Wydarzenia 29 sie 2017 | Redaktor
Bydgoszczanie niezbyt zainteresowani dekomunizacją

fot. Anna Kopeć

Urząd Miasta ogłosił we wtorek wyniki konsultacji społecznych w sprawie dekomunizacji ulic. Mieszkańcy poparli zmianę nazwy ulicy Zygmunta Berlinga na Studencką. Innych zmian nie zaakceptowali.

Konsultacje społeczne w sprawie dekomunizacji odbyły się w drodze wyjątku w wakacje. Mogli wziąć w nich udział jedynie mieszkańcy siedmiu ulic przeznaczonych do dekomunizacji (3 698 osób zameldowanych na pobyt stały) oraz wszyscy mieszkańcy osiedla Leśnego (12,5 tys. osób), gdzie do zmiany jest park płk. Zbigniewa Załuskiego.

Większość mieszkańców nie była jednak zainteresowana konsultacjami. Udział w nich wzięło zaledwie 569 osób oraz 65 podmiotów prowadzących działalność na terenie objętym konsultacjami. Tylko w jednym przypadku mieszkańcy wyrazili poparcie dla zmiany nazwy ulicy. 113 osób było za tym aby ulicę Zygmunta Berlinga przemianować na Studencką. Przeciwko zagłosowało 77 mieszkańców.

W przypadkach pozostałych ulic, bydgoszczanie powiedzieli zmianom „nie”. Zaledwie 11 mieszkańców ulicy Teodora Duracza wyraziło chęć, aby nowym patronem został Krzysztof Gotowski, legenda bydgoskiej solidarności. 57 osób chce, aby sowiecki szpieg w dalszym ciągu był patronem ulicy. Jeszcze mniej, bo tylko 8 mieszkańców poparło pomysł, aby Jan Nowak – Jeziorański zastąpił Oskara Langego. Do nazwy Planu 6-letniego są przywiązani mieszkańcy Kapuścisk. 61 osób jest przeciwnych, aby otrzymała ona nazwę Ku słońcu. Za nową nazwą optowało 17 mieszkańców. Podobnie było w pozostałych przypadkach.

Nie dziwię się tym wynikom, ponieważ ludzie są generalnie niechętni zmianom. Szkoda, że ratusz w kartach konsultacyjnych nie wskazał istoty problemu i nie napisał, że zmiany nazw ulic wymusza ustawa dekomunizacyjna, którą zgodnie poparły wszystkie partie. Pojawiła się natomiast informacja, że zmiana nazw ulic to inicjatywa PiS. Prezydent upolitycznił konsultacje, zabrakło edukacji. Pomijam fakt, że mieszkańców zapytano o zdanie, kiedy byli na urlopach. Uważam, że dekomunizacja była kolejnym pretekstem do podgrzania emocji i wywołania konfliktu z przedstawicielem rządu w terenie – komentuje wyniki radny Paweł Bokiej.

Bydgoski samorząd miał czas do 2 września na przeprowadzenie zmian. Wiadomo już, że nie wyrobi się w terminie.

Więcej w czwartkowym wydaniu Tygodnika Bydgoskiego.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor