Polska i Świat 29 paź 2020 | Marta Kocoń
Pierwszy szpital tymczasowy otwarty. 300 miejsc na Stadionie Narodowym

Mateusz Morawiecki, kadr z transmisji, Kancelaria Premiera, Facebook

Pierwszych 300 łóżek dla pacjentów z COVID-19 zostało przygotowanych w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym. Docelowo będzie można tu hospitalizować 1200 osób.

Uruchomienie szpitala ogłosili premier Mateusz Morawiecki, szef Kancelarii Premira minister Michał Dworczyk oraz minister zdrowia Adam Niedzielski.

Pacjentów zakażonych koronawirusem wciąż przybywa. Zajętych jest obecnie 14 tys. z 23 tys. łóżek covidowych. - Wydałem dzisiaj dyspozycje wszystkim wojewodom, żeby dostosowywali bazę łóżek do kolejnego wzrostu zakażeń. To oznacza, że pod koniec przyszłego tygodnia powinniśmy mieć 31-32 tys. dostępnych łóżek - zapowiedział premier.

Zadeklarował, że lockdownu gospodarki na wzór Francji na razie nie będzie. - Chcemy powstrzymać się przed tym najdłużej, jak to będzie możliwe. Jednak przygotowujemy państwo polskie także na bardzo niedobry scenariusz - mówił.

Apelował również o przestrzeganie restrykcji. - Żeby w dalszej perspektywie wrócić do normalności, zmniejszonej liczby zakażeń, musimy zmniejszyć liczbę kontaktów społecznych.

Więcej miejc w izolatoriach

Uruchomienie sieci szpitali tymczasowych ma pomóc przeciwdzialać kryzysowi. Pierwszy został otwarty w czwartek (29 października) na Stadionie PGE Narodowym, jako oddział Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. Za pośrednictwem strony szpitalnarodowy.pl do pracy w nowej placówce zgłosiło się trzy tysiące osób, reprezentujących zawody medyczne oraz wolontariuszy.

Obiekt do przyjęcia pacjentów przystosowano w 12 dni. W I etapie budowy uruchomione zostaje 300 łóżek, w drugim - 500, docelowo - 1200.

Za pracę w przygotowaniu infrastruktury ministrowie Dworczyk i Niedzielski dziękowali zespołowi dra Artura Zaczyńskiego, zastępcy dyr. szpitala MSWiA.

dr n med. Artur Zaczyński, kadr z transmisji, Kancelaria Premiera, Facebook

Jak tłumaczył lekarz, infrastruktura została pomyślana w taki sposób, by część personelu mogła wspierać pacjentów po stronie „czystej”, niezakaźnej - monitorując ich stan za pomocą urządzeń elektronicznych.

minister Adam Niedzielski, kadr z transmisji, Kancelaria Premiera, Facebook

- Szpital tymczasowy to już nie jest opcja rezerwowa, to już realne narzędzie rozwiązywania problemów, które będziemy mieli w perspektywie tygodnia lub dwóch - mówił minister Adam Niedzielski. Zapowiedział także rozbudowę sieci izolatoriów, gwarantujących obecnie cztery tys. miejsc pacjentom w ustabilizowanym stanie. Takie placówki pozwolą łącznie uzyskać 10 tys. miejsc i zapewnią rotację pacjentow już wcześniej „podleczonych” w szpitalach.

Czytaj także: Walka z epidemią w województwie. Nowe lecznice covidowe

Klauzula „dobrego Samarytanina”

Niedzielski dodał jednak, że to „nie infrastruktura się liczy, liczy się przede wszystkim personel”. Przypomniał o ustawowym podwojeniu wynagrodzenia lekarzom kierowanym przez wojewodów do leczenia pacjentów z COVID-19 oraz personelowi pracującemu w jednostkach przeznaczonych do zwalczania tej choroby.

Wspomniał także o klauzuli „dobrego Samarytanina”, chroniącej lekarzy przed karnymi konsekwencjami nieumyślnie popełnionych błędów. Jak tłumaczył, lekarz niezajmujący się dotąd chorobami zakaźnymi, kierowany do takiej pracy, będzie wyszkolony. Ryzyko jednak pozostaje. - Skłonność do pracy z pacjentem covidowym będzie większa, jeżeli będzie gwarancją bezpieczeństwa [karnego dla lekarza] - mówił.

Marta Kocoń

Marta Kocoń Autor

Sekretarz Redakcji