Religia 14 kwi 10:32 | Redaktor
„Drzewo ma jeszcze nadzieję”. Misterium Męki Pańskiej w Dolinie Śmierci poruszyło tysiące bydgoszczan

fot. Wiesław Kajdasz diecezja.bydgoszcz.pl

Tysiące mieszkańców Bydgoszczy i pielgrzymów z regionu zgromadziło się w Dolinie Śmierci, by uczestniczyć w XXIV Misterium Męki Pańskiej – wydarzeniu, które co roku porusza serca i sumienia. Tegoroczne hasło, zaczerpnięte z Księgi Hioba – „Drzewo ma jeszcze nadzieję” – stało się punktem wyjścia do refleksji nad cierpieniem, wiernością i nadzieją.

Misterium tradycyjnie odbyło się w dwóch odsłonach: dziennej i nocnej. Wzięło w nim udział kilkanaście tysięcy osób. Spektakl, organizowany przez Diecezjalny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego „Martyria” oraz wspólnoty skupione przy Bazylice Królowej Męczenników, na trwałe wpisał się w duchowy pejzaż Bydgoszczy.

– Słowo Boże nie jest oderwane od rzeczywistości – podkreśla ks. dr Piotr Wachowski, duszpasterz akademicki i opiekun duchowy Misterium. – W tym roku sięgnęliśmy po postać Hioba, człowieka sprawiedliwego, wiernego Bogu mimo tragicznych doświadczeń. Chcemy zapytać: czy nasze kryzysy mogą stać się przestrzenią nadziei?

Misterium jak co roku łączyło ewangeliczne sceny z osobistymi historiami i realiami współczesności. W centrum spektaklu – krzyż, symbol cierpienia, ale i odkupienia. – To drzewo hańby, na którym umarł Jezus, staje się miejscem nadziei. Może przynieść piękne owoce, jeśli połączy się je z ofiarą i miłością – mówi ks. Wachowski.

Reżyserka Misterium, Mariola Ciesielska, wplatała w pasyjne sceny historie znane z Ewangelii – kobiety cierpiącej na krwotok, św. Mateusza, Jaira i jego córki. – To światła, małe iskry spotkania z Jezusem, które pokazują, że nawet w najciemniejszych momentach życia jest możliwość przemiany, ocalenia – zaznacza.

Silnym akcentem Misterium była także lokalna historia. Na tle Doliny Śmierci – miejsca egzekucji Polaków z 1939 roku – ukazana została dramatyczna opowieść małżeństwa Jerzego i Wandy. – On ginie, ona zostaje – mówi reżyserka. – Musi nie tylko udźwignąć stratę, ale i odnaleźć nadzieję.

W tegorocznym Misterium udział wzięło 250 aktorów oraz 150 osób odpowiedzialnych za logistykę i technikę. W roli Jezusa – po raz kolejny – wystąpił Łukasz Nowacki. – To są dla mnie rekolekcje – przyznaje czterdziestolatek, mąż, ojciec ośmiorga dzieci i zawodowy barista. – Usłyszałem ostatnio, że mamy być pielgrzymami nadziei, nie uczestnikami beznadziei. Myślę, że Misterium właśnie do tego zaprasza.

Emocje po zakończeniu spektaklu były ogromne – zarówno wśród widzów, jak i w gronie wykonawców. – Czuję się świetnie kochany. Dziękuję za tłumy, które przyszły. To dla nas największa nagroda – powiedział „Jezus”, czyli Łukasz Nowacki, po zakończeniu nocnej odsłony Misterium.

Misterium Męki Pańskiej w Dolinie Śmierci to nie tylko widowisko – to duchowa podróż, modlitwa, świadectwo i wspólnota. A także – jak co roku – znak, że „drzewo ma jeszcze nadzieję”.

Źródło: diecezja.bydgoszcz.pl

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->