Opinie Dzisiaj 09:42 | Redaktor
Relatywizm nie jest teorią lecz stanem ducha [OPINIA]

Arkadiusz Robaczewski, filozof związany z KUL i tradycyjną metafizyką, absolwent III LO w Bydgoszczy, analizuje obecną sytuację społeczno polityczną w Polsce na łamach tygodnika Do Rzeczy

Autor diagnozuje polskie życie publiczne jako pole walki dwóch plemion, zamkniętych w „twierdzach lęku”. Jedni boją się nowoczesności i trudnych pytań, drudzy – dziedzictwa i wymagań tradycji. Zamiast dialogu mamy więc uliczno-ambonową kłótnię, w której nie buduje się wspólnego świata, lecz trwa oblężenie.

Centralnym motywem wywodu jest historyczna analogia: w XIII wieku św. Tomasz z Akwinu stanął wobec intelektualnego wyzwania awerroizmu i nowych pism Arystotelesa. Nie potępił ich, lecz przemyślał, oczyścił i włączył w gmach chrześcijańskiej myśli. Dzisiejszym problemem – zdaniem Robaczewskiego – jest brak takiej odwagi intelektualnej. Środowiska katolickie i konserwatywne zachowują się jak scholastycy XVII wieku, którzy zamknęli się w wieżach z łacińskich komentarzy i przegapili początek nowożytności. W efekcie Oświecenie nie zwyciężyło siłą argumentów, lecz dlatego, że nie miało z kim rozmawiać.

Autor oskarża dzisiejszych obrońców tradycji o intelektualną bierność. Zamiast twórczego wysiłku myślenia i poszukiwania nowego języka prawdy, mamy konserwację skostniałych pojęć i lęk przed nowymi pytaniami. W ten sposób kultura staje się „muzeum” – pięknym, ale martwym – a świat idzie dalej bez naszego udziału.

Równolegle Robaczewski analizuje upadek życia politycznego. Dawna elita kulturowa została zniszczona przez zaborców i totalitaryzmy, a po niej pozostały „bandy” i wrzask zamiast rozmowy. Polityka zatraciła wymiar moralny i duchowy, stając się wojną plemion, pozbawioną idei i języka rozumnej debaty. Uniwersytet, który miał być bastionem ducha, zamienił się w korporację, produkującą klientów zamiast ludzi myślących.

Kulminacją tekstu jest rozpoznanie głębszego sporu: między tymi, którzy wierzą w obiektywną prawdę i naturę człowieka, a relatywistami, którzy wszystko uznają za konstrukcję. To powrót starożytnego starcia Sokratesa z sofistami. Dzisiejszy relatywizm nie jest teorią, lecz stanem ducha – zmęczeniem rzeczywistością i rezygnacją z myślenia. Autor proponuje nie manifesty, lecz powrót do ciszy, skupienia i umiejętności rozróżniania prawdy od pozoru.

Cały tekst jest wezwaniem do intelektualnej odwagi i twórczej refleksji. Bez niej zarówno wiara, jak i kultura oraz polityka pozostaną jedynie „kurzem po bitwach plemion”.

Źródło: https://dorzeczy.pl/opinie/793665/arkadiusz-robaczewski-polityka-po-upadku-uniwersytetu.html

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->