Bydgoszcz Dzisiaj 13:57 | Redaktor
Kulisy skandalu na Starym Rynku? Bielawa i Bokiej ujawniają, co ukrywał ratusz podczas wizyty Nawrockiego!

fot. youtube

W najnowszym odcinku swojej audycji na YouTube bydgoscy radni Wojciech Bielawa i Paweł Bokiej rzucili nowe światło na niedawną wizytę Karola Nawrockiego w Bydgoszczy, komentując nie tylko frekwencję i atmosferę spotkania, ale też liczne kulisy organizacyjne oraz – jak twierdzą – przykłady administracyjnych utrudnień.

Radni rozpoczęli audycję bezpośrednio z bydgoskiego Starego Rynku, gdzie odbyło się spotkanie z kandydatem. Ich zdaniem, wiec zgromadził co najmniej 1,5 tysiąca osób i był największym wydarzeniem prawicowym w mieście od lat. Podkreślali energię i autentyczność zgromadzenia, które – jak stwierdził Bokiej – „dało powera” na dalszą część kampanii.

W centrum ich relacji znalazła się również działalność klubu „Bydgoska Prawica”, który skupia radnych PiS, Konfederacji i bezpartyjnych o konserwatywnych poglądach. Radni przekonywali, że ich współpraca to nie tylko taktyczny sojusz wyborczy, ale trwała koalicja, skutecznie działająca na sesjach rady miasta.

Jednak najwięcej emocji wzbudziły organizacyjne perypetie związane z wydarzeniem. Bielawa i Bokiej zarzucili władzom miasta działania utrudniające organizację wiecu – od problemów z wyjazdem samochodów technicznych przez automatyczne słupki drogowe, po – jak twierdzą – opóźnianie decyzji przez Straż Miejską. Czekanie na zgodę na wyjazd trwało ponad 1,5 godziny, a kierowcy byli poddani drobiazgowej kontroli.

Radni wskazali również na przypadki „symbolicznego sabotażu”, jak chociażby celowe odwrócenie miejskiej kamery monitoringu w czasie największego tłoku czy też odmowę MZK na wynajęcie przestrzeni reklamowej, którą następnie udostępniono kampanii Rafała Trzaskowskiego. Ich zdaniem, takie działania pokazują „komiczność sytuacji” i tendencyjność lokalnych władz.

Na koniec audycji Bokiej i Bielawa porównali wizytę Nawrockiego do spotkania z Rafałem Trzaskowskim, sugerując, że to drugie było „wyreżyserowane niczym teatrzyk”, a ich wydarzenie – oddolne i autentyczne.

Całość zakończyła się politycznym apelem: głosować na „autentycznego kandydata”, jakim ich zdaniem jest Karol Nawrocki, zamiast na „człowieka ulepionego z PR-u”. 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->