerowano w ten sposób, że akcja ta była sposobem przypodobania się przez niego Piłsudskiemu i odwdzięczenia za czekający go awans (20 sierpnia płk. Polniaszka rzeczywiście oddelegowano do Tarnopola, gdzie został dowódcą 54. Pułku Piechoty Strzelców Kresowych).
Ufundowany przez żołnierzy cokół z popiersiem Piłsudskiego miał być upamiętnieniem jego wizyty w Szkole Podchorążych, do jakiej doszło w 1921 roku. Podobny zamysł towarzyszył kolejarzom fundującym 19 marca 1931 r. tablicę na dworcu kolejowym, żołnierzom 61. Pułku Piechoty Wielkopolskiej fundującym inną tablicę na budynku świetlicy i biblioteki w koszarach przy ul. Północnej (obecnie Powstańców Warszawy) czy też członkom Związku Legionistów fundującym 19 marca 1937 r. tablicę na ścianie kamienicy przy ul. Gdańskiej 92, gdzie w mieszkaniu prezydenta Jana Maciaszka naczelnik Piłsudski spędził trochę czasu podczas swojej jedynej wizyty w Bydgoszczy.
Państwowe imieniny
Data 19 marca nie jest przypadkowa. Tego dnia przypadają bowiem imieniny Józefa, hucznie celebrowane przez zwolenników Piłsudskiego. Wówczas to organizowano różnego rodzaju uroczystości, a w ich trakcie starano się odsłaniać kolejne upamiętnienia osoby marszałka. Zbigniew Raszewski wspominał: „Dzień imienin Marszałka (19 III) bywał wolny od nauki. Na pl. Wolności odbywała się defilada, a poprzedzał ją capstrzyk urządzany poprzedniego dnia na Starym Rynku. Początkowo były to imprezy jakby nieoficjalne, obchodzone przez wojsko spontanicznie.
Z czasem przemieniły się w regularną uroczystość państwową”. Nie dziwi więc, że również 19 marca 1934 r. doszło do odsłonięcia kolejnego popiersia Piłsudskiego, a właściwie kopii tego, jakie znajdowało się przed Szkołą Podchorążych na ul. Gdańskiej. Ten drugi monument ulokowano przed kasynem oficerskim 16. Pułku Ułanów Wielkopolskich przy pl. Poznańskim 9. Z czasem powstawały kolejne upamiętnienia, wymienione przez przywołanego już Zbigniewa Raszewskiego.
Wysyp upamiętnień
Po śmierci Piłsudskiego w maju 1935 r. jego kult jeszcze bardziej się nasilił. Wyrazem tego było przemianowanie nazwy Stary Rynek na Rynek im. Józefa Piłsudskiego, zmiana nazwy Gimnazjum Klasycznego (dzisiejsze I LO) na Państwowe Gimnazjum i Liceum im. Józefa Piłsudskiego czy też nadanie stadionowi miejskiemu przy ul. Sportowej imienia Józefa Piłsudskiego.
W czasie II wojny światowej Niemcy zniszczyli wszystkie upamiętnienia związane z Marszałkiem. Po zakończeniu okupacji komuniści nie byli zainteresowani ich odbudowaniem, uznawali Marszałka za swojego wroga ze względu na to, że pokonał on bolszewików. Dopiero po 1989 r. udało się odtworzyć niektóre upamiętnienia, restytuowano również nazwę stadionu miejskiego, a także nadano imię Piłsudskiego jednej ze szkół i patronat nad ulicą w Fordonie. Czekamy obecnie na rekonstrukcję popiersia, które stanąć ma na dawnym miejscu przy ul. Gdańskiej. Być może uda się również w Bydgoszczy ufundować pełnowymiarowy pomnik. Pomysł taki narodził się jeszcze w latach 30., ale ani wówczas, ani obecnie, nikt nie potrafił wcielić go w życie. l
Krzysztof Osiński