Opinie Dzisiaj 16:50 | Redaktor
Rowiński: Mit wahadła. Jak liberałowie unieruchomili polską prawicę

fot. Facebook

Tomasz Rowiński, redaktor naczelny „Christianitas”, w najnowszym eseju opublikowanym we współpracy z Instytutem Ordo Iuris, rozprawia się z mitem „politycznego wahadła”, który – jak twierdzi – od lat paraliżuje obóz chrześcijańsko-narodowy. Według autora, to liberalna narracja utrwalająca postkomunistyczny porządek, strasząca prawicę rzekomym „odbiciem” społecznym po każdej odważnej decyzji.

Mit wahadła jako narzędzie paraliżu

Rowiński przypomina, że politycy prawicy od lat ulegają liberalnym schematom, zamiast kształtować własną narrację. Jednym z najsilniejszych jest właśnie „mit wahadła”, według którego każda próba wprowadzenia bardziej jednoznacznego prawa – zwłaszcza w sprawie ochrony życia – miałaby automatycznie wywołać społeczne „odbicie” w przeciwną stronę.

„Opowieść o politycznym wahadle nic lub prawie nic nie mówi nam o »fizyce« polityki, ale ma za zadanie straszyć i w ten sposób paraliżować wolę ludzi” – pisze autor. W jego ocenie, jest to zmyślona analogia, przenosząca prawa fizyki do świata społecznego, po to, by utrwalać rewolucyjny porządek ustanowiony po 1989 roku.

„Kompromis aborcyjny” – mit bliźniaczy

Wahadło nie działa w próżni. Rowiński pokazuje, że jego narracyjnym bliźniakiem jest tzw. „kompromis aborcyjny” – pojęcie, które również miało powstać po to, by zatrzymać wszelkie zmiany. Autor przypomina, że ustawa o ochronie życia z 1993 roku nie była żadnym kompromisem, lecz efektem zwycięstwa jednej strony sporu.

Przytacza słowa Pawła Milcarka, poprzedniego redaktora naczelnego „Christianitas”:

„W sprawie zakresu ochrony życia nienarodzonych nie było żadnego kompromisu politycznego. W roku 1993 jedna grupa polityków doprowadziła wbrew innej grupie do uchwalenia ustawy.”

Oba mity – wahadła i kompromisu – działają wspólnie. Jeden ma blokować zmianę, drugi nadaje jej pozory stabilności.

Historia, która przeczy mitom

Autor przywołuje dane: po wprowadzeniu ustawy z 1993 r. liczba aborcji spadła z kilkudziesięciu tysięcy do 600 w ciągu roku. W 1996 r. postkomuniści próbowali przywrócić tzw. przesłankę społeczną, ale zostali powstrzymani przez Trybunał Konstytucyjny w 1997 r.
Nie zadziałało żadne „wahadło” – działała determinacja polityczna i społeczna.

Rowiński zauważa, że gdy po 2020 r. Trybunał Konstytucyjny uznał aborcję eugeniczną za sprzeczną z Konstytucją, obóz władzy znów przestraszył się liberalnych mitów. Brak przygotowania i odważnej komunikacji doprowadził do społecznego chaosu, który – jego zdaniem – błędnie uznano za dowód na działanie „wahadła”.

Nie determinizm, lecz wola

Rowiński konkluduje, że polityka nie jest zdeterminowana przez mechaniczne prawa, lecz przez decyzje i działania. „Decydujące znaczenie dla osiągania celów w sferze publicznej ma akcja społeczna i polityczna, a nie wiara w taki czy inny determinizm” – pisze.

Autor wzywa obóz chrześcijańsko-narodowy do odrzucenia paraliżujących mitów i odzyskania odwagi działania:

„W zmaganiach o lepszą Polskę, w której liberalna rewolucja zostanie przekreślona, trzeba działać bez żadnej trwogi.”

Znaczenie dla debaty publicznej

Esej Rowińskiego ma charakter nie tylko publicystyczny, lecz także strategiczny. To apel o przywrócenie wiary w sprawczość polityki i wyzwanie rzucone prawicy, by przestała tłumaczyć własną bierność „prawami wahadła”.

W ujęciu autora, liberalna rewolucja trwa nie dlatego, że społeczeństwo ją wymusza, lecz dlatego, że konserwatyści ulegają retorycznym pułapkom swoich przeciwników.

Pełen artykuł: https://christianitas.org/news/mit-wahadla-czyli-jak-liberalowie-paralizuja-polityke/

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->