Bydgoszcz podnosi podatki od nieruchomości. Przyjęto maksymalne stawki
fot. Pixabay
Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła 29 października uchwałę podwyższającą stawki podatku od nieruchomości i części opłat lokalnych na 2026 rok. Ratusz mówi o „niewielkiej korekcie” potrzebnej, by domknąć budżet. Przeciw byli radni prawicy i Ruch Narodowy, który przed sesją apelował, by nie sięgać po stawki maksymalne.
Inne z kategorii
Tramwaje wracają na Toruńską! Pierwszy etap remontu zakończony
Studenci z Chin marzą o Bydgoszczy! Muzyczne perspektywy współpracy
Rada Miasta Bydgoszczy podniosła 29 października stawki podatków lokalnych na 2026 r. Decyzja zapadła mimo sprzeciwu środowisk konserwatywnych, w tym bydgoskich działaczy Ruchu Narodowego, którzy tuż przed sesją apelowali do prezydenta i radnych, by nie sięgać po maksymalne stawki z obwieszczenia ministra finansów.
Co uchwalono
Zgodnie z przyjętą uchwałą stawki podatku od nieruchomości wzrosną o ok. 4,5 proc. Miasto argumentuje, że to „nieduża zmiana” dla pojedynczego podatnika, ale w skali budżetu przyniesie zauważalny wzrost dochodów. Jak wskazywał skarbnik Bydgoszczy Piotr Tomaszewski, w przypadku mieszkań budynkowych bazowa stawka 1,25 zł/m² rośnie właśnie o te 4,5 proc., co oznacza wzrost liczony w groszach na metrze, ale w tysiącach po stronie budżetu.
Podwyżka obejmuje też inne kategorie, m.in. nieruchomości zajęte na działalność gospodarczą, a także – jak wynika z pakietu uchwał – część opłat lokalnych związanych z majątkiem i transportem. To wpisuje Bydgoszcz w szerszy trend dużych miast, które na 2026 r. przyjmują stawki z górnych poziomów określonych przez resort finansów.
Argumenty ratusza
Ratusz tłumaczy decyzję rosnącymi kosztami funkcjonowania miasta: utrzymania infrastruktury, oświaty, transportu oraz inwestycji drogowych. Wskazuje też, że samorządy praktycznie nie mają innych narzędzi bieżącego zwiększania dochodów własnych niż aktualizacja podatku od nieruchomości w ślad za wskaźnikami ministerstwa.
To nieduża zmiana, nie jest tak bardzo odczuwalna dla mieszkańców
— mówił na sesji Rady skarbnik miasta, Piotr Tomaszewski.
Sprzeciw Ruchu Narodowego i Bydgoskiej Prawicy
Ruch Narodowy zorganizował przed sesją konferencję prasową. Działacze podkreślali, że Bydgoszcz i tak znajduje się w czołówce miast z najwyższymi stawkami i że sięganie po pułap maksymalny „z automatu” jest przerzucaniem kosztów zarządzania miastem na mieszkańców i przedsiębiorców. Apelowali o pozostawienie stawek na poziomie 2025 r. albo przynajmniej o ich zróżnicowanie.
Według RN podwyżka szczególnie uderzy w drobny biznes, który płaci według stawek dla działalności gospodarczej, oraz w rodziny posiadające większe mieszkania lub garaże. Wskazywano też, że miasto powinno w pierwszej kolejności poszukać oszczędności w wydatkach bieżących.
Radni Bydgoskiej Prawicy głosowali przeciw podwyżce.
Głosowanie
Na sesji 29 października większość radnych poparła projekt prezydencki. Przeciw byli m.in. radni związani z prawicą, którzy powtarzali argumentację Ruchu Narodowego. Wskazywali, że „podwyżka w inflacji” jest społecznie trudna do przyjęcia i wzmacnia przekonanie, że Bydgoszcz jest „miastem drogich podatków”. To sformułowanie pojawiało się już wcześniej w lokalnej debacie publicznej.