PO to „puste obietnice”. Konferencja PiS
Bydgoscy posłowie Prawa i Sprawiedliwość podsumowali w sobotę (8 września) „puste obietnice” Platformy Obywatelskiej.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Posłowie przedstawili dziennikarzom sześć, jak je nazwali „pustych obietnic”. – Po pierwsze flagowa inwestycja dla Bydgoszczy, dla ziemi bydgoskiej i całego województwa, czyli budowa drogi ekspresowej S5 – zaczął wyliczać poseł Piotr Król. – Mamy w Bydgoszczy osobę, która miała niewątpliwy zaszczyt być wiceministrem infrastruktury i zarzekała się nawet, że da sobie dłoń obciąć, że budowa tej drogi zakończy się do 2012 roku.
Od lewej: Łukasz Schreiber, Kosma Złotowski, Piotr Król, Michał Krzemkowski/fot. jk
W ten sposób nawiązał do słynnej deklaracji posła PO Pawła Olszewskiego. - Ale jak państwo wiedzą, dopiero jak Prawo i Sprawiedliwość przejęło rządy w Polsce ta budowa ruszyła – podkreślił Król. – Brutalne fakty są takie, że wiceminister z Bydgoszczy, czego by nie opowiadał, czego by nie dał sobie obciąć i jakby mu się grzywka nie zmierzwiła, to nie zbudował ani jednego kilometra drogi, ani dla Bydgoszczy, ani dla ziemi bydgoskiej.
Król podsumował też temat drogi S5, deklarując że budowa większości odcinków powinna zakończyć się w 2019 roku. Przyznał, że „jest problem z jednym obiektem inżynierskim”. - Rozpoczęliśmy tę budowę i mam nadzieję, że wolą wyborców przyjdzie nam ją również zakończyć – mówił, nawiązując do wyborów parlamentarnych, które zaplanowane są na jesień 2019 roku.
Poseł zaakcentował też paradoks rządów PO, która w województwie od 12 lat ma marszałka, a przez osiem lat miała większość w parlamencie, że nie udało się w kujawsko-pomorskim zbudować linii kolejowej 356 z Bydgoszczy przez Szubin do Poznania. – Ona jest wybudowana do granicy województwa, ale po stronie wielkopolskiej – powiedział.
Europoseł Kosma Złotowski zwrócił uwagę, że jeszcze w ubiegłym wieku rozpoczął, jako prezydent Bydgoszczy, budowę trasy WZ. A do tej pory nie została skończona. I dodał, że PO nie spełnia nawet drobnych obietnic. Podał przy tym przykład budowy ulicy i ścieżki rowerowej. – Właściciele nieruchomości odsprzedali część swojej własności wraz z ogrodzeniami i otrzymali obietnicę ich odbudowy w ramach tej inwestycji – mówił. – Ale miastu nie udało się wybrać wykonawcy i teraz właściciele zostali poinformowani, że ogrodzenia mają sobie zbudować sami. Tak PO i prezydent Bruski traktują obywateli.
Kolejne „puste obietnice” podane zostały w pakiecie pod nazwą „Bydgoszcz miastem sportu”. Poseł Łukasz Schreiber przypomniał, że miasto wpompowało w zarządzanego przez Radosława Osucha Zawiszę Bydgoszcz około 17 milionów złotych, ale tak miało skonstruowaną umowę, że właściciel z dnia na dzień opuścił Bydgoszcz, a drużyna znalazła się w najniższej klasie rozgrywkowej. – Tylko dzięki ciężkiej pracy sympatyków Zawiszy udaje się z mozołem odbudowywać pozycję klubu – mówił. I wypomniał, że z woli obecnych władz miasta piłkarze zostali skazani na banicję do Potulic, a piłkarska młodzież Zawiszy została wypędzona z obiektów przy ul. Gdańskiej 163. Sytuację odmienił dopiero wyrok sądu.
