Polska i Świat 30 paź 2020 | Redaktor
IPN w Gdańsku: Parodiowanie tragedii ofiar Grudnia’70 jest niegodne i oburzające

kadr z filmu, mat. ilustracyjny/„Tygodnik Bydgoski ”, Facebook

Odnosząc się do medialnych doniesień informujących o sparodiowaniu przez protestujących (przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji) śmierci Zbyszka Godlewskiego, wyrażam głębokie oburzenie i zaniepokojenie. Żaden protest nie daje prawa do tego typu profanacji - czytamy w oświadczeniu dyrektora IPN Gdańsk prof. Mirosława Golona.

Sytuacja miała miejsce podczas jednego z protestów w Gdyni. - Wśród tłumu demonstrantów widoczne są symboliczne drzwi, na których przymocowana jest kukła ubrana we flagę Polski i jakby zbryzgana krwią – czytamy na portalu mlodagdynia.

Zachowanie manifestantów skomentował prezydent miasta, Wojciech Szczurek. - Parodiowanie tragicznych scen z wypadków Grudnia '70 jest głupie, niegodne i wywołuje moje oburzenie – napisał na Twitterze.

Do sprawy odniósł się także dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsu, prof. Mirosław Golon. Poniżej publikujemy całe oświadczenie . 

Zbyszek Godlewski jest bohaterem słynnej „Ballady o Janku Wiśniewskim”. Pochodził z Zielonej Góry. W Elblągu od 1969 r. uczył się w szkole zawodowej o kierunku mięsnym. 28 listopada 1970 r. został zatrudniony w Porcie Gdyńskim jako sztauer. Został zastrzelony w czasie Grudnia’70 roku przez żołnierzy LWP. W chwili śmierci miał 18 lat. Protestujący przemaszerowali z jego ciałem niesionym na drzwiach ulicami Gdyni.

Obok Pomnika Poległych Stoczniowców, który w Grudniu 1980 roku stanął w Gdańsku, to właśnie śmierć w Gdyni młodego chłopca pochodzącego z Elbląga, któremu nadano nowe, balladowe imię i nazwisko „Janek Wiśniewski”, stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli zbrodni komunistycznych władz w grudniu 1970 roku.

Pomordowanym należy się godna pamięć, szczególnie w kontekście przypadającej w tym roku 50. rocznicy Grudnia’70. Gdynia ma tu szczególne zobowiązanie, gdyż to właśnie w mieście „z morza i marzeń” poległo najwięcej, aż osiemnaście ofiar. Setki odniosły rany, a tysiące padło ofiarami innych prześladowań.

prof. dr hab. Mirosław Golon
dyrektor IPN Gdańsk

mat. IPN

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor