Polska i Świat 19 gru 08:30 | Redaktor

Czy koniec roku przyniesie dobre wieści w sprawie Cinkciarza? Kantor internetowy od kilku tygodni proponuje swoim klientom zawieranie ugód. Jak twierdzi, cieszą się one dużym zainteresowaniem.  „Znacznie większym niż zakładaliśmy” – czytamy w komunikacie spółki. Losem klientów spółki Conotoxia należącej do grupy Cinkciarz.pl zainteresowali się też parlamentarzyści. Kilka tygodni temu interweniowała w tej sprawie w KNF posłanka Agnieszka Ścigaj.

Klienci kantoru internetowego Cinkciarz.pl od kilku miesięcy skarżą się na opóźnienia w realizacji transakcji. Z komunikatów spółki wynika, że problemy to efekt zmian w systemach informatycznych, których zażądała od niej Komisja Nadzoru Finansowego.

Przypomnijmy: 2 października KNF cofnęła spółce Conotoxia zezwolenie na świadczenie usług płatniczych. Conotoxia to operator karty multiwalutowej i bramki płatniczej, z jej  usług korzystało ok. 314 tys. osób fizycznych i firm. W myśl decyzji KNF firma musi rozwiązać wszystkie umowy ze swoimi klientami do końca roku.

Decyzja o cofnięciu licencji była poprzedzona wielomiesięczną kontrolą, po której Komisja wydała 53 zalecenia, m.in. w sprawie przebudowy oprogramowania. Conotoxia twierdzi, że terminy narzucone przez nadzór są nierealistyczne. Mimo to spółka przedłożyła w Komisji harmonogram i zaczęła wdrażać zalecenia. Jak czytamy w komunikatach spółki, to właśnie te prace spółka przyczyniły się do opóźnień w wypłatach środków.

Cinkciarz: Ugoda korzystniejsza niż zabezpieczenie

Kilkanaście dni temu Conotoxia poinformowała, że zwróciła swoim klientom już ok. 60 proc. zdeponowanych środków. Z zapowiedzi spółki wynika, że całość zaległości w Conotoxii ma zostać spłacona do końca roku. A co z opóźnieniami transakcji w samym kantorze? Cinckiarz.pl od kilku tygodni proponuje swoim klientom ugody gwarantujące zwrot 100 proc. powierzonych środków w uzgodnionym terminie oraz naliczanie odsetek. Mają wynosić 19,25 proc. w skali roku, czyli o 8 proc. więcej niż stawka ustawowa.

Jak na tę propozycje zareagowali klienci? „Zainteresowanie jest duże, znacznie większe niż zakładaliśmy” – czytamy w oświadczeniu przesłanym przez spółkę.

Spółka w swoich komunikatach wyjaśnia też, dlaczego ugody są rozwiązaniem korzystniejszym od wniosków o zabezpieczenie roszczeń majątkowych, które rekomendują kancelarie prawne poszukujące zleceń wśród klientów kantoru. Cinkciarz wyjaśnia, że – wbrew twierdzeniom prawników - udzielenie zabezpieczenia przez sąd nie tylko nie chroni klienta przed ewentualną upadłością spółki, ale także nie może być wykonywane podczas postępowania restrukturyzacyjnego. Oznacza to, że, decydując się na wniosek o zabezpieczenie, klient poniesie koszty postępowania sądowego i komornika, nie odzyska zablokowanych środków a jeszcze skomplikuje swoją sytuację prawną. „Nade wszystko nie ulega też kwestii, że okres realizacji ugody jest znacznie krótszy niż średni czas trwania postępowania sądowego do uzyskania prawomocnego wyroku” – zauważa spółka.

Jak się okazuje, losem klientów Conotoxii, jak i samej spółki zainteresowała się też jedna z posłanek – Agnieszka Ścigaj. Skierowała ona w tej sprawie pismo interwencyjne do KNF, z którym zapoznała się nasza redakcja. Pani Poseł zapytała m.in. o konsekwencje decyzji o cofnięciu zezwolenia dla Conotoxii:

„Czy Komisja brała pod uwagę skutki, jakie może ona mieć na liczne podmioty i osoby korzystające z usług świadczonych przez spółkę? Czy zagadnienie to było przedmiotem analizy ze strony Komisji? Czy Komisja posiada jakiekolwiek szacunki co do liczby podmiotów na jaką może mieć ona wpływ?”.

Na szkodliwe konsekwencje decyzji KNF dla samych klientów Conotoxia wielokrotnie zwracała uwagę.

„Zakaz przyjmowania wpłat i transferów prowadzi do absurdalnych sytuacji, takich jak:

  • Odmowa przyjmowania wpłat z tytułu reklamacji czy procedur chargeback, które powinny chronić konsumentów.
  • Brak możliwości przyjmowania zwrotów wynikających z odstąpienia od umowy zawieranej na odległość.
  • Problemy z obsługą transakcji zainicjowanych przed wejściem w życie decyzji KNF, ale zakończonych już po jej wprowadzeniu.

KNF zamiast wspierać interes klientów działa na ich szkodę, wprowadzając chaos i podważając zaufanie do polskiego rynku finansowego” – czytamy w jednym z komunikatów Conotoxii.

KNF p poprzednich kontrolach: Firma nie stanowiła zagrożenia

Poseł Ścigaj pytała też KNF o efekty poprzednich kontroli prowadzonych w Conotoxii oraz o problemy grupy Cinkciarz w relacjach z bankami. W swojej odpowiedzi Komisja w ogóle nie odniosła się do poprzednich kontroli. Tymczasem według doniesień medialnych (m.in. „Gazety Wyborczej”) KNF miała przyznać w jednym z wcześniejszych raportów pokontrolnych, że „firma nie stanowiła zagrożenia dla bezpieczeństwa środków pieniężnych użytkowników”.

W sprawie problemów z bankami Komisja stwierdziła zaś:

„Urząd nie odnotowywał sygnałów o utrudnianiu przez banki dostępu do usług bankowych podmiotom z tej kategorii (…). Bank jak każdy inny przedsiębiorca dysponuje swobodą nawiązywania relacji gospodarczych z innymi przedsiębiorcami”.

To o tyle zastanawiające, że cała branża fintech – kantory walutowe są jej częścią – od lat skarży się na dyskryminację ze strony banków. Po raz ostatni ten problem wybrzmiał w Sejmie podczas posiedzeń jednego z zespołów parlamentarnych. Przedstawiciele branży narzekali tam na brak woli współpracy ze strony oraz arbitralne odmawianie dostępu do usług bankowych. 

Problem wielokrotnie podnosiła w mediach także sama grupa Cinkciarz, oskarżając banki o zmowę oraz wskazując na ich dyskryminacyjne zachowania takie jak odmawianie finansowania, wypowiadanie rachunków, blokowanie czy opóźnienia transakcji. Spółka w tej sprawie złożyła nawet serię pozwów o odszkodowanie wobec sześciu banków: BPS, BOŚ, Credit Agricole, ING, Millenium oraz Getin Bank.

Robert Wyrostkiewicz

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor