Strzały na Placu św. Piotra. Zamach, który wstrząsnął światem i odsłonił mroczne kulisy komunizmu

fot. IPN / Facebook
13 maja 1981 roku. Pogodne popołudnie w Watykanie. Plac św. Piotra tętnił życiem, wypełniony tysiącami pielgrzymów, którzy przybyli, by zobaczyć papieża Jana Pawła II. Otwarty papamobile powoli sunął wśród tłumu, Ojciec Święty jak zawsze uśmiechnięty, zatrzymujący się, by pobłogosławić wiernych. Uścisnął dłoń małej dziewczynki. Chwilę później padły strzały.
Inne z kategorii
Beatyfikacja ks. Streicha. Urodzony w Bydgoszczy kapłan ogłoszony błogosławionym
Przebieg wydarzeń
Trzy kule dosięgły papieża. Jedna przeszyła brzuch, druga trafiła w dłoń, trzecia – prawdopodobnie rykoszetem – w ramię. Jan Paweł II osunął się w ramiona ks. Dziwisza. Watykańska ochrona natychmiast pochwyciła zamachowca, a papieża błyskawicznie przewieziono do kliniki Gemelli. Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie, trwająca sześć godzin.
W Polsce i na całym świecie wieść o zamachu rozeszła się lotem błyskawicy. Kościoły natychmiast zapełniły się wiernymi. Rozpoczęły się msze, modlitwy, czuwania. Każda, choćby najmniejsza informacja z Rzymu, przekazywana była z ust do ust: „żyje”, „jest operowany”, „stracił dużo krwi”, „Gemelli to dobry szpital”. Dopiero 17 maja świat odetchnął z ulgą – papież ze szpitalnego łóżka odmówił modlitwę Anioł Pański. Tydzień później lekarze zapewnili, że życiu Ojca Świętego nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Kto i dlaczego strzelał?
Sprawcą zamachu był Mehmet Ali Ağca – turecki terrorysta, członek organizacji Szare Wilki, zbiegły wcześniej z więzienia. Szybko został ujęty i osądzony. Ale z czasem zaczęły się pojawiać pytania: czy działał sam? Kto go zainspirował? Kto pomógł?
Instytut Pamięci Narodowej prowadził w latach 2006–2014 śledztwo, które ujawniło szokujące fakty. Zamach nie był jedynie aktem szaleńca. IPN potwierdził, że w jego przygotowanie zaangażowane były służby bułgarskie, a za nimi – jak pokazują liczne poszlaki – także inne tajne służby bloku wschodniego, w tym być może również KGB i Stasi. Jan Paweł II był dla komunistów zagrożeniem – moralnym autorytetem wspierającym Solidarność i ideę wolności w Europie Środkowo-Wschodniej. Musiał zostać uciszony.
Dziś, 44 lata po tamtych wydarzeniach, coraz więcej wiemy o ich kulisach – także dzięki badaniom IPN i historykom, którzy odtwarzają sieć powiązań, intryg i decyzji podjętych w cieniu Moskwy i Sofii. Zamach z 13 maja 1981 roku nie był tylko atakiem na człowieka. Był symbolem starcia dwóch światów – systemu zniewolenia i przemocy z duchowym imperium wolności, którego twarzą stał się papież z Polski.
Znaczenie Fatimy
Dodajmy jeszcze jeden, głęboko symboliczny wymiar tej dramatycznej historii: 13 maja to w Kościele katolickim święto Matki Bożej Fatimskiej. Upamiętnia ono pierwsze objawienie Maryi trojgu pastuszkom w Fatimie, w Portugalii, które miało miejsce dokładnie 13 maja 1917 roku – dokładnie 64 lata przed zamachem.
Objawienia fatimskie niosły ze sobą przesłanie modlitwy, pokuty i nawrócenia. Jedna z wizji, tzw. trzecia tajemnica fatimska, opisywała postać „biskupa odzianego na biało”, który pada od kul na wzgórzu, otoczony męczennikami – obraz ten wielu wiernych odczytuje jako proroczy w kontekście zamachu na Jana Pawła II. Sam papież, głęboko przekonany o opiece Matki Bożej, po powrocie do zdrowia zawierzył swoje ocalenie Maryi z Fatimy, a kulę wyjętą z jego ciała polecił umieścić w koronie figury Matki Bożej Fatimskiej w sanktuarium w Portugalii.
Zamach z 13 maja 1981 roku miał więc nie tylko polityczne i historyczne znaczenie, ale także mistyczny wymiar, który do dziś porusza miliony wierzących.
Źródła i dalsza lektura:
Źródło: IPN