Zbrodnie niemieckie. Wstrząsające odkrycia IPN [ZDJĘCIA]
fot. IPN
Prokuratorski pion Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku zakończył pierwszy etap ekshumacji polskich ofiar masowych mordów z czasów II wojny światowej na terenie tzw. Doliny Śmierci w Chojnicach.
Inne z kategorii
Nowa Wilejka: Miejsce pamięci i duchowości na wschodnich obrzeżach Wilna
Ujawniono m.in. nieznaną dotąd i nieoznaczoną zbiorową mogiłę Polaków – ofiar masowych egzekucji osób umysłowo chorych zamordowanych przez Niemców jesienią 1939 r. pod miastem.
Dolina Śmierci w Chojnicach jest miejscem masowych zbrodni dokonanych przez Niemców w okresie II wojny światowej. Od 2020 r. Pion Śledczy IPN w Gdańsku wraz z zespołem biegłych pod kierunkiem dr Dawida Kobiałki prowadzi systematyczne prace archeologiczne oraz śledztwo na ich okoliczność. Dotychczasowe badania doprowadziły do ujawnienia grobów masowych kilkuset osób oraz zabezpieczenia niespełna 5 tysięcy dowodów rzeczowych. Ostatnie sukcesy są rezultatem pracy międzynarodowego oraz interdyscyplinarnego zespołu biegłych pod kierunkiem dr Dawida Kobiałki, którzy realizują projekt naukowy finansowany przez Narodowe Centrum Nauki pt. „Archeologia Zbrodni pomorskiej 1939” (UMO-2021/43/D/HS3/00033).
W maju 2024 r. na terenie Doliny Śmierci w Chojnicach prokurator wraz z zespołem biegłych podjął kompleksowe czynności procesowe zmierzające do odnalezienia wszystkich ofiar masowych zabójstw dokonanych jesienią 1939 r. na tym terenie przez funkcjonariuszy formacji niemieckich. Tegoroczne działania miały na celu ujawnienie i zbadanie polskich rowów strzeleckich wykopanych przez Wojsko Polskie latem 1939 r. To właśnie te umocnienia polowe od ok. 20 października do końca listopada 1939 r. były wykorzystywane przez Niemców do przeprowadzania masowych egzekucji na mieszkańcach miasta i regionu oraz następnego ukrycia zwłok w wykopanych już rowach. Z materiałów archiwalnych wynika, że na przestrzeni ponad miesiąca życie straciło kilkaset osób. Byli to przedstawiciele lokalnej inteligencji: duchowni, ziemianie, nauczyciele, urzędnicy państwowi (policjanci, strażnicy graniczni, pocztowcy), kupcy, ale także rolnicy itp. Od tych wydarzeń okoliczna ludność nazwała pola, na których przeprowadzano egzekucje Doliną Śmierci. Pod koniec października 1939 r. fragment rowów strzeleckich został także wykorzystany do ukrycia ciał co najmniej 218 osób umysłowo chorych z chojnickich Krajowych Zakładów Opieki Społecznej. Badania terenowe poparte zostały kwerendami archiwalnymi, analizami pochodnych produktów lotniczego skanowania laserowego, opracowaniem historycznych zdjęć lotniczych, prospekcją geofizyczną oraz badaniami powierzchniowymi za pomocą wykrywaczy metali. Ich podsumowaniem były ekshumacje w wytypowanych przez prokuratora i biegłych miejscach.
Prace ekshumacyjne objęły obszar kilku kilometrów kwadratowych, na których wykonano łącznie ponad 30 wykopów sondażowych o długości od kilku do kilkudziesięciu metrów, głębokości do dwóch metrów i szerokości kilku metrów. Dzięki zastosowanej nowoczesnej metodyce badań archeologicznych udało się odkryć dwa groby masowe.
Pierwszy z nich to niespełna 100 m odcinek okopów, w którym – jak wynika z odnalezionych artefaktów – ukryto zwłoki co najmniej kilkudziesięciu przedstawicieli lokalnej inteligencji. Polacy byli mordowali z broni krótkiej – w wypełnisku grobu masowego i jego pobliżu zabezpieczono liczny zbiór łusek i pocisków od niemieckiej broni palnej krótkiego kalibru 7,65x17 mm Browning oraz 9 mm Parabellum. Tylko w jednym przypadku w jamie odnaleziono pocisk karabinowy systemu Mauser.
Drugi ujawniony w 2024 r. grób masowy to miejsce ukrycia zwłok zamordowanych osób umysłowo chorych z przedwojennych Krajowych Zakładów Opieki Społecznej. Z niektórych relacji świadków zeznających po wojnie na okoliczność masowych zbrodni dokonanych w Chojnicach i regionie wynikało, że jesienią 1939 r. Niemcy zaczęli wywozić na okoliczne pola oraz przeprowadzać zbiorowe egzekucje pensjonariuszy Krajowych Zakładów Opieki Społecznej. Były to osoby umysłowo chore. Łącznie miało zginąć 218 osób, istnieją relacje nawet o 249 osobach, wszyscy mieli być mężczyznami. Po przeprowadzonych egzekucjach zwłoki zostały ukryte w rowach, a następnie zasypane w celu zatuszowania śladów zbrodni.
W pracy Tadeusza Kuta „Ziemia Bydgoska w cieniu swastyki” znalazła się m.in. informacja dotycząca przebiegu egzekucji pacjentów Szpitala dla Umysłowo Chorych w Chojnicach, stanowiącego filię zakładu psychiatrycznego w Kocborowie, który mieścił się na terenie miejscowego Krajowego Zakładu Opieki Społecznej – Domu Pracy Przymusowej. Według relacji świadków, na których opierał się w swojej pracy Tadeusza Kuta, 219 pacjentów tego szpitala Niemcy przewieźli samochodami do miejsca nazywanego „Doliną”, gdzie zostali oni rozstrzelani. Przed ich egzekucją miały się tam rozegrać „dantejskie sceny”, ponieważ „chorzy krzyczeli, dostawali ataków, zbijali się w gromady, wyrywali sobie włosy, próbowali uciekać”. Według Kuty w tym miejscu rozstrzelano również: „kilkaset innych osób z Chojnic i okolicy, a także trzydziestoosobową grupę polskich oficerów. Zabijano ich strzałami w tył głowy, a następnie wleczono przy pomocy powrozów okręconych wokół szyi do uprzednio wykopanych dołów, których hitlerowscy żołdacy w ogóle nie zasypali. Ograniczyli się tylko do postawienia w miejscu kaźni tablicy z [...] napisem, który brzmiał: Hier ruhen arbeitsscheue Wesen (Tu spoczywają istoty bojące się pracy)”. Ocalała tylko jedna osoba, pacjent o nazwisku Kleinschmidt, którego tuż przed egzekucją wysłano do miasta po towar dla zakładu (później miał on rzekomo pracować jako pomocnik rzeźnika w Chojnicach). Nad przebiegiem eksterminacji pacjentów osobiście czuwał niemiecki administrator chojnickiego oddziału dla psychicznie chorych SS-man Robert Six.
Szczątki ludzkie odnaleziono na przestrzeni kilkunastu metrów. Intencjonalnie został przez Niemców wybrany ten fragment, gdzie okop sięgał głębokości od 1,5 po ponad 2 m bo na takim poziomie znajdowały się odnalezione szczątki ofiar. W grobie masowym podjęto z ziemi ludzkie szczątki kostne co najmniej osiemdziesiąt osób, szkielety około 50 osób. Szczątki spoczywały głównie warstwowo, jedne pod drugimi. Odsłonięto cztery skupiska kości pozbawionych anatomicznego układu, pozostałe szkielety w pozycji na brzuchu, na plecach, jeden na boku, w różnym stopniu kompletności. Ujawniono ślady obrażeń widoczne na części czaszek oraz niektórych kościach długich kończyn; są one spękane, rozkawałkowane, na czaszkach widoczne otwory wlotowe/wylotowe. W najbliższym czasie podjęta zostanie decyzja o kontynuowaniu ekshumacji grobu i podjęciu pozostałych ofiar.
Prokuratorzy Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku w ramach prowadzonych śledztwa planują przeprowadzenie analogicznych czynności także w kilku innych wytypowanych już miejscach Pomorza Gdańskiego, gdzie mogą się znajdować zbiorowe mogiły ofiar zbrodni pomorskiej 1939 r.
Instytut Pamięci Narodowej w Gdańsku zwraca się z prośbą do wszystkich osób, których krewni stracili życie z rąk funkcjonariuszy i współpracowników III Rzeszy na terenie Chojnic oraz powiatu chojnickiego, o zgłaszanie się do IPN Oddział w Gdańsku w celu zdania relacji o historii swoich krewnych oraz ewentualnego udostępnienia materiału genetycznego do badań identyfikacyjnych.
Kontakt: Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku, al. Grunwaldzka 216, 80-266 Gdańsk, mail: komisja@ipn.gov.pl.gzekucji osób umysłowo chorych zamordowanych przez Niemców jesienią 1939 r. pod miastem.
Źródło i fot: IPN