Dowiedziałem się z mediów. Rozmowa z autorem pomnika Kazimierza Wielkiego
fot. Anna Kopeć
W związku z koniecznością przestrzegania przysługujących nam praw autorskich nasze uczestnictwo w procesie projektowym nowej lokalizacji jest naturalne i konieczne - powiedział „Tygodnikowi” Mariusz Białecki, autor pomnika Króla Kazimierza Wielkiego.
Inne z kategorii
„Chodźcie i spór ze mną wiedźcie” [OPINIA]
„Tygodnik Bydgoski”: Jak Pan ocenia po latach umiejscowienie pomnika Kazimierza Wielkiego w obecnej lokalizacji?
Mariusz Białecki, autor pomnika: Należy wrócić do początków idei budowy pomnika Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Konkurs na pomnik rozpisany był na konkretne miejsce, miał stanąć na placu Teatralnym - w kontekście: dużej przestrzeni, wody, osi widokowych.
Początek współpracy ze Społecznym Komitetem budowy pomnika z panią Felicją Gwincińską na czele wspominam bardzo pozytywnie. Prace odbywały się w dużym tempie, zarówno rzeźbiarskie, odlewnicze, jak i kamieniarskie. Wszystkie terminy zostały dotrzymane. Problem zaczął się z terminem odsłonięcia i lokalizacją pomnika. Przypomnę, że miało to miejsce po zmianie władzy w Bydgoszczy. Okazało się, że nie było już miejsca dla Króla na placu Teatralnym. Nastąpił pat. W ramach negocjacji proponowanych było wiele dziwnych miejsc na jego lokalizację. Usytuowanie pomnika na skwerze przy ul. Pod Blankami było w końcu kompromisem: albo tam, albo wcale. Wiem, że przez lata pomnik osiadł w tym miejscu kulturowo, część mieszkańców jest za pozostawieniem pomnika w obecnym miejscu. Pomnik Króla w tej lokalizacji był świadkiem wielu uroczystości i imprez historyczno-patriotycznych, zapisał się tam w świadomości Bydgoszczan i został zaakceptowany.
Czy ktoś konsultował z Panem pomysł przeniesienia pomnika Kazimierza Wielkiego?
O przeniesieniu pomnika dowiedziałem się z mediów.
Jak Pan ocenia pomysł przeniesienia pomnika Kazimierza Wielkiego na Stary Rynek?
W związku z wyrażonym publicznie przez władze miasta zamiarem przeniesienia pomnika Króla Kazimierza Wielkiego na płytę Starego Rynku oraz rozpoczętą na ten temat publiczną dyskusją, chcielibyśmy jako autorzy pomnika i jego obecnej lokalizacji wyrazić swoją opinię, do czego upoważniają nas przysługujące nam prawa autorskie do pomnika. Biorąc pod uwagę, że obecne miejsce, w którym postawiono pomnik było wynikiem kompromisu i nie było lokalizacją zgodną z zapisami wygranego przez nas konkursu, razem z architektem Maciejem Świtałą nie wyrażamy sprzeciwu wobec propozycji przeniesienia pomnika. Jest to jednak bardzo ważna decyzja, która powinna być przedyskutowana i przemyślana.
Czy pomysł przeniesienia powinny poprzedzić konsultacje społeczne i konsultacje z autorem dzieła?
Myślę, że to dobra i właściwa praktyka. Chcemy zaznaczyć, że w związku z koniecznością przestrzegania przysługujących nam praw autorskich nasze uczestnictwo w procesie projektowym nowej lokalizacji jest naturalne i konieczne.
Jak Pan ocenia przygotowanie techniczne (na podstawie rysunków) i przyjęty przez władzę miasta tryb zmiany lokalizacji?
To jest wyjątkowo odpowiedzialna i kosztowna decyzja, która wymaga pewności sukcesu tej inwestycji związanej ze zmianą lokalizacji. Należy rozwiązać wiele wątpliwości ekspozycyjnych. Konieczna jest dobra wizualizacja pomnika w nowej, wymagającej przestrzeni na Starym Rynku, z uwzględnieniem osi widokowych, kontekstu sąsiedztwa. Całość inwestycji ma sens tylko wtedy, gdy nowa aranżacja monumentu zyska w kontekście ekspozycji i w kontekście przestrzeni publicznej.