Prowincja powiedziała DOŚĆ! Czy Karol Nawrocki naprawdę wywrócił stolik?

fot. Facebook
Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich 2025 roku nie tylko zaskoczyło elitarną Warszawkę – ono wstrząsnęło fundamentami całego polskiego systemu politycznego. Tak przynajmniej twierdzi prof. Grzegorz Górski, który na swoim profilu społecznościowym przedstawił druzgocącą analizę obecnej sceny politycznej. Jego wpis to coś więcej niż komentarz – to polityczny sejsmograf.
Inne z kategorii
Portret liberała bez masek: wykorzeniony, przestraszony islamem i zapatrzony w Brukselę?
Sondaże exit poll dają przewagę Trzaskowskiemu
„Byliśmy świadkami gigantycznego pobudzenia obywatelskiego i obywatelskiego sprzeciwu w skali, w której nawet 4 czerwca 1989 roku jest niczym” – pisze Górski. I dodaje: to prowincja powiedziała „NIE” paniczykom z Warszawy. Dzień Dziecka 2025 stał się symboliczną datą przebudzenia Polski B – tej lekceważonej, milczącej, ale wreszcie zdeterminowanej.
Tusk i PO: refleksja przez krzywe zwierciadło
Były premier Donald Tusk oraz jego otoczenie, zdaniem Górskiego, wpadli w pułapkę samooszukiwania się. „My przegraliśmy? Przecież nasze głosy są dwa razy bardziej wartościowe” – ironizuje profesor, parafrazując nastroje liberalnych elit. Do tego dochodzi doktryna „ani kroku w tył” i zapowiedź dalszego „dojeżdżania pisiorów”.
PiS: stracona szansa i grzech pychy
Opozycja? Niby w lepszej sytuacji, ale równie oderwana od rzeczywistości. Górski bezlitośnie punktuje PiS za zmarnowanie szansy na konstruktywną alternatywę: „Okres kampanii zmarnowany, rząd techniczny rozegrany najfatalniej z możliwych. Teraz znów żyją tylko sobą – program partii, zjazd, komitet centralny…”
Koalicjanci Tuska: instynkt samobójczy
Nie lepiej mają się formacje koalicyjne: PSL, Lewica, Polska 2050. „NeoZSL bez mydła zagłębia się w najgłębsze czeluście d…y Tuska”, „Czarzasty myśli już tylko o napisie na nagrobku”, a Hołownia? „Szkoda pióra” – komentuje krótko i ostro Górski.
Konfederacja: piwko z Radkiem i rozczarowanie
Nadzieją na rozsądek wydaje się Krzysztof Bosak, który „rozumie”, że flirt z PO może być śmiertelny. Inaczej niż Sławomir Mentzen, który według profesora „dał się zaprosić do pańskiego stołu” i może się boleśnie zdziwić, jak szybko zostanie z tego salonu wyproszony.
Wielka zmiana czy tylko nowe złudzenie?
Wszystko to prowadzi do jednego pytania: czy Karol Nawrocki – według Górskiego nie tylko beneficjent, ale i „Demiurg” obywatelskiej rewolty – będzie potrafił przekuć ten moment w trwałą zmianę? Czy wygrani i przegrani tej kampanii przestaną wreszcie śpiewać „Polacy, nic się nie stało”?
Wpis prof. Górskiego nie pozostawia złudzeń: kto nie zrozumie głosu prowincji, ten przegra nie tylko wybory – ale i przyszłość.