Jak Bydgoszcz walczyła o polskość [HISTORIA]
Generał Józef Dowbor-Muśnicki w trakcie defilady wojskowej w Bydgoszczy na tle Teatru Miejskiego
20 stycznia 1920 r. uznaje się symbolicznie za datę przyłączenia Bydgoszczy do odrodzonego państwa polskiego. Choć Polacy odzyskali miasto, ich problemy nie zniknęły.
Inne z kategorii
Nowa Wilejka: Miejsce pamięci i duchowości na wschodnich obrzeżach Wilna
Do tej pory miastem rządzili Niemcy i to oni stanowili większość jego mieszkańców. Na wieść o przyznaniu Pomorza i Wielkopolski Polsce wielu spośród nich zaczęło wyjeżdżać do swojej ojczyzny. Dla Polaków początkowo było to problematyczne, ponieważ wśród nich znajdowali się urzędnicy, bankowcy, przedsiębiorcy, nauczyciele. Po ich wyjeździe powstał problem z obsadzeniem wielu instytucji. Co jednak warte podkreślenia, nie wszyscy spośród nich chcieli wyjeżdżać. Część niemieckich urzędników zadeklarowała nawet, że w zamian za pozostawienie ich na dotychczasowych miejscach pracy w ciągu dwóch lat nauczą się języka polskiego i będą wydajnie pracować dla nowych władz. W większości przypadków nie skorzystano jednak z ich oferty, ponieważ chodziło nie tyle o kwestie językowe, ile o brak zaufania i podejrzenie, że w przyszłości mogą oni prowadzić działalność wymierzoną w odrodzone państwo polskie.
Wraz z wyjazdem niemieckich przedsiębiorców wielu Polaków straciło zatrudnienie. Trzeba było tworzyć dla nich nowe miejsca pracy i zmagać się ze skutkami bezrobocia. Polscy przedsiębiorcy, rzemieślnicy i handlowcy mieli natomiast problemy z zaopatrywaniem się w nowe towary i zbytem wytwarzanych przez siebie produktów, co było efektem zerwania dotychczasowych powiązań z niemiecką gospodarką. Powstały nawet problemy z walutą, w której prowadzono transakcje handlowe. Tymczasowym rozwiązaniem było uznanie polskich i niemieckich marek za waluty równoważne.
W szkołach zaczęło brakować nauczycieli, a nie można było szybko zastąpić ich odpowiednio wykwalifikowanymi Polakami. Doszło więc do sytuacji, że przez kilka kolejnych lat nauczycielami byli Niemcy, którzy nauczali Polaków w języku niemieckim. Proces polonizacji urzędów również postępował stopniowo. Przez pierwsze miesiące niektóre dokumenty sporządzano jeszcze w języku niemieckim, a wiele spraw łatwiej i szybciej można było załatwić, komunikując się z urzędnikiem po niemiecku.
Procesowi polonizacji trzeba było poddać wiele aspektów codziennego życia. Zmiany wymagały chociażby tablice informacyjne różnych urzędów i instytucji, szyldy sklepowe, nazwy ulic. Z przestrzeni publicznej trzeba było usunąć również tablice i pomniki gloryfikujące państwo niemieckie i jego przedstawicieli. Dla historii Niemiec z pewnością byli oni zasłużeni, ale dla sprawy polskiej już niekoniecznie. Mało tego, wielokrotnie występowali przeciwko Polakom i ich dążeniom niepodległościowym. Można wspomnieć o ulokowanej na Wzgórzu Wolności wieży Bismarcka. W 1921 r. przemianowano jej nazwę na „Wieża Wolności”, a w 1928 r. zburzono. Niektóre działania w tym zakresie wyprzedzili sami Niemcy, którzy w 1919 r. zdemontowali część monumentów i wywieźli na kontrolowane przez siebie tereny. Los taki spotkał chociażby pomnik Fryderyka II, popiersie i pomnik Wilhelma I, popiersie Franza von Brenckenhoffa czy posąg Bismarcka.
Na szczęście proces polonizacji Bydgoszczy przebiegał sprawnie. Miasto szybko zmieniło swój charakter i z bastionu niemczyzny nazywanego jeszcze niedawno „małym Berlinem” szybko przekształciło się w silną polską aglomerację z dużym potencjałem. W okresie międzywojennym Bydgoszcz była jednym z największych i najszybciej rozwijających się polskich miast.