Pożegnanie wybitnego badacza tajemnic historii - prof. Andrzej Kola
fot. dzieje.pl
Świat nauki stracił jednego z najwybitniejszych archeologów, specjalistę od zbrodni totalitaryzmów, prof. Andrzeja Kolę. Znany z determinacji w odkrywaniu prawdy w trudnych miejscach, zasłużył na miano prawdziwego strażnika pamięci.
Inne z kategorii
Uczcijmy bohaterów: 80. rocznica egzekucji żołnierzy AK w Bydgoszczy
Pamięć o „Wujku” trwa: Bydgoszcz odda hołd poległym górnikom
Prof. dr hab. Andrzej Kola – historyk i archeolog związany z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu – zmarł 19 grudnia 2025 r. Miał 85 lat. Informację o jego śmierci przekazało środowisko Instytutu Archeologii UMK.
Był badaczem o rzadkim profilu: łączył klasyczny warsztat archeologa (średniowiecze i czasy nowożytne) z archeologią podwodną, a jednocześnie od lat 90. stał się jedną z kluczowych postaci prac archeologiczno-ekshumacyjnych w miejscach zbrodni totalitaryzmów.
Toruń, UMK i dorobek badawczy
Urodził się 17 stycznia 1940 r. w Toruniu. Z UMK związał całą drogę zawodową – jako pracownik Instytutu Archeologii (w bazie uczelni figuruje jako były pracownik).
Wśród jego zainteresowań naukowych wymieniano archeologię średniowiecza i nowożytności oraz archeologię podwodną; kierował też lub uczestniczył w badaniach podwodnych poza Polską (m.in. na Morzu Czarnym, w Tajlandii, Niemczech i na Litwie).
Charków: ekshumacje, które przywracały nazwiska i fakty
Szczególne miejsce w biografii profesora zajmują prace w Charkowie. W latach 1994–1996 kierował zespołem polskich archeologów prowadzących badania w miejscu pochowania zamordowanych oficerów polskich. To właśnie ten wątek – praca na styku nauki, pamięci i państwowej odpowiedzialności – sprawił, że prof. Kola był dla wielu rodzin i środowisk strażnikiem metody, precyzji i szacunku wobec ofiar.
Swoje doświadczenia i wyniki badań opisał w monografii poświęconej cmentarzowi ofiar NKWD w Charkowie, wydanej przez Wydawnictwo Naukowe UMK.
Bykownia i inne miejsca „archeologii zbrodni”
Charków nie był jedynym takim polem pracy. Prof. Andrzej Kola kierował również pracami na terenie cmentarza ofiar represji stalinowskich w Bykowni. W latach 2001–2012 stał na czele badań, podczas których – jak relacjonował – wydobyto szczątki 1992 polskich obywateli zamordowanych przez NKWD w 1940 r.
W oficjalnych materiałach podkreślano, że prowadził także inne ekspedycje dotyczące miejsc pochówku ofiar wojny, a wśród wskazywanych przykładów pojawiały się m.in. prace w Jedwabnem.
Funkcje, publikacje, odznaczenia
W dorobku prof. Koli akcentowano również wkład w rozwój archeologii podwodnej oraz szeroką aktywność naukową i organizacyjną. Pełnił m.in. funkcję prodziekana na UMK (1999–2002), był też rzeczoznawcą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w zakresie ochrony zabytków archeologicznych (2001–2002).
Był autorem ponad 180 prac i artykułów naukowych. Za zasługi w upowszechnianiu prawdy o zbrodni katyńskiej został odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2001), Złotym Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej (1995) oraz Medalem Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej (2009).
Zawód, w którym „fakt” musi być wygrzebany
W klasycznym sensie prof. Andrzej Kola był uczonym – ale w praktyce uprawiał dyscyplinę, w której o prawdzie nie decyduje deklaracja ani legenda, tylko warstwa po warstwie: metr po metrze, milimetr po milimetrze. Taka praca rzadko bywa efektowna, często jest obciążająca, a jednak bywa fundamentalna: bo gdy w grę wchodzi masowy grób, archeologia staje się jednym z ostatnich języków, które potrafią przemówić bez retoryki.
Źródła: UMK, dzieje.pl, cmjw.pl i media lokalne