Bydgoszczanie zdecydują, czy Rafał Bruski ma dotrzymać obietnicy sprzed 10 lat
Rafał Bruski/fot. Anna Kopeć, archiwum
Prezydent Bydgoszczy ogłosił we wtorek (25 sierpnia), że o planowanych miejskich inwestycjach mają w konsultacjach decydować mieszkańcy. Na liście jest m.in. rozbudowa stadionu Polonii – czyli inwestycja, którą Rafał Bruski obiecał dekadę temu, podczas kampanii wyborczej.
Inne z kategorii
Październik w Pałacu Młodzieży zapowiada się na bogato [ZAPROSZENIE]
Nowa wystawa w Galerii Wieży Ciśnień. Już można ją podziwiać
Był rok 2010. Kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta Bydgoszczy został wojewoda kujawsko-pomorski Rafał Bruski. Bruski rozpoczął kampanię wyborczą z rozmachem – na Starym Rynku podczas inauguracji towarzyszył mu Tomasz Gollob, który kilka tygodni wcześniej wywalczył jedyny w karierze tytuł Indywidualnego Mistrza Świata.
Sport był jednym z motywów przewodnich kampanii Bruskiego, która przebiegała pod hasłem: „Nie liczy się hasło, liczy się Bydgoszcz”. W swoich materiach wyborczych kandydat PO pisał:
„Proponuję szczególne traktowanie dyscyplin i klubów tworzących sportową markę Bydgoszczy i dumę kibiców, w tym żużel w Polonii i piłka nożna w Zawiszy – markę i tradycję buduje się długo, niszczy się szybko”.
Dziś te słowa brzmią niemalże proroczo. Obie wymienione przez Bruskiego drużyny podczas jego prezydentury skończyły – pierwszy raz w historii – na najniższym szczeblu rozgrywek. Polonia spadła najpierw do I, a później do II ligi, a Zawisza – został zdegradowany do B-klasy.
Miało być nowocześnie, jest jedna trybuna bez dachu
Rafał Bruski w 2010 roku obiecał kibicom żużla „przebudowę stadionu Polonii na obiekt nowoczesny i bezpieczny”. Jak wygląda obiekt po 10 latach sprawowania urzędu przez Bruskiego?
Na stadionie przy ul. Sportowej zbudowano jedną trybunę (na drugiej prostej) wraz z zapleczem i parkiem maszyn. Nie trzeba być ekspertem budownictwa czy inżynierem, aby stwierdzić, że trybuna nie ma nic wspólnego z nowoczesnością. Kibice narzekają na brak zadaszenia. Budowa stadionów z dachem nad trybunami to absolutny standard w kraju i za granicą. Takie trybuny jak w Bydgoszczy powstają na prowincjonalnych stadionach.
Bydgoszczanie mają wybrać: droga czy stadion
Co dalej z rozbudową stadionu? Inwestycja stanęła pod znakiem zapytania. Prezydent wczoraj ogłosił, że o losach tej budowy, a także innych wyborczych obietnicach, zdecydują mieszkańcy miasta w konsultacjach. Mają wybrać m.in. pomiędzy budową stadionu przy Sportowej, albo – także dawno już zapowiadanej – przebudowie ulicy Nakielskiej. Na liście znalazło się jeszcze 10 innych ważnych inwestycji.
– Trzeba dokonać wyboru pomiędzy inwestycjami – tłumaczył Rafał Bruski.
– Sytuacja finansowa jest wyjątkowa trudna, nie wszystkie inwestycje uda nam się zrealizować, ale chcemy wiedzieć na jakie inwestycje czekają mieszkańcy. Liczę na owocną współpracę ponad podziałami politycznymi, tak aby zaangażować rady osiedla, stowarzyszenia i społeczników i w końcu wszystkich mieszkańców Bydgoszczy. Zależy nam by wskazane propozycje były skierowane do jak najszerszej grupy bydgoszczan – dodała przewodnicząca Rady Miasta, Monika Matowska-Gulczyńska.
Opozycyjni radni nie zostawiają suchej nitki na tym pomyśle. Radny Paweł Bokiej z PiS skomentował na Facebooku:
Fatalny pomysł. Napuszczanie jednych mieszkańców na drugich. Inwestycje mają różny charakter, ale wszystkie są potrzebne. Niektóre nie mają szans w głosowaniu, a są niezbędne. Ten pomysł to tani populizm, umycie rąk od problemu. Jeśli ułożenie budżetu zostawiamy mieszkańcom, to po co nam prezydent?
Czytaj także: 12 inwestycji pod głosowanie mieszkańców. Na liście m.in. zachodnia pierzeja