Przewodniczący klubu radnych PiS w sejmiku, Michał Krzemkowski wyliczył kilkadziesiąt „pustych obietnic”, których PO nie zrealizowała na terenie województwa. – Wymienianie ich wszystkich powinno stać się przedmiotem odrębnej konferencji prasowej – powiedział i omówił tylko wybrane, jego zdaniem bardzo istotne, min. budowę terminala cargo w Porcie Lotniczym, zagospodarowanie placu Teatralnego w Bydgoszczy, utworzenie „Centrum nauki o człowieku”, środowiskowych centrów innowacyjnej edukacji. - Nie ma nawet śladu działań w tym kierunku - mówił. I dodał, że „w strategii województwa Grudziądz i Włocławek to są miasta, na które zwrócona jest szczególna uwaga, a obiecanych modernizacji kompleksów dworców we Włocławku i Grudziądzu wciąż nie ma”.
Maraton konferencji
Konferencja prasowa w bydgoskiej siedzibie partii była swoistym zwieńczeniem maratonu, jaki politycy zafundowali wyborcom w minionym tygodniu. Rozpoczął Kukiz’15, który przedstawił program na wybory samorządowe i hasło „Bydgoszcz Marzeń”. Poseł Paweł Skutecki przedstawił wizję budowy największego w Polsce aquaparku oraz nowego, wielofunkcyjnego stadionu Polonii Bydgoszcz. Wśród marzeń komitetu Kuikiz’15 jest też m.in. odbudowa zachodniej pierzei Starego Rynku i Teatru Miejskiego.
Aż dwie konferencje zorganizował kandydat na prezydenta Bydgoszczy, Marcin Sypniewski z komitetu „Czas Bydgoszczy CB 2018.PL”. Na jednej oświadczył, że chce walczyć z chuliganami. Na kolejnej zadeklarował budowę dróg lokalnych.
»»»»»»»Tutaj link do do relacji z konferencji Marcina Sypniewskiego»»»Tutaj link do relacji z konferencj Marcina Sypniewskiego
Z kolei, kończący drugą kadencję, prezydent Rafał Bruski przedstawił rzecznika swojego komitetu wyborczego. Została nim radna PO, Monika Matowska. Potem pokazał swoją wyborczą ulotkę sprzed czterech lat z hasłem „Inni obiecują, ja buduję” i zaprezentował ponad 70 slajdów, którą przedstawiał około 40 minut. Obserwatorzy zauważyli, że Torbydowi, sztandarowej inwestycji realizowanej ze środków miejskich, poświęcił zaledwie 4,5 sekundy: - Budowa wielofunkcyjnego krytego lodowiska. Lodowisko jest.
W miniony czwartek Platforma Obywatelska wytoczyła najcięższe armaty. Najpierw poseł Michał Stasiński z razem z radnymi odkurzał kampanię „PiS wziął miliony”, a na popołudnie posłowie Paweł Olszewski i Zbigniew Pawłowicz zamierzali rozliczyć z obietnic posła PiS Tomasza Latosa, który jest też wytypowany na kandydata do fotela prezydenta Bydgoszczy.
Ten ubiegł parlamentarną opozycję i zaprosił dziennikarzy wcześniej. – Kadencja sejmu kończy się za 14 miesięcy i wtedy podsumuję swoje dokonania – mówił dziennikarzom. – A jak wygram wybory i za kilka tygodni zostanę prezydentem Bydgoszczy to wtedy mojej następczyni w parlamencie przekaże prośbę o kontynuowanie mojej misji.
Wytknął też posłom PO, że w sejmie blokują prace nad ustawą o przywróceniu Bydgoszczy uniwersytetu medycznego, którą licznie poparli bydgoszczanie. – Przewodniczącymi komisji, które mogą zdecydować o procedowaniu są koledzy partyjni panów Olszewskiego i Pawłowicza – przypomniał Latos. – Jeśli chcą to jeszcze dziś mogę im pomóc zredagować odpowiednie pismo.
Pokazał też swoje pisma do Bartosza Arłukowicza (przewodniczący komisji zdrowia) i Rafała Grupińskiego (przewodniczący komisji edukacji nauki i młodzieży). Tylko ten pierwszy zareagował i zaproponowała zwołanie wspólnego posiedzenia komisji. Pozostało bez echa od 17 kwietnia.
»»»»»»»Tutaj link do wideo z konferencji posła Tomasza Latosa