Region 6 lut 08:35 | Redaktor
Emilianowo? A po co nam ten kłopot?

fot. Wikipedia

Pomimo pozornej zgodności wszystkich stron co do potrzeby wybudowania strategicznego terminalu intermodalnego w Emilianowie, projekt napotyka wciąż na dziwne trudności organizacyjne i finansowe.

Spółka Terminal Intermodalny Bydgoszcz Emilianowo, odpowiedzialna za realizację inwestycji, została postawiona w stan likwidacji z końcem sierpnia 2024 roku. Kluczowym dokumentem, jaki pozostał w jej zasobach, jest decyzja środowiskowa, która mogłaby zostać przekazana innemu podmiotowi, kontynuującemu inwestycję.

Brak chętnych na przejęcie projektu

Do tej pory żaden z potencjalnych inwestorów, w tym jednostki samorządowe czy partnerzy komercyjni, nie wykazał zainteresowania przejęciem decyzji środowiskowej ani kontynuowaniem budowy terminalu. Co więcej, nie wpłynęły żadne konkretne oferty nabycia udziałów spółki ani propozycje współpracy. Informacje te wynikają z dokumentu, który otrzymał poseł Łukasz Schreiber w odpowiedzi na swoją interpelację dotyczącą losów terminalu. Autor tej odpowiedzi, Stefan Krajewski, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa, pisze wprost, że dzieje się tak „pomimo medialnego szumu”. 

Głównym udziałowcem wspomnianej spółki był Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR), posiadający 88% udziałów z kapitale zakładowym wynoszącym 2,3 mln zł. Obecnie, po zmianie władzy, zarówno KOWR, jak i likwidator spółki, podkreślają, że brak zaangażowania kapitałowego i organizacyjnego uniemożliwia dalszy rozwój projektu.

Potencjał inwestycji pozostaje niewykorzystany

Terminal intermodalny w Emilianowie miał być ważnym punktem logistycznym, powstałym w dużej mierze z inicjatywy PKP oraz samorządów regionu kujawsko-pomorskiego. Jednak pomimo licznych deklaracji, inwestycja pozostaje w zawieszeniu. Władze KOWR wskazują, że dalsze losy projektu zależą od znalezienia inwestora gotowego podjąć się realizacji przedsięwzięcia.

Czy region straci szansę na rozwój?

Brak zainteresowania budową terminalu intermodalnego w Emilianowie może oznaczać utratę szansy na rozwój infrastruktury kolejowo-logistycznej w regionie. Pomimo potencjalnych korzyści gospodarczych, projekt wydaje się być ofiarą nie tylko braku środków finansowych, ale i wyraźnej woli ze strony podmiotów publicznych i prywatnych. Interpelację w tej sprawie do marszałka województwa złożył radny Jarosław Wenderlich. 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->