Makabryczne odkrycie w Dobrczu. Dzika hodowla zlikwidowana
Martwe szczeniaki leżały ukryte w kartonie. W ciasnych, niesprzątanych od miesięcy klatkach gnieździło się 170 psów i kotów. Ich cierpienie przerwano dzięki akcji Stowarzyszenia Pogotowie dla Zwierząt.
Inne z kategorii
Kino Jeremi zaprasza na grudniowe seanse [ZAPOWIEDŹ]
W grudniu w bydgoskim Pałacu Młodzieży nudy nie będzie [ZAPOWIEDŹ]
– Byłem w wielu hodowlach, ale tak makabrycznych warunków nie widziałem nigdy. Psami nikt się nie zajmował. Kotami także, niektóre umierały leżąc w odchodach, odwodnione, bez pomocy lekarskiej – mówi Grzegorz Bielawski ze Stowarzyszenia Pogotowie dla Zwierząt, które od 12 lat zajmuje się zwalczaniem przejawów okrucieństwa wobec zwierząt oraz sprawdzaniem warunków ich utrzymywania.
Do jednego z domów na terenie gminy Dobrcz członkowie stowarzyszenia wraz z policją weszli w minioną sobotę. - Wcześniej zgłosiły się do nas osoby, które kupiły z tej hodowli chore psy, wychudzone, oklejone odchodami – mówi Grzegorz Bielawski. Hodowlę prowadziło małżeństwo. Sprzedawali buldożki francuskie, yorki, maltańczyki, owczarki border collie, bulteriery, shih tzu oraz koty norweskie. Zwierzęta kosztowały średnio 1500 zł.
- To, co tam zastaliśmy, niestety potwierdziło nasze obawy. W trzech pomieszczeniach właściciele hodowli ukrywali 170 psów i kotów. Te psy miesiącami nie wychodziły na podwórko, siedziały w ciemności, we własnych odchodach – mówi Krystyna Kukawska, prezes Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”.
Lekarze weterynarii, którzy przeprowadzili oględziny potwierdzili, że zwierzęta nie były leczone i posiadają wady rozwojowe. Orzekli, że psy znajdują się w bardzo złym stanie psychicznym. Oprócz psów i kotów policjanci zabezpieczyli także na terenie posesji martwe zwierzęta. Szczeniaki leżały ukryte w kartonie niedaleko bramy wjazdowej.
Obecnie trwa dokładana diagnostyka chorych psów i kotów, udzielana jest im także niezbędna pomoc weterynaryjna. Rozpoczęła się zbiórka środków na ich leczenie.
Stowarzyszenie złożyło już zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Właściciele dzikiej hodowli odpowiedzą za znęcanie się nad zwierzętami. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.