Polska i Świat 4 mar 2021 | kd
Sprawą nagrań z CM UMK zajmie się rzecznik dyscyplinarny. Trwa wyjaśnianie afery

fot. Anna Kopeć

Po ujawnieniu treści rozmów pomiędzy wykładowcami Collegium Medicum UMK oraz prof. Morysiem z Gdańska minister Czarnek zapowiedział stanowcze kroki w celu wyjaśnienia całego zajścia. Również rektorzy uczelni poinformowali, że zajmują się tą sprawą. Zapewniają też, że studenci są oceniani jedynie na podstawie kryteriów merytorycznych.

Nie milkną echa po ujawnieniu nagrania rozmowy pomiędzy wykładowcami CM UMK i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Czytaj więcej: Afera na uczelni w Bydgoszczy. Wykładowcy dyskutowali, jak obniżyć zdawalność, studenci wszystko nagrali

W wyjaśnianie sprawy włączył się również minister edukacji Przemysław Czarnek.

Zgadzam się, że sesja zdalna nie jest miarodajna, co jest jasne dla wykładowców, naukowców i studentów, ale w tym przypadku chodzi o coś innego. Nie można tworzyć sztucznych wymogów, by studenci powtarzali rok tylko po to, by zapłacić za jego powtarzanie

- powiedział.

O ustosunkowanie się do sprawy zwróciliśmy się również do Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

Rektor UMK, prof. Andrzej Sokala, zlecił rzecznikowi dyscyplinarnemu Collegium Medicum przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego w sprawie wypowiedzi zarejestrowanych w rozmowie z udziałem dwóch naszych pracowników. Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika nie obowiązują żadne wytyczne dotyczące poziomu zdawalności egzaminów.

Prorektor UMK ds. studenckich, prof. Beata Przyborowska, spotkała się z samorządem studenckim oraz studentami kierunku lekarskiego. Podczas rozmowy poinformowała o stanowisku uczelni oraz działaniach, jakie zamierza podjąć rektor. Zapewniła także, że podczas oceny studentów na egzaminach obowiązują jedynie kryteria merytoryczne

- poinformował nas dr hab. Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy UMK.

Nagranie rozmowy pomiędzy wykładowcami trafiło już do sieci.

 

Inf. TB/Interia

kd Autor