Węgierskie losy dowódcy bydgoskiego pułku [Z BYDGOSZCZĄ W TLE]
Fot. Delegacja 15 DP. Źródło. NAC
Z oddziałów bydgoskiego międzywojennego garnizonu wojskowego wielu podoficerów i oficerów po klęsce wrześniowej przeszło do konspiracji. Statystycznie największa ilość konspiratorów wywodziła się z 62 Pułku Piechoty Wielkopolskiej, który przez bydgoszczan nazywany był „Dziećmi Bydgoszczy”. Był to zdecydowanie ulubiony pułk mieszkańców miasta, który mógł konkurować z uwielbieniem do kawalerii, którą w bydgoskim garnizonie reprezentował 16 Pułk Ułanów Wielkopolskich. Jednakże to oficer pochodzący z drugiej bydgoskiej jednostki piechoty osiągnął najwyższe stanowisko w służbie konspiracyjnej. Był zwierzchnikiem Armii Krajowej na całe Węgry, gdzie przetrzymywana była znaczna ilość polskich żołnierzy. Tą osobą był pułkownik Jan Korkozowicz, najdłużej sprawujący funkcję dowódcy 61 Pułku Piechoty Wielkopolskiej.
Inne z kategorii
Jan Korkozowicz urodził się 7 października 1891 r. w Garwolinie w województwie lubelskim. Jego rodzicami byli Justyn, niższy urzędnik zarządu komunikacji i Wincentyna z Borkowskich. Młody Jan od 4 klasy dokładał się do domowego budżetu, zarabiając na udzielanych korepetycjach. Po uzyskaniu matury w 1911 r. rozpoczął pracę zarobkową jako prywatny nauczyciel. Rok później podjął studia na Kulturtechnik na wiedeńskiej Hochschule für Bodenkültur, gdzie zgłębiał zagadnienie melioryzacji pól uprawnych. W momencie wybuchu wojny w sierpniu 1914 r. udał się do Krakowa by wstąpić do formujących się Legionów Polskich. Rozpoczął tym samym swoją służbę wojskową. Od 3 sierpnia 1914 r. służył jako szeregowy w 1 Pułku Piechoty Legionów. W wyniku odniesionych ran trafił 23 września 1914 r. do szpitala św. Łazarza w Krakowie, w którym przebywał do 1 listopada 1914 r. Po wyjściu ze szpitala aż do tzw. kryzysu przysięgowego był kilkakrotnie przenoszony pomiędzy różnymi polskimi jednostkami. Po zwolnieniu z wojska 1 października 1917 roku został dowódcą okręgu Polskiej Organizacji Wojskowej we Lwowie, następnie na Ukrainie i w Warszawie. Pozostawał nim do 11 grudnia 1918 r. po czym zostaje wcielony do służby w 31 pp. jako dowódca kompanii w 1 batalionie. W styczniu 1919 r. 31 pp. wszedł w skład grupy operacyjnej mjr. Bończy Uzdowskiego operującej na terenie Wołynia. Z powodu złamanej nogi 7 czerwca 1919 r. trafił ponownie do szpitala Czerwonego Krzyża. Po zaleczeniu kontuzji 17 września 1919 r. został skierowany na kurs dowódców batalionów w Rembertowie. Z tego czasu zachowała się opinia dowódcy szkoły na temat osoby Korkozowicza: Bardzo sumienny i pracowity oficer. Charakter bez zarzutu. (…) przykłada się do pracy.
Na początku listopada 1919 r. został mianowany szefem Oddziału II w Dowództwie Okręgu Generalnego Kielce. Po dwóch miesiącach, został przeniesiony do Departamentu II MSWoj. W karcie kwalifikacyjnej z 1921 r. na wszystkie zagadnienia typu znajomość musztry, regulaminów, zdolności wojskowe, organizacyjne i administracyjne i wiele innych otrzymał od dowódcy 4 pp. oceny bardzo dobre, wysokie, całkowite, a nawet wzorowe. W podsumowującej opinii ogólnej zapisano: charakter wyrobiony pod każdym względem, zrównoważony, oficer inteligentny i towarzyski. Prowadzenie korpusu oficerskiego dobre, wpływ na podkomendnych duży. Jako dca pułku w zast. przez okres 3 miesięcy wykazał wiele inicjatywy i duże zdolności organizacyjne. Zachowanie się wzorowe. Przy takiej opinii nie może dziwić fakt kolejnych szybkich awansów. 1 kwietnia 1920 r. Korkozowicz zostaje mianowany majorem.
W listopadzie 1925 r. rozpoczął naukę w Wyższej Szkole Wojennej w roli słuchacza. W trakcie pobytu w WSW doszło w maju 1926 r. do udanej próby przejęcia władzy przez Józefa Piłsudskiego. Korkozowicz popierając legalną władzę stanął na czele oddziału złożonego z dwóch plutonów 36 pp. Legii Akademickiej bez broni maszynowej obsadził most Kierbedzia w Warszawie. Oddział Korkozowicza został zluzowany jeszcze tego samego dnia o godz. 18. Po zakończonym przewrocie Korkozowicz powrócił w ławy szkolne, a w listopadzie 1927 r. został mianowany szefem sztabu 17 Dywizji Piechoty stacjonującej w Gnieźnie. Na poczatku listopada 1928 r. zostaje szefem sztabu Dowództwa Okręgu Korpusu nr IX w Brześciu nad Bugiem. 21 czerwca 1929 r. został przeniesiony do 57 pp. na stanowisko zastępcy dowódcy pułku. Korkozowicz musiał wykazać się odpowiednimi cechami i zaangażowaniem gdyż po niedługim czasie już 30 grudnia 1929 r. zostaje mianowany dowódcą 61 pp. stacjonującego w Bydgoszczy. W sierpniu 1930 r. gen. Trojanowski jako dowódca OK IX wystawił Korkozowiczowi opinię jako jednostce bardzo wartościowej, która po krótkim stażu będzie się nadawała na dowódcę pułku. Korkozowicz musiał spełnić pokładane w nim nadzieje, skoro dowódcą 61 pp. pozostał do kwietnia 1938 r. W trakcie służby na stanowisku dowódczym 1 stycznia 1933 r. otrzymał mianowanie na stopień pułkownika.
Przeglądając zapiski komendanta głównego policji gen. Kordiana Zamorskiego pod datą 2 października 1930 r. znajdujemy taki oto zapisek: Telefoniczna rozmowa z Januszem Gąsiorowskim. Nie bardzo chce załatwić sprawę Zygmunta Wendy z Janem Korkozowiczem według mojego wniosku, tzn. by oddać sprawę zachowania się w boju pod Torczynem Korkozowicza specjalnemu kolegium opiniodawczemu. W końcu jednak zgodził się odesłać ją z moim wnioskiem do Biura Personalnego MSWojsk.
Ppłk. dypl. Wenda zarzucił Korkozowiczowi, że poprzez „oględne” działanie w nocnym boju pod Torczynem jest winien śmierci mjr. Leopolda Lisa-Kuli, który został ranny w bitwie pod Torczynem i zmarł 7 marca 1919 r. Sprawa została ostatecznie przekazana do rozpatrzenia przez Sąd Honorowy Generalski.
W maju 1938 r. Korkozowicz został mianowany na dowódcę piechoty dywizyjnej w 8 DP w Zamościu. Na tym stanowisku zastał go wybuch drugiej wojny światowej. Po przejściu granicy z Węgrami pod koniec października 1939 r. płk. Korkozowicz został internowany na 8 dni w obozie Mohàcs, po czym został skierowany do obozu w 40 000 mieście Eger. Jak sam wspominał: W owych „węgierskich Atenach”, w 1940 r. znalazło schronienie 980 oficerów polskich. Kwatery przydzielono w mieście grupami, w wynajętych większych lokalach prywatnych, a dla oficerów sztabowych w pojedynczych lokalach. (…) Życie codzienne cechowała nieograniczona swoboda, z jaką internowani mogli poruszać się po mieście.
Po likwidacji obozu w Egerze płk. Korkozowicz znalazł się w oddalonym o 13 km od Budapesztu obozie w Esztergom, który w lipcu 1942 r przeniesiono do Pillsvörösvàr, który bardziej funkcjonował jako centrum administracyjne dla ponad 170 ośrodków pracy rozsianych po okolicy. Każdy z punktów składał się z kilku żołnierzy pracujących w fabryce lub przeważnie na roli w danym miejscu. Na terenie Węgier zlokalizowanych było ok 20 ośrodków, względnie punktów pracy, w których pracowało łącznie 3800 żołnierzy spośród 4000 pozostałych na Węgrzech w latach 1942-1944.
W połowie 1942 r. w strukturach „Bazy” zostało zorganizowane tajne dowództwo żołnierzy internowanych, które z polecenia komendanta „Bazy” objął płk. Korkozowicz. W 1943 r. po przejęciu przez AK zwierzchnictwa nad „Bazą” od ówczesnego Naczelnego Wodza Wojsk Polskich gen. Kazimierza Sosnkowskiego otrzymał nominację na dowódcę oddziałów Armii Krajowej na Węgrzech., co tylko sankcjonowało jego dotychczasową działalność, jako de facto zastępcy Komendanta „Bazy” płk. Franciszka Matuszczaka. Już po nominacji płk. Korkozowicz został przeniesiony z obozu Selyp, pod pozorem leczenia do obozu Pesthidegkùt.
Ponieważ w śródmieściu Budapesztu mogłem bywać prawie codziennie, a nawet będąc pod „opieką” węgierskiego komendanta mogłem spokojnie przyjmować, od czasu do czasu, pojedynczych swoich gości – miałem osobiście dobre warunki do wykonywania technicznych czynności dowodzenia. Dalej płk. Korkozowicz wspomina: Biuro sztabu znajdowało się w centrum miasta. Lokal ten (2 obszerne pokoje) był wynajęty dla 2 oficerów, meldowanych jako legalne osoby cywilne. Tutaj w izolacji od świata zewnętrznego (…) pracowałem jako Barski, z kilkoma oficerami. Spotkania i odprawy odbywały się w różnych punktach stolicy, w mieszkaniach specjalnie na ten cel wynajmowanych, odpowiednio zalegalizowanych.
Te dość swobodne warunki internowania umożliwiły Korkozowiczowi prowadzenie nieskrępowanych rozmów scaleniowych prowadzonych w październiku 1943 r. z różnymi oddziałami wojskowymi działającymi równolegle na Wegrzech, dzięki czemu w następnym miesiącu doszło do ukształtowania obsady personalnej sztabu Oddziałów Armii Krajowej (OAK), w którym rola dowódcy została przydzielona „Janowi Barskiemu”. Takim pseudonimem posługiwał się płk Jan Korkozowicz w konspiracji.
Kolejnym przystankiem w obozowej tułaczce po państwie Madziarów był obóz Zugliget.
Wyzwolenia płk. Korkozowicz doczekał się w Budapeszcie. Tak wspomina okres rozpoczęcia walk o stolicę Węgier:
24 grudnia 1944 r., w wigilię świąt Bożego Narodzenia, siedziałem z 2 kolegami przy nazbyt skromnej wieczerzy wigilijnej. (…) Po kilku dniach okazało się, że po prostu Budapeszt jest oblężony. Mieszkałem w Budzie, w nowej pięknej dzielnicy, na parterze wielkiego, nowoczesnego domu, w jednym pokoju z kolegą. (…) Około 2 stycznia 1945 r., Gd walki zaczęły się na dobre, a pierwszy pocisk wybuchł koło domu, wszyscy lokatorzy przenieśli się do obszernych piwnic1.
Po zakończonej wojnie dowódca AK na Węgrzech powrócił do Polski.
30 czerwca 1950 r., na swoją prośbę został przeniesiony w stan spoczynku. W międzyczasie, 1 listopada 1949 r. Korkozowicz podjął pracę w Państwowym Przedsiębiorstwie Budowlanym w Warszawie jako starszy księgowy. Zmarł w 1968 r.