Politycy PiS: zmiana opłat za wywóz śmieci uderzy w najuboższych
Na zdjęciu: poseł Łukasz Schreiber i radny Paweł Bokiej/ fot. Andrzej Pawełczak
W ubiegłym tygodniu bydgoski ratusz poinformował, że 50 tysięcy mieszkańców nie płaci za wywóz opadów. Konsekwencją ma być zmiana naliczania opłat: albo od powierzchni mieszkania, albo podwyżka. Zdaniem polityków PiS, nie ma to żadnego uzasadnienia.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
- Pan prezydent de facto zapowiedział kolejne podwyżki – stwierdził dzisiaj poseł Łukasz Schreiber. – Bydgoszcz nie jest jedynym miastem, które się zmaga z tym problemem. W Łodzi, na przykład te stawki wynoszą 7 zł za śmieci posegregowane i 12 złotych za nieposegregowane. Jak to jest, że tam się udaje, a u nas ten system się nie domyka.
Zdaniem posła Schreibera, zawsze trzeba zakładać , że część osób nie będzie płacić za wywóz śmieci, podobnie, jak część mieszkańców nie płaci za czynsz. – Po raz kolejny zamiast systemowego rozwiązania problemu mamy do czynienia z przerzuceniem kosztów na mieszkańców, w tym przypadku przede wszystkim na emerytów i osoby samotne. Takich pomysłów z pewnością popierać nie będziemy – twierdzi poseł Schreiber.
Według radnego PiS, Pawła Bokieja, prezydent Bydgoszczy już w 2015 roku dysponował ekspertyzą firmy, która na zlecenie Urzędu Miasta przeprowadziła analizę kosztów wywozu odpadów. – Tej kalkulacji nie znali radni, którzy podejmowali uchwałę dotyczącą opłat za śmieci. Ekspertyza pokazywała w 2015 roku, że system będzie rentowny, jeżeli płacić za wywóz odpadów będzie 308 tysięcy mieszkańców, a w 2017 roku – ponad 304 tysiące. Czyli mniej więcej tyle, ile dzisiaj jest złożonych deklaracji. A zatem ten argument pana prezydenta, że obecnie nie płaci 50 tysięcy osób i dlatego trzeba zmienić system opłat jest niedorzeczny – mówi Paweł Bokiej.
Radny zaapelował do prezydenta, aby wycofał się z tych propozycji.