Teatr Wielki znów płonie
Monumentalny gmach Teatru Miejskiego na placu Teatralnym zachwyca mnie za każdym razem, gdy oglądam stare zdjęcia Bydgoszczy. Niektóre są tak realistyczne, że trudno uwierzyć, że takiego miasta już nie ma.
Inne z kategorii
„Chodźcie i spór ze mną wiedźcie” [OPINIA]
Magdalena Gill
zastępca redaktora naczelnego
Tygodnika Bydgoskiego
Budynek zaprojektowany przez Heinricha Seelinga powstał w 1896 r. Był chlubą mieszkańców i jednym z najważniejszych symboli miasta. Podobno szanujący się bydgoszczanin był w Teatrze Miejskim na każdej premierze.
Jak pokazuje wiele zachowanych zdjęć z przeszłości, budynek był piękny nie tylko z zewnątrz: widzowie zasiadali na rozmieszczonych amfiteatralnie miejscach na parterze widowni albo na balkonach na dwóch kondygnacjach, do których dostawali się schodami w bocznych wieżach gmachu. Na starych fotografiach podziwiać można także zdobiące wnętrza kryształowe żyrandole, marmury czy ozdobne kinkiety.
Gmach z przeszłości fascynuje nie tylko mnie. Pięć lat temu powstało Stowarzyszenie na Rzecz Odbudowy Teatru Miejskiego. Jego członkowie twierdzą, że rekonstrukcja wcale nie byłaby trudna, a na pewno łatwiejsza niż zachodniej pierzei. Tym bardziej, że plany architektoniczne pierwotnego gmachu przechowywane są w bibliotekach w Bydgoszczy i Berlinie. Ostatecznie jednak władz miasta, jak dotąd, nie udało się przekonać do tej inicjatywy.
Dziś stowarzyszenie działa więc głównie w Internecie, m.in. przypominając kolejne rocznice pożaru teatru. W ubiegłym tygodniu minęła już 72. – budynek spłonął 28 stycznia 1945 r. Tak relacjonował okoliczności pożaru jeden ze świadków: „Teatr był cały pomalowany na barwy ochronne, otoczony specjalnie przywiezionymi drzewami maskującymi. To chyba zmyliło Rosjan i rzucili na gmach bomby zapalające. Ale nie wyrządziły one wielkiej szkody. Była spalona scena i dach nad nią się zawalił, ale widownia była zupełnie nieuszkodzona i remont wydawał się zupełnie możliwy” – opowiadał scenograf Antoni Muszyński (wywiad ukazał się w BIK-u).
Do remontu jednak ostatecznie nie doszło. Rok później budynek teatru został zburzony, a nam pozostały tylko wspomnienia i stare zdjęcia.
Dobrze chociaż, że bydgoszczanie o Teatrze Miejskim nie zapomnieli. Ostatnio przypomniała o nim otwarta niedawno przy placu Wolności restauracja „Śródmieście”. Czekając na zamówione potrawy, klienci mogą analizować niezwykłe, stare zdjęcia placu Teatralnego: czytać stare szyldy sklepów, podziwiać stojące na pętli tramwaje czy snuć przypuszczenia, jak też mógł wyglądać w środku wielki gmach, którego mury widać na fotografii.