Żydowicz dosadnie po konferencji Sztybla i Krupy: kolejny raz mijacie się z prawdą
fot. Anna Kopeć
Po wtorkowej (22 stycznia) konferencji miasta w sprawie Camerimage, swoją odpowiedź wystosował dyrektor festiwalu Marek Żydowicz. „Odchodzimy z Bydgoszczy z powodu decyzji prezydenta Bruskiego i Panów (Michała Sztybla, Łukasza Krupy – przyp. red.) arogancji” – napisał. Oskarżył też urzędników o kłamstwo.
Inne z kategorii
Bydgoski weekend - kalendarz wydarzeń. Bądź na bieżąco
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Z Bydgoszczą dyrektor Camerimage pożegnał się listem do mieszkańców z 22 stycznia. Marek Żydowicz dziękował w nim za lata współpracy i wyrażał żal, że „nie będziemy mogli dalej współpracować dla dobra Bydgoszczy”. Jako powód wycofania imprezy wskazał zmniejszenie przez miasto wsparcia z 2,5 miliona do 500 tysięcy złotych.
W odpowiedzi jeszcze tego samego dnia miasto zwołało swoją konferencję. Zastępca prezydenta Michał Sztybel i dyrektor Biura Promocji Miasta i Współpracy z Zagranicą Łukasz Krupa wyrażali oburzenie, że o rozstaniu festiwalu z Bydgoszczą dowiadują się z listu opublikowanego w mediach. – Brak kultury, brak odwagi – skomentował Sztybel. Stwierdził też, że „przyczyną braku Camerimage w Bydgoszczy jest nieuczciwe potraktowanie mieszkańców”. Relację z konferencji czytaj tutaj.
„Trudno dokładać kilka razy więcej”
– Jestem zaskoczony i zasmucony Panów zachowaniem – napisał w odpowiedzi dyrektor Camerimage. – Zarzucanie mi braku kultury i odwagi przez obu urzędników chyba zdziwi każdego rozsądnie myślącego człowieka. Zwłaszcza że zarzuty te padają w odniesieniu do listu, w którym z wdzięcznością i szacunkiem dziękuję bydgoszczanom, a także szczerze i głęboko ubolewam, że zostaliśmy przez decyzję Prezydenta Bruskiego o zmniejszeniu wsparcia dla Camerimage zmuszeni do odejścia z Bydgoszczy.
W liście wspomina także o nieopłacalności organizowania festiwalu w Bydgoszczy przy zmniejszonej dotacji miasta: „Zainwestowaliśmy tu, jako Fundacja Tumult, ponad 40 mln złotych środków własnych oraz naszych sponsorów i partnerów, tj. dwukrotnie więcej niż Urząd Miasta Bydgoszczy (przez cały okres organizowania festiwalu w Bydgoszczy – przyp. red.).
(...) Każdy, kto myśli racjonalnie, zgodzi się z argumentem, że trudno dokładać do interesu z własnych pieniędzy kilka razy więcej, niż daje prezydent Bruski, zwłaszcza że największe korzyści z tego przedsięwzięcia czerpie Miasto Bydgoszcz” – pisze Żydowicz. Wśród profitów wskazuje „milionowe korzyści w żywej gotówce dla tutejszych przedsiębiorstw, jak i w działaniach promocyjnych i medialnym PR–rze dla Bydgoszczy”.
„Żadnych spotkań nie było”
Ma też zarzuty wobec urzędników, którzy zwołali wtorkowe spotkanie z mediami. – Podczas konferencji prasowej po raz kolejny mijali się Panowie z prawdą (…) Padło tam stwierdzenie, że ostatnio wielokrotnie urzędnicy miasta spotykali się ze mną by, jak rozumiem w domyśle, negocjować pozostanie Camerimage w Bydgoszczy. To nieprawda. Od czasu Festiwalu nie doszło do żadnego mojego spotkania z prezydentem Bruskim. Nie spotkałem się także z którymkolwiek z urzędników Miasta, bo po prostu nie zaproszono mnie. Wystąpiłem na Komisji Rady Miasta, ale spotkań żadnych nie było! – pisze stanowczo.
O „mniej/bardziej oficjalnych” spotkaniach negocjacyjnych wspominał w swoim wystąpieniu dyrektor Krupa.
– Odchodzimy z Bydgoszczy z powodu decyzji prezydenta Bruskiego i Panów arogancji – pisze do Sztybla i Krupy szef festiwalu. I apeluje: – Nie wprowadzajcie w błąd mieszkańców Bydgoszczy, Panowie, nie posługujcie się kłamstwem, bo nic dobrego na tym nie zbudujecie. Nie starajcie się poróżnić mnie z mieszkańcami Miasta.
Kończy słowami o. Ludwika Wiśniewskiego: „Człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie nie może pełnić wysokich funkcji”.
Cały list publikujemy poniżej:
Dotarły do mnie fragmenty Panów komentarza, sformułowanego na konferencji prasowej zwołanej w dniu 22 listopada b.r. w związku z moim listem wysłanym do mieszkańców Bydgoszczy.
Jestem zaskoczony i zasmucony Panów zachowaniem.
Nie rozumiem tego ataku na mnie, wywołanego przez podziękowania skierowane do tych wszystkich, którzy pomagali organizować Camerimage i cieszyli się korzyściami, jakie Bydgoszcz osiągała dzięki Festiwalowi. Zainwestowaliśmy tu, jako Fundacja Tumult, ponad 40 mln złotych środków własnych oraz naszych sponsorów i partnerów, tj. dwukrotnie więcej niż Urząd Miasta Bydgoszczy. My i nasi goście przynieśliśmy milionowe korzyści w żywej gotówce dla tutejszych przedsiębiorstw, jak i w działaniach promocyjnych i medialnym PR–rze dla Bydgoszczy.
Choćby z tego tytułu należy nam się szacunek.
Zarzucanie mi braku kultury i odwagi przez obu urzędników chyba zdziwi każdego rozsądnie myślącego człowieka. Zwłaszcza, że zarzuty te padają w odniesieniu do listu, w którym z wdzięcznością i szacunkiem dziękuje bydgoszczanom, a także szczerze i głęboko ubolewam, że zostaliśmy przez decyzję Prezydenta Bruskiego o zmniejszeniu wsparcia dla Camerimage zmuszeni do odejścia z Bydgoszczy. Nie widzę w tym ani braku kultury, ani braku odwagi.
Każdy, kto myśli racjonalnie, zgodzi się z argumentem, że trudno dokładać do interesu z własnych pieniędzy kilka razy więcej, niż daje prezydent Bruski, zwłaszcza że największe korzyści z tego przedsięwzięcia czerpie Miasto Bydgoszcz. Żaden z przedsiębiorców się na to nie zgodzi. A kto czerpał główne korzyści, okaże się już w najbliższym listopadzie, kiedy w budżetach domowych i firmowych zabraknie kwot uzyskanych w wyniku Camerimage. Kiedy w listopadowych mediach nie będzie relacji telewizyjnych informujących o filmowych sukcesach międzynarodowych filmowców na festiwalu w Bydgoszczy.
Odchodzimy z Bydgoszczy z powodu decyzji prezydenta Bruskiego i Panów arogancji.
Podczas konferencji prasowej po raz kolejny mijali się Panowie z prawdą. By nie przedłużać listu, wskażę tylko jeden przykład. Padło tam stwierdzenie, że ostatnio wielokrotnie urzędnicy miasta spotykali się ze mną by, jak rozumiem w domyśle, negocjować pozostanie Camerimage w Bydgoszczy. To nieprawda. Od czasu Festiwalu nie doszło do żadnego mojego spotkania z prezydentem Bruskim. Nie spotkałem się także z którymkolwiek z urzędników Miasta, bo po prostu nie zaproszono mnie. Wystąpiłem na Komisji Rady Miasta, ale spotkań żadnych nie było!
Apeluję zatem do Panów oraz Prezydenta Bruskiego: nie wprowadzajcie w błąd mieszkańców Bydgoszczy Panowie, nie posługujcie się kłamstwem, bo nic dobrego na tym nie zbudujecie. Nie starajcie się poróżnić mnie z mieszkańcami Miasta.
Odsyłam zainteresowanych do publikowanych przez media lokalne moich sprostowań na niezgodne z prawdą wypowiedzi Prezydenta oraz pana Krupy. Odsyłam do stenogramu z posiedzenia komisji Rady Miasta, na której pan Sztybel też mijał się z prawdą, co natychmiast sprostowałem, a pan Sztybel musiał się do tej nieuczciwości przyznać.
Dedykuję Panom słowa dominikanina, o. Ludwika Wiśniewskiego, ostatnio tak często przywoływane w debacie publicznej: „…trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych… Człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie nie może pełnić wysokich funkcji”.
z poważaniem,
Marek Żydowicz
A tutaj zapis wideo z konferencji zastępcy prezydenta Bydgoszczy Michała Sztybla i dyrektora Łukasza Krupy: