Bydgoski Kataryniarz zagra, co zechcesz. Jest jednym z niewielu w całym kraju
Taki zestaw katarynek w Polsce mam tylko ja. Posiadam katarynkę zabytkową i bardziej współczesną, z XX wieku – opowiada Bydgoski Kataryniarz Marcel.
Inne z kategorii
Jakie udogodnienia mieszkań są obecnie standardem? Odpowiadamy!
Wysiew aksamitek. Kiedy rozpocząć, aby uzyskać najpiękniejsze kwiaty? [REKLAMA]
Muzykiem oferującym rozrywkę w dawnym stylu jest od prawie trzech lat. Można go spotkać na różnych wydarzeniach, we fraku oraz szapoklaku albo w białym cylindrze.
Katarynka, przenośne pudło grające z korbką wprawiającą w ruch miech poruszający piszczałki, było popularne w Polsce w XIX wieku. Po II wojnie światowej instrument zniknął jednak niemal całkowicie. Obecnie w naszym kraju jest zaledwie kilku kataryniarzy, a pan Marcel – a właściwie Marek Jan Lewandowski – zna ich wszystkich.
Jego zabytkowa katarynka z 1887 roku została zakupiona w Karolinie Południowej, a część drewnianych wałków – w Dallas. W maju zeszłego roku pan Marcel dokupił nowocześniejszą katarynkę z XX wieku.
Jest ręcznie zdobiona, a malowidła przedstawiają krajobraz bydgoski. Obie katarynki są kolorowe i pełne ozdób. – Jak mam wenę, to coś odejmę, coś dodam, ale parasol z atrybutami bydgoskimi, czyli z herbem i godłem, jeździ ze mną po całej Polsce – tłumaczy. Na stałe do wózka przymocowana jest blacha „Kataryniarz Bydgoski Marcel”.
Małą zabytkową katarynkę – ważącą pięć kilogramów – pan Marcel zabiera do różnych miast w Polsce, w Bydgoszczy natomiast używa przede wszystkim tej większej, ważącej cztery razy tyle (!).
Słuchaczom oferuje różnorodny repertuar – od Marsza Weselnego Straussa po hity The Beatels. Sam nie ma ulubionej piosenki, lubi każdy utwór, który wydobywa się z katarynki, czy tej zabytkowej, czy tej XX-wiecznej.
W Polsce pierwsi wędrowni kataryniarze pojawili się około 1760 r., dzisiaj instrument budzi nie mniejsze zainteresowanie. Jak tłumaczy Bydgoski Kataryniarz, gdziekolwiek się pojawia, odbierany jest pozytywnie, ciepło. – Bardzo wielu ludzi podchodzi, obserwuje, robi zdjęcia, nagrywa filmy – opowiada. Jak sam mówi, może zagrać na każdej imprezie – występował już w szkołach, na koncertach charytatywnych, miejskich piknikach. Najlepiej wspomina jednak publikę we Wdzydzach Kiszewskich – zagrał tam dla ponad 18 000 ludzi.
Szczegóły i kontakt z Bydgoskim Kataryniarzem na jego fanpage'u na Facebooku:
https://www.facebook.com/katarynkabydgoszcz/ oraz poprzez e-mail katarynkamarcela@wp.pl
Klaudia Peplinska, mk
fot. Facebook/Kataryniarz Bydgoski - Marcel