Schreiber: Nie można stwierdzić, że w tzw. ustawie covidowej jest przepis o bezkarności
fot. Anna Kopeć
Politycy Solidarnej Polski zaatakowali swoich dotychczasowych koalicjantów ze Zjednoczonej Prawicy w nawiązaniu do tzw. ustawy Bezkarność+. Ma ona na celu zwolnienie od odpowiedzialności wszystkie osoby oraz firmy, które w imię wyższego dobra popełniły jakiekolwiek wykroczenia. Warunkiem jest, ze był to stan wyższej konieczności związanej z walką z pandemią koronawirusa.
Inne z kategorii
Pijany kierowca BMW staranował ludzi na chodniku. Makabra w Słupsku
Pociągiem za złotówkę - PKP robi prezent na dzień seniora
Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber na konferencji prasowej odniósł się do aktualnej sytuacji w Zjednoczonej Prawicy. Jednym z głównych tematów była również ustawa o tzw. stanie wyższej konieczności, co opozycja nazywa programem Bezkarność +.
- Chcielibyśmy się odnieść do zarzutów formułowanych w mediach przez polityków opozycji, ale co budzi nasze dodatkowe zdumienie, przez jednego z partnerów w koalicji. Chodzi o ustawę rozszerzająca stan wyższej konieczności, co jest opisywane w sposób niebywały, jako rzekoma bezkarność urzędników. (…) Mówimy o rozszerzeniu stanu wyższej konieczności w sytuacji pandemii koronawirusa mówił Schreiber. - Ta regulacja jaki miała zasadniczy cel? Ano taki, że uznajemy, że dobro i życie ludzkie zawsze dla nas były są i będą ważniejsze niż kwestie proceduralne. Proszę sobie przypomnieć stan z początku pandemii. Sytuacje, kiedy Państwo pokazywaliście w swoich materiałach, co się działo chociażby w Hiszpanii i we Włoszech, gdzie sytuacji w Europie była najbardziej tragiczna. Przed taką sytuacją, przed zapewnieniem środków ochrony dla walczących o życie lekarzy, stali wszyscy na całym świecie - dodał minister Łukasz Schreiber.
Zdrowie i życie Polaków na pierwszym miejscu
- Jakich sytuacji to może dotyczyć? Oczywiście urzędników, którzy działali w tak trudnej sytuacji, także niektórych podmiotów gospodarczych, choćby takich spółek. Które np. nie mają wpisane do statutu ochrony zdrowia czy życia, a mimo to wykonywały zadania, które mają zapewnić bezpieczeństwo Polaków - tłumaczył Schreiber.
Konferencja była odpowiedzią na zarzuty stawiane przez polityków Solidarnej Polskiej, do tej pory mówiących jednym stanowiskiem z resztą koalicjantów Zjednoczonej Prawicy.