Czy Bydgoszcz doczeka się funduszy na rozwój szpitala? Władze walczą o miliony
Autorstwa Darpaw - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=27467255
Bydgoszcz czeka na decyzje w sprawie ogromnych funduszy na rozwój Regionalnego Centrum Onkologii. Choć 300 mln zł ma wrócić, wciąż nie wiadomo, co z dodatkowymi 83 mln zł.
Inne z kategorii
Czy emeryci przejmują rynek pracy? Zaskakujące dane z Bydgoszczy i okolic!
Rewolucja dźwiękowa w szpitalu psychiatrycznym w Świeciu!
Wsparcie z budżetu państwa – czy wystarczy?
Regionalne Centrum Onkologii w Bydgoszczy stoi przed szansą na ogromne zmiany. Władze województwa kujawsko-pomorskiego zapowiedziały kontynuację inwestycji dzięki 300 mln zł z Ministerstwa Zdrowia, które wracają do puli wsparcia. Te środki, w połączeniu z wkładem własnym Centrum i województwa, pozwolą na modernizację infrastruktury szpitala, w tym przekształcenie części łóżkowej i bloku operacyjnego.
Gdzie te 83 miliony? Problemy z funduszami z KPO
Jeszcze nie jest wszystko jasne. Marszałek mówi o „dobrej informacji” w postaci 300 mln zł dofinansowania z Ministerstwa Zdrowia na rozwój onkologii – środków, które wcześniej miały zostać „zawieszone”, a następnie wrócić do puli możliwego wsparcia. W jego ujęciu, po dodaniu ok. 150 mln zł wkładu własnego (województwa i samego Centrum), daje to łącznie ok. 450 mln zł na przedsięwzięcie określane jako budowa i głęboka modernizacja kompleksu RCO – z przekształceniem m.in. części łóżkowej, przychodni, SOR i bloku operacyjnego.
Drugi temat to środki z KPO – marszałek wskazuje kwotę 83 mln zł, o które wnioskowało Centrum, i zaznacza, że pieniędzy nie przyznano mimo „pozytywnej oceny”, a formalnym powodem miała być niewystarczająca liczba punktów. Według marszałka kryteria miały „dyskryminować” województwo i bydgoską placówkę, dlatego region chce zabiegać o wznowienie konkursu. Pieniądze miały posłużyć m.in. na wyposażenie diagnostyczne (tomografy, rezonanse) oraz obszar radiologii i radioterapii.
W debacie publicznej pojawiał się już wcześniej argument „jednego punktu”: w konkursie KPO dotyczącym inwestycji w ochronę zdrowia bydgoski ośrodek miał uzyskać 38 punktów przy progu 39, co – według relacji mediów i wypowiedzi dyrekcji – oznaczało „pierwsze miejsce pod kreską”.
Wciąż o to walczymy i to jest ta druga, trudniejsza sprawa, o środki z KPO, 83 miliony złotych dla Centrum Onkologii, o które wnioskowało Centrum, wciąż z nieznanych nam powodów są nam nieprzyznane.
– podkreślał marszałek Całbecki.
Apel do ministerstwa. Czy sytuacja się zmieni?
Władze planują wystosować apel do ministra zdrowia o ponowne uruchomienie konkursu. Chodzi o to, aby szanse na dofinansowanie miały również te regiony, które zostały wyeliminowane w poprzedniej edycji. Marszałek uważa, że konkurs nie był przygotowany odpowiednio i potrzebne jest jego uzupełnienie.
Nie chcę na nikogo zwalać odpowiedzialności, ale ten konkurs nie był dobrze przygotowany. Owszem, został dokończony już w ostatnich miesiącach, w ostatnim roku. Nie dało się go zatrzymać, ale wydaje mi się, że trzeba uzupełnić jeszcze raz nabór, no i zrekompensować tym podmiotom, które nie dostały pieniędzy właśnie z tego powodu, że tylko dlatego, że nie były na przykład województwem łódzkim, czy warszawskim, czy mazowieckim.
— mówił Piotr Całbecki.