Rowiński o depopulacji: między moralizmem a systemem, który połyka rodziny

fot. youtube
Tomasz Rowiński w najnowszym filmie na youtube rozkłada spór o przyczyny zapaści urodzeń na czynniki pierwsze. Odrzuca proste diagnozy i pokazuje, jak splatają się trzy porządki: materialny, kulturowy i systemowy
Inne z kategorii
Edukacja zdrowotna: NIE. Ale dlaczego?
Za słowami nie idą czyny – Niemcy wobec Polski i wojny na Ukrainie
Punkt wyjścia: temat, który dopiero „nabierze masy”
Rowiński zaczyna szeroko: demografia to nie kwestia jednej kadencji, lecz proces rozciągnięty na pokolenia. Mówi wprost o „kryzysie, katastrofie”, ale od razu dodaje, że globalne skutki będą namacalne dopiero za kilka dekad. „Będziemy rozmawiać o globalnym, namacalnym, widocznym fenomenie demograficznym” — zapowiada, zachęcając do długofalowego myślenia.
Polska: liczby i zimny prysznic
Punktem odniesienia są najnowsze dane dotyczące urodzeń w pierwszym półroczu 2025 r. oraz prognozy na cały rok. „115,7 tys. dzieci urodziło się w Polsce” — przypomina Rowiński. Eksperci przewidują, że do końca roku liczba ta sięgnie ok. 240 tys. To poziomy z połowy XX wieku.
Publicysta zwraca uwagę, że prognozy demografów i tak często były „zbyt optymistyczne” w stosunku do rzeczywistości. Przez ostatnie 20–30 lat przewidywania regularnie rozmijały się z faktami.
Dwie łatwe narracje, dwa moralizmy
Debata publiczna, jego zdaniem, ugrzęzła między dwiema skrajnymi interpretacjami.
Pierwsza to narracja „lewicowa”, według której przyczyny kryzysu są zewnętrzne: ludzie nie mają wystarczających środków, mieszkań ani wsparcia instytucjonalnego. Rowiński przypomina, że ten sposób myślenia „nie sprawdził się w programie 500+”. Był chwilowy wzrost urodzeń, ale szybko wszystko wróciło do poprzedniego trendu.
Druga to narracja kulturowa: „kultura po prostu się zniszczyła i dlatego nie ma dzieci”. Oba podejścia prowadzą do moralizowania i uproszczonych ocen — albo materialnych warunków życia, albo współczesnych obyczajów.
Rowiński nie odrzuca całkowicie żadnej z tych perspektyw. Wskazuje jednak na realny wzrost oczekiwań wobec rodziców i społeczeństwa: „Nigdy w historii nie było tak egalitarnych oczekiwań dotyczących inwestowania w dzieci”. Wychowanie potomstwa stało się projektem bardzo kosztownym, zarówno finansowo, jak i organizacyjnie.
Trzeci czynnik: logika systemu pracy
Najważniejszym elementem analizy jest czynnik systemowy. „Jesteśmy trybikami w systemie ekonomicznym” — mówi Rowiński. System ten postrzega człowieka przede wszystkim jako pracownika. Życie zawodowe stało się nadrzędnym priorytetem, który dominuje nad innymi wymiarami życia.
Konsekwencją jest przesunięcie momentu zakładania rodzin i rodzenia pierwszego dziecka. A im później pojawia się pierwsze dziecko, tym mniej czasu zostaje na kolejne. Rowiński przypomina o realnych biologicznych ograniczeniach: po 35. roku życia płodność znacząco spada, a po 40. roku ryzyko powikłań gwałtownie rośnie.
Polityka migracyjna to nie panaceum
W tle pojawia się też wątek polityki migracyjnej, którą państwo coraz częściej traktuje jako sposób na „uzupełnienie” populacji. Rowiński przypomina jednak, że podobne strategie stosowane w Europie Zachodniej nie zwiększyły trwałej dzietności, a w wielu przypadkach przyniosły głębokie zmiany kulturowe.
Co z programami transferowymi
Autor zachowuje umiar. Uznaje, że programy socjalne wywołały „mały wzrost”, a bez nich sytuacja mogłaby być jeszcze gorsza. Ale to nie odwróciło trendu. „Wszystko wróciło do poprzedniego poziomu” — podsumowuje Rowiński. Transfery pieniężne są korektą, nie remedium.
Wniosek: rozsupłać węzeł trzech porządków
Logika wywodu jest spójna:
- Materialne warunki — rosnące koszty wychowania i wysokie oczekiwania społeczne realnie podnoszą próg decyzji prokreacyjnych.
- Kultura — współczesne wzorce życia często nie sprzyjają rodzinie, ale moralne połajanki nie zmienią tego stanu rzeczy.
- System pracy — uczynił karierę zawodową nadrzędną wartością, co przesuwa moment rodzicielstwa i ogranicza liczbę dzieci. Biologia jest tu nieubłagana.
Zamiast dwóch moralizmów — materialnego i kulturowego — potrzeba działań, które dotkną rdzenia problemu: rytmu pracy, stabilności życiowej i realnych kosztów rodzicielstwa. Bez złudzeń co do szybkich efektów.
Cytaty kluczowe
- „Kryzys, katastrofa […] będziemy rozmawiać o globalnym, namacalnym, widocznym fenomenie demograficznym.”
- „To nie działało w programie 500+ […] był mały wzrost […] i wszystko wróciło.”
- „Nigdy w historii nie było tak egalitarnych oczekiwań dotyczących inwestowania w dzieci […] koszt wychowania jest bardzo wysoki.”
- „Jesteśmy trybikami w systemie ekonomicznym […] życie zawodowe stało się priorytetem, który wypiera wszystkie inne zadania.”
- „Im później pojawia się pierwsze dziecko, tym mniej czasu zostaje na kolejne.”
Puenta
Demografia nie poddaje się jednemu „pokrętłu”. Rowiński nie szuka winnych, lecz punktów dźwigni. Przypomina, że procesy, które dziś tylko obserwujemy, za jedno pokolenie staną się ciężarem nie do zignorowania.