Bliskie spotkanie. Czy Zawisza dogada się z Zawiszą?
Od lewej: Dariusz Bednarek (wiceprezes C-WZS Zawisza), Waldemar Keister (prezes C-WZS), Błażej Baumgart (wiceprezes C-WZS)/fot. Anna Kopeć
Cywilno-Wojskowy Związek Sportowy „Zawisza” nie chce piłkarzy Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza” na obiektach przy ul. Gdańskiej i Sielskiej. Obie strony wykazują jednak wolę do podjęcia rozmów.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Na konferencji prasowej zarządu C-WZS „Zawisza” doszło dziś (18 lipca) do nieformalnego spotkania z Krzysztofem Bessem, prezesem Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza Bydgoszcz”.
Waldemar Keister, prezes C-WZS zauważył: - Z wypowiedzi prasowych wynika, że prezes Bess dąży do tego, żeby było jakieś porozumienie.
– Jeżeli wyznaczymy sobie jakieś spotkanie, to myślę, że bez zbędnych animozji i niepotrzebnych wzajemnych oskarżeń, uda się coś wypracować – powiedział.
Postawił jednak warunki, które nazwał oczekiwaniami. – Nie wiem jak prezes Bess się do nich odniesie. Byłaby to rewolucja w naszych relacjach i zapomnielibyśmy, być może, o wszystkim co nas do tej pory spotkało – przekonywał. Potem przedstawił cztery punkty:
- Wycofanie wszelkich spraw sądowo-administracyjnych przeciwko C-WZS Zawisza;
- Bezwarunkowa i bezterminowa rezygnacja zastrzeżenia nazwy Zawisza na potrzeby piłki nożnej;
- Wycofanie logo i partnerstwa SP Zawisza na stronie Zawisza Fans;
- Struktury organizacyjne, czyli nawiązanie stałej współpracy z MUKS C-WZS oraz Budowlanym Klubem Sportowym.
- Myślę, że to nie są jakieś wielkie wymagania. To idzie w kierunku tym, żeby rozmawiać o czymś więcej, a nie tylko o sporach – podsumował Keister. I przypomniał: - C-WZS nie jest właścicielem obiektów, a tylko administratorem.
- Chcemy, żeby zakopać topór wojenny, ale żeby to było na zasadach na jakich funkcjonuje nasz związek – dodał wiceprezes C-WZS Dariusz Bednarek.
Krzysztof Bess, prezes Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza Bydgoszcz”/fot. Anna Kopeć
- Nie chciałbym się ustosunkowywać do dzisiejszej konferencji. To jest państwa konferencja. Ja jestem tutaj gościem – powiedział, wywołany do wypowiedzi, Krzysztof Bess. – Dziękuję za odczytanie tych postulatów. Zadam pytanie. W piątek mieliście spotkanie zarządu z udziałem przedstawicieli stowarzyszenia. Czy te oczekiwania zostały przedstawione naszym reprezentantom?
Keister: – Od piątku do dzisiaj chcieliśmy to wypracować, biorąc pod uwagę pana wypowiedź, bardzo rozsądną, w Expressie Bydgoskim i to zadecydowało, że dziś przedstawiamy te oczekiwania.
Wcześniej jednak, przedstawiciele zarządu C-WZS przekazali dziennikarzom oświadczenie o decyzji, którą podjęli 13 lipca, że zwołują nadzwyczajne walne zgromadzenie związku na 2 sierpnia i wnoszą o podjęcie na nim uchwały o ponowne wykluczenie SP „Zawisza Bydgoszcz” ze struktur C-WZS.
Przypomnijmy bowiem, że na początku lipca Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał prawomocny wyrok, którym uchylił podobną uchwałę sprzed trzech lat i stwierdził, że SP „Zawisza Bydgoszcz” był i wciąż jest członkiem C-WZS.
Na pytanie, czy zarząd C-WZS wie jaki błąd formalny popełnił, że sąd wydał taki własnie wyrok, Keister odpowiedział: - Nie. Nie wiemy.
Poinformował też, że C-WZS wystąpił o pisemne uzasadnienie wyroku.
Dziennikarze dopytywali też, co będzie jeśli nowa uchwała okaże się również nielegalna i znowu za kilka lat zapadnie wyrok niekorzystny dla C-WZS.
– Walne nie musi podejmować takiej decyzji – wyznał Bednarek. – Walne może podjąć przecież inną decyzję. Jeśli podejmiemy jakąś dyskusję, to walne może na przykład zdecydować o przesunięciu terminu.
Spotkanie zakończyło się bez konkretnych ustaleń. Strony na razie pozostały przy swoich stanowiskach.
Jarosław Kopeć
Powrót piłkarzy Zawiszy na Gdańską. Wyrok sądu [PRZEGLĄD MEDIÓW]
Czytaj też: Zawisza Bydgoszcz Business Club - sposób na rozwój piłki