Politechnika Gdańska wydała kolejne oświadczenie ws. mostu Uniwersyteckiego
mostu Uniwersytecki, fot. Anna Kopeć
Nasi eksperci podzielają pogląd, że obiekt powinien zostać poddany pracom naprawczym - czytamy w wydanym w czwartek (4 lutego) oświadczeniu Politechniki Gdańskiej. Uczelnia ma we współpracy z firmą projektową zbadać przyczyny awarii.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
W pierwszym oświadczeniu skierowanym do mediów uczelnia odcięła się od ekspertyzy, którą przygotował jeden z jej wykładowców. „Pan dr hab. inż. Krzysztof Żółtowski nie reprezentuje w omawianym temacie stanowiska Politechniki Gdańskiej” - przekazano wówczas.
Politechnika zaznaczyła także: „Według ekspertów z naszej uczelni, analizy przedstawione w dokumencie Pana dr. hab. Krzysztofa Żółtowskiego nie upoważniają do podjęcia tak radykalnych kroków, jak natychmiastowe, całkowite wyłączenie obiektu z eksploatacji”.
Szukanie przyczyn awarii
Na komunikat Politechniki zareagował prezydent Rafał Bruski. W piśmie do rektora poprosił m.in. o dokumenty, które poparłyby opinię podważającą decyzję bydgoskich drogowców i nazwiska ekspertów, którzy sformułowali takie stanowisko.
Nowe oświadczenie PG wydała w czwartek. Bezpośrednio nie odnosi się w nim do słów prezydenta. Podkreśla jednak, że „ocena ryzyka wystąpienia katastrofy budowlanej powinna być gruntownie uzasadniona, co wymaga wieloaspektowej i jeszcze bardziej szczegółowej analizy”.
Dodaje też, że firma odpowiedzialna za projekt mostu, Transprojekt Gdański Sp. z o.o, zaprosiła Politechnikę „do współpracy w celu jednoznacznego wyjaśnienia przyczyn awarii”.
Ograniczenia były, ale nie od razu
Politechnika w swoim piśmie nadal zasiewa wątpliwości do działań Zarządu Dróg Miejsich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Nasi eksperci z Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska PG podzielają pogląd, że obiekt powinien zostać poddany pracom naprawczym. Jednak wątpliwości budzi, między innymi, fakt, że występowanie deformacji w zakotwieniach lin stwierdzono w lipcu 2020 r., a mimo tego, zgodnie z naszą wiedzą, nie podjęto wówczas decyzji o ograniczeniu ruchu na moście oraz nie prowadzono od tamtego czasu obserwacji obiektu w trakcie ograniczonej eksploatacji.
- czytamy w oświadczeniu.
Decyzję o zmianach w ograniczeniach na moście Uniwersyteckim podjęto, ale nie w lipcu, a w sierpniu 2020 roku, o czym pisaliśmy tutaj. Dotyczyła ciężarówek (zakaz wjazdu) i autobusów (ograniczenie prędkości do 30 km/h)
„Nie znając dokładnych przyczyn wystąpienia wspomnianych anomalii w węzłach mocujących i przygotowując się do ich badań szczegółowych, wprowadzone zostały na obiekcie profilaktyczne ograniczenia w ruchu pojazdów ciężarowych” - informował zarząd dróg w listopadzie.
Zamknięcie mostu spodowowało utrudnienia komunkacyjne/fot. Anna Kopeć
Badania, które wykazały anomalia w węzłach mocujących, przeprowadzono już wiosną. Dlaczego więc umowę na ekspertyzę podpisano dopiero w listopadzie? Drogowcy tłumaczyli to sytuacją epidemiologiczną. Podali, że miała ona wpływ na przedłużenie okresu wyłonienia wykonawcy ekspertyzy i negocjacji cenowych.
Całe oświadczenie Politechniki Gdańskiej publikujemy poniżej:
W odniesieniu do wczorajszego oświadczenia pragniemy wyjaśnić i wyraźnie zaznaczyć, że w przypadku konstrukcji budowlanych takich jak most Uniwersytecki w Bydgoszczy, ocena ryzyka wystąpienia katastrofy budowlanej powinna być gruntownie uzasadniona, co wymaga wieloaspektowej i jeszcze bardziej szczegółowej analizy. Obecnie Politechnika Gdańska została zaproszona do współpracy przez projektanta obiektu, firmę Transprojekt Gdański Sp. z o.o., w celu jednoznacznego wyjaśnienia przyczyn awarii oraz jak najszybszego przywrócenia „normalności” komunikacyjnej w Bydgoszczy.
Nasi eksperci z Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska PG podzielają pogląd, że obiekt powinien zostać poddany pracom naprawczym. Jednak wątpliwości budzi, między innymi, fakt, że występowanie deformacji w zakotwieniach lin stwierdzono w lipcu 2020 r., a mimo tego, zgodnie z naszą wiedzą, nie podjęto wówczas decyzji o ograniczeniu ruchu na moście oraz nie prowadzono od tamtego czasu obserwacji obiektu w trakcie ograniczonej eksploatacji.
W obecnej sytuacji priorytetem jest jak najszybsze przywrócenie funkcjonalności mostu mieszkańcom Bydgoszczy, stąd najpilniejszym zadaniem będzie jednoznaczne określenie przyczyn uszkodzeń konstrukcji mostowej oraz opracowanie i wdrożenie programu naprawczego, który umożliwi jak najszybsze dopuszczenie na obiekcie ruchu w częściowym, lub pełnym zakresie.
Czytaj też: Radni PiS dopytują o nadzwyczajną sesję Rady Miasta ws. mostu uniwersyteckiego. [LIST OTWARTY